2 szklanki mąki pełnoziarnistej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
mała płaska łyżeczka soli lub ciut mniej
zioła prowansalskie wg uznania
1 szklanka sojowego bez cukru Alpro
5 łyżek oliwy
kilka różyczek brokuła gotowanego
Jak zwykle przy muffinkach mieszamy suche składniki z mokrymi i wkładamy do foremek . Pieczemy około 20 minut - aż wyrosną i będą zarumienione.
Smakują na ciepło i na zimno. My upiekliśmy dzień wcześniej i zapakowane w pojemnik rano wyciągniete z lodówki były wyjazdowym śniadaniem .
Dziękuję za :
- weganizm
- bieganie w mroźny poranek
- za to co potrafię
- umiejętność doceniania siebie
- codzienność :)
środa, 4 grudnia 2013
czwartek, 28 listopada 2013
Mleczna ryżowa cynamonowa
Zupę mleczną można kochać albo nienawidzieć.
Ja kocham :-)
Może dlatego , że w dzieciństwie nie byłam zmuszana do jedzenia mało apetycznych zup mlecznych . Miło za to wspominam kaszę mannę z sokiem malinowym .
Zupa mleczna z brązowym ryżem .
- Ryż ugotowany w osolonej wodzie.
Uważam , że to ważne , by nie był gotowany na słodko . Pięknie równoważy się smak słonawego ryżu ze słodyczą mleka
- ciepłe mleko waniliowe Alpro
- cynamon do posypania
Jak dla mnie - Boska !
Dziękuję za :
- ciepłą kawę z termosu
- płaszczyki lekkie jak piórko
-codzienność ,którą sami tworzymy
- szejka ze spiruliną
- seriale oglądane w łóżku ;)
Ja kocham :-)
Może dlatego , że w dzieciństwie nie byłam zmuszana do jedzenia mało apetycznych zup mlecznych . Miło za to wspominam kaszę mannę z sokiem malinowym .
Zupa mleczna z brązowym ryżem .
- Ryż ugotowany w osolonej wodzie.
Uważam , że to ważne , by nie był gotowany na słodko . Pięknie równoważy się smak słonawego ryżu ze słodyczą mleka
- ciepłe mleko waniliowe Alpro
- cynamon do posypania
Jak dla mnie - Boska !
Dziękuję za :
- ciepłą kawę z termosu
- płaszczyki lekkie jak piórko
-codzienność ,którą sami tworzymy
- szejka ze spiruliną
- seriale oglądane w łóżku ;)
niedziela, 17 listopada 2013
Czekoladowe placuszki z bananem
Powstały z pilącej potrzeby chwili ;)
Mąki pełnoziarnistej pół szklanki
pół łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
łyżeczka karobu
mleko sojowe czekoladowe Alpro tyle by uzyskać konsystencję gęstszą niż na naleśniki
cukier puder do posypania
Alpro czekoladowe jest słodkie , więc nie dodawałam już cukru do ciasta
Wszystkie składniki mieszamy , dodajemy pokrojonego w plasterki banana i smażymy.
Dziękuję za :
- czekoladowości
- poranne bieganie
- pomysły
- własne umiejętności ( doceniajcie Kochani siebie samych :)
- zmysł organizacji
- ze jestem tym kim jestem
- czerwone policzki po długim spacerze
- energię :)
Mąki pełnoziarnistej pół szklanki
pół łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
łyżeczka karobu
mleko sojowe czekoladowe Alpro tyle by uzyskać konsystencję gęstszą niż na naleśniki
cukier puder do posypania
Alpro czekoladowe jest słodkie , więc nie dodawałam już cukru do ciasta
Wszystkie składniki mieszamy , dodajemy pokrojonego w plasterki banana i smażymy.
Dziękuję za :
- czekoladowości
- poranne bieganie
- pomysły
- własne umiejętności ( doceniajcie Kochani siebie samych :)
- zmysł organizacji
- ze jestem tym kim jestem
- czerwone policzki po długim spacerze
- energię :)
czwartek, 14 listopada 2013
Pyszne wegańskie smarowidło z grochu - pasta do chleba - Taniocha !
Była potrzeba . A ona jak wiadomo matką wynalazków ;) . Potrzeba by na ponad pół dnia poza domem wziąć ze sobą coś wegańskiego , smacznego , sycącego i wygodnego do zajadania w podróży.
Więc... kanapki ! Z chleba pełnoziarnistego z sezamem i z razowca. Z zielonym ogórkiem , którego udało się jeszcze kupić na targu ( te foliowane w sklepie są be ) .A więc.. pasta ! Kupowane paprykarze i pasty owszem smaczne , ale nie ma jak domowe , poza tym cenowo domowa pasta wymiata . Paczkę grochu żółtego kupiliśmy za około 1,50 zł plus 3 cebule . Za niewiele ponad 2 złote wyszła duża miska pysznego smarowidła. fantastycznie smakuje też z ogórkiem kiszonym i keczupem.
Paczkę grochu żółtego w połówkach ugotować i niezbyt dokładnie zmiksować
dodać 3 mocno podsmażone cebule i 2-3 łyżki oliwy
wszystko wymieszać
Dziękuję za :
- bieganie
- towarzystwo do biegania
- notoryczny brak czasu - bo to oznacza , że coś się dzieje :)
- szejka ze spiruliną
- nadchodzący weekend :)
Więc... kanapki ! Z chleba pełnoziarnistego z sezamem i z razowca. Z zielonym ogórkiem , którego udało się jeszcze kupić na targu ( te foliowane w sklepie są be ) .A więc.. pasta ! Kupowane paprykarze i pasty owszem smaczne , ale nie ma jak domowe , poza tym cenowo domowa pasta wymiata . Paczkę grochu żółtego kupiliśmy za około 1,50 zł plus 3 cebule . Za niewiele ponad 2 złote wyszła duża miska pysznego smarowidła. fantastycznie smakuje też z ogórkiem kiszonym i keczupem.
Paczkę grochu żółtego w połówkach ugotować i niezbyt dokładnie zmiksować
dodać 3 mocno podsmażone cebule i 2-3 łyżki oliwy
wszystko wymieszać
Dziękuję za :
- bieganie
- towarzystwo do biegania
- notoryczny brak czasu - bo to oznacza , że coś się dzieje :)
- szejka ze spiruliną
- nadchodzący weekend :)
czwartek, 7 listopada 2013
Bardzo szybki deser
Niekiedy potrzebujemy błyskawicznego deseru . Dla siebie ,by rozpieścić podniebienie i oko ; dla bliskich by sprawić im radość , dla gości by kawa smakowała lepiej. A miło , gdy ten deser nie tylko dobrze smakuje ale i ładnie wygląda .
Na dwa pucharki potrzebne nam będą
1 deser waniliowy Alpro
TU
1 deser czekoladowy Alpro
TU
pół banana
1 kostka gorzkiej czekolady
Warstwowo nakładamy deser do pucharków , ozdabiamy bananem i startą czekoladą
Dziękuję za :
- dzisiejsze 11 km przebiegnięte w deszczu
- buty Brooks,którym kiepska pogoda nie straszna
- jabłka z cynamonem , co pachną w kuchni
- za spokój
- za dzisiejszy dzień :)
Na dwa pucharki potrzebne nam będą
1 deser waniliowy Alpro
TU
1 deser czekoladowy Alpro
TU
pół banana
1 kostka gorzkiej czekolady
Warstwowo nakładamy deser do pucharków , ozdabiamy bananem i startą czekoladą
Dziękuję za :
- dzisiejsze 11 km przebiegnięte w deszczu
- buty Brooks,którym kiepska pogoda nie straszna
- jabłka z cynamonem , co pachną w kuchni
- za spokój
- za dzisiejszy dzień :)
sobota, 2 listopada 2013
Brokułowe kotleciki na kokosowo
Ostatnie posty kapały tak kapały słodkością , że pewnie i Wam zachciało się czegoś bardziej pikantnego.
Gdy zjem za dużo słodkości czasem muszę pochłonąć kromkę chleba z musztardą ;)
Dzisiaj będą kotleciki.
pół brokuła ugotowanego
2 łyżki ugotowanej białej fasoli
2 czubate łyżki kaszy jaglanej
2 lyżki mleka roślinnego - tu migdałowe Alpro
sól pieprz
3 łyżeczki płatków drożdżowych
2 łyżki otrąb pszennych
2 łyżki otrąb owsianych
bułka tarta do panierowania
olej kokosowy do smażenia
kaszę jaglaną zmiksować z mlekiem , dodać brokuły i fasolkę ,zmiksować ponownie ( już niezbyt dokładnie ) ,dodać resztę składników , wymieszać , obtoczyć w bułce tartej i smażyć na oleju kokosowym
Dziękuję za :
-bieganie , bieganie , bieganie
- książkę " Ukryta siła " którą czyta się jednym tchem
- siłę
- zapał
- chęci
- wyluzowanie
Gdy zjem za dużo słodkości czasem muszę pochłonąć kromkę chleba z musztardą ;)
Dzisiaj będą kotleciki.
pół brokuła ugotowanego
2 łyżki ugotowanej białej fasoli
2 czubate łyżki kaszy jaglanej
2 lyżki mleka roślinnego - tu migdałowe Alpro
sól pieprz
3 łyżeczki płatków drożdżowych
2 łyżki otrąb pszennych
2 łyżki otrąb owsianych
bułka tarta do panierowania
olej kokosowy do smażenia
kaszę jaglaną zmiksować z mlekiem , dodać brokuły i fasolkę ,zmiksować ponownie ( już niezbyt dokładnie ) ,dodać resztę składników , wymieszać , obtoczyć w bułce tartej i smażyć na oleju kokosowym
Dziękuję za :
-bieganie , bieganie , bieganie
- książkę " Ukryta siła " którą czyta się jednym tchem
- siłę
- zapał
- chęci
- wyluzowanie
czwartek, 31 października 2013
Bardzo waniliowe naleśniki na oleju kokosowym
Pyszności z Alpro kuszą ;)
Dziś naleśniki waniliowe na oleju kokosowym z bananem
mąka owsiana pół na pół z mąką pełnoziarnistą z Lubelli
szczypta soli
chlust oliwy
mleko sojowe waniliowe Alpro
z tych składników robimy ciasto naleśnikowe
Potrzebny nam będzie
olej kokosowy nierafinowany do smażenia
Olej kokosowy tłoczony na zimno nierafinowany ma cudowny smak i zapach ( używam go również do celów kosmetycznych ) a smażone na nim naleśniczki pachną cudownie i są chrupiące.
Usmażone naleśniki ( bardziej grubsze , niż cieńsze ) składamy na pół a do środka wkładamy plastry banana . Ponownie podsmażamy na oleju kokosowym i podajemy - zamiast sosu na wierzch deser gorzka czekolada Alpro
Dziękuję za :
- dzisiejsze 12 km w biegu
- 4 km spacer z psem
- nałogową aktywność fizyczną
- zmiany
- wolneeeeeeeeeeeeeeee :-)))
Dziś naleśniki waniliowe na oleju kokosowym z bananem
mąka owsiana pół na pół z mąką pełnoziarnistą z Lubelli
szczypta soli
chlust oliwy
mleko sojowe waniliowe Alpro
z tych składników robimy ciasto naleśnikowe
Potrzebny nam będzie
olej kokosowy nierafinowany do smażenia
Olej kokosowy tłoczony na zimno nierafinowany ma cudowny smak i zapach ( używam go również do celów kosmetycznych ) a smażone na nim naleśniczki pachną cudownie i są chrupiące.
Usmażone naleśniki ( bardziej grubsze , niż cieńsze ) składamy na pół a do środka wkładamy plastry banana . Ponownie podsmażamy na oleju kokosowym i podajemy - zamiast sosu na wierzch deser gorzka czekolada Alpro
Dziękuję za :
- dzisiejsze 12 km w biegu
- 4 km spacer z psem
- nałogową aktywność fizyczną
- zmiany
- wolneeeeeeeeeeeeeeee :-)))
wtorek, 29 października 2013
Wegańskie lody dwukolorowe
Szaleję ze słodkościami ! Dzisiejsze 9 km przebiegnięte z rana i 3 km codzienny spacer z psicą pewnie mnie rozgrzeszy kalorycznie ;P . A tak na poważnie to chcę Wam pokazać błyskawiczny pomysł na lody . Co prawda upały już minęły , ale kto powiedział , że lody można jeść tylko latem ? My zjedliśmy w październiku :)
Potrzebujecie foremek do mrożenia , ewentualnie jakiegoś pojemniczka i patyczków.
-deser waniliowy Alpro
-deser czekoladowy Alpro
Mrozicie w pojemniczkach i za kilka godzin są już lody :-)
Dziękuję za :
- Dzisiejszy trening
- poranek
- buty do biegania co same niosą
- aktywność fizyczną
- lody :-)
Potrzebujecie foremek do mrożenia , ewentualnie jakiegoś pojemniczka i patyczków.
-deser waniliowy Alpro
-deser czekoladowy Alpro
Mrozicie w pojemniczkach i za kilka godzin są już lody :-)
Dziękuję za :
- Dzisiejszy trening
- poranek
- buty do biegania co same niosą
- aktywność fizyczną
- lody :-)
poniedziałek, 28 października 2013
Owsianka bardzo waniliowa
Śniadania jem głównie na surowo. Pierwsze śniadanie to zawsze sok warzywno-owocowy zrobiony w sokowirówce . Drugie śniadanie prawie zawsze stanowią owoce - zależnie od sezonu , baza to jabłko i banan a reszta w zależności co można kupić o danej porze roku.W dni kiedy rano biegam dodaję jeszcze kromkę pełnoziarnistego chleba.
Weekendowe śniadania są inne. W te dni, kiedy nie muszę się nigdzie spieszyć robię owsiankę . Z reguły na zwykłym ( niesmakowym ) mleku sojowym . Ale teraz nie mogłam sobie odmówić :)
Mleko sojowe waniliowe Alpro
płatki owsiane górskie
banan
gorzka tarta czekolada
Dziękuję za :
- dzisiejszy spacer
- nadchodzące wolne dni
- ciepło :-)
- książkę , którą zacznę czytać
- bieganie !
Weekendowe śniadania są inne. W te dni, kiedy nie muszę się nigdzie spieszyć robię owsiankę . Z reguły na zwykłym ( niesmakowym ) mleku sojowym . Ale teraz nie mogłam sobie odmówić :)
Mleko sojowe waniliowe Alpro
płatki owsiane górskie
banan
gorzka tarta czekolada
Dziękuję za :
- dzisiejszy spacer
- nadchodzące wolne dni
- ciepło :-)
- książkę , którą zacznę czytać
- bieganie !
niedziela, 27 października 2013
Ciasto z węgierkami
Weekendy sprzyjają deserom . Jest więcej czasu ,by je zrobić i na tyle czasu ,by się nimi wspólnie bez pośpiechu delektować .
Najlepiej wtedy smakują .
Kończy się niestety sezon gruszkowo-śliwkowy.Gruszki i śliwki podjadamy głównie na surowo , jednak na zakończenie sezonu czas na ciasto ze śliwkami , które uważam za najsmaczniejsze . Mnóstwo jest teraz gatunków śliwek , ale ja zdecydowanie wolę węgierki . Są małe i niepozorne ale nadrabiają smakiem.
Ciasto z węgierkami na mleku ryżowym Alpro
3 szklanki mąki pełnoziarnistej
1/2 szklanki cukru trzcinowego
3 łyżeczki proszku do pieczenia
składniki wymieszać
1,5 szklanki mleka ryżowego Alpro
7 łyżek oliwy
mokre składniki wymieszać z suchymi
wylać połowę ciasta na blaszkę , wyłożyć połowę śliwek
wylać na to drugą połowę ciasta , na wierzch ułożyć śliwki
Piec około 30 minut w 180 stopniach
aż ciasto się zarumieni ale nie wyschnie za bardzo
powinno być wilgotne :)
Cukru w przepisie jest niewiele , jeśli wolicie bardziej słodkie ciasta , dajcie więcej , ja wolę posypać ciasto cukrem pudrem na wierzchu.
Dziękuję za :
- wolne chwile
- " nicnierobienie "
- małe chwile lenistwa
- opcję niedzielną ( kawa na stół i nogi na ławę ;)
- luuuuuuz
- wegańskie przysmaki
Najlepiej wtedy smakują .
Kończy się niestety sezon gruszkowo-śliwkowy.Gruszki i śliwki podjadamy głównie na surowo , jednak na zakończenie sezonu czas na ciasto ze śliwkami , które uważam za najsmaczniejsze . Mnóstwo jest teraz gatunków śliwek , ale ja zdecydowanie wolę węgierki . Są małe i niepozorne ale nadrabiają smakiem.
Ciasto z węgierkami na mleku ryżowym Alpro
3 szklanki mąki pełnoziarnistej
1/2 szklanki cukru trzcinowego
3 łyżeczki proszku do pieczenia
składniki wymieszać
1,5 szklanki mleka ryżowego Alpro
7 łyżek oliwy
mokre składniki wymieszać z suchymi
wylać połowę ciasta na blaszkę , wyłożyć połowę śliwek
wylać na to drugą połowę ciasta , na wierzch ułożyć śliwki
Piec około 30 minut w 180 stopniach
aż ciasto się zarumieni ale nie wyschnie za bardzo
powinno być wilgotne :)
Cukru w przepisie jest niewiele , jeśli wolicie bardziej słodkie ciasta , dajcie więcej , ja wolę posypać ciasto cukrem pudrem na wierzchu.
Dziękuję za :
- wolne chwile
- " nicnierobienie "
- małe chwile lenistwa
- opcję niedzielną ( kawa na stół i nogi na ławę ;)
- luuuuuuz
- wegańskie przysmaki
piątek, 25 października 2013
Kto zdrowo żyje ten Alpro pije - prawie pralinki kokosowe ;)
Mam sporo zaległości w pisaniu na blogu . Planuję , że listopad okaże się łaskawy i sypnie wolnym czasem równie szczodrze , co spadającymi liśćmi.
Nawiązałam mam nadzieję , że owocną współpracę :-) . Dotarły do nas dwie wielkie paczki samych pyszności , które będę Wam przedstawiać na blogu . A paczki spooore , we dwoje ledwo je wtargaliśmy do domu.
Na pierwszy ogień - Mleko ryżowe . Jeśli nigdy nie próbowaliście - zachęcam , jest delikatniejsze w smaku niż sojowe . Jest oczywiście w 100% wegańskie , co potwierdza odpowiedni znaczek na kartonie.
Ciekawy dodatek do kawy rozpuszczalnej , gdyż bardzo neutralny smak mleka nie zakłócał smaku waniliowej kawy .
Mleko można nabyć TUTAJ
Do kawy - prawie pralinki
Szybki deser , robi się błyskawicznie i jeszcze szybciej zajada .
Ze względu na składniki o wiele zdrowszy niż słodycze sklepowe .
Pralinki
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady minimum 60 % kakao
3 łyżeczki cukru trzcinowego
szczypta soli
4 łyżki mleka ryżowego Alpro
1łyżka oleju kokosowego nierafinowego tłoczonego na zimno
w/w składniki rozpuścić w rondelku na malutkim ogniu , dosypać płatków owsianych pół szklanki
z ciepłej jeszcze masy formować kulki i obtaczać w wiórkach kokosowych
schłodzić w lodówce
Dziękuję za :
- megapaczkę od Alpro :-)
- nadchodzące zmiany
- przebiegnięte wspólnie 21 km ( półmaraton nasz własny ;) ) w piękny dzień przez las
- nowe wspaniałe buty do biegania
- różowe radio ;P
- weganizm
-codzienne spacery
- ruch
- i całą resztę :)))
Nawiązałam mam nadzieję , że owocną współpracę :-) . Dotarły do nas dwie wielkie paczki samych pyszności , które będę Wam przedstawiać na blogu . A paczki spooore , we dwoje ledwo je wtargaliśmy do domu.
Na pierwszy ogień - Mleko ryżowe . Jeśli nigdy nie próbowaliście - zachęcam , jest delikatniejsze w smaku niż sojowe . Jest oczywiście w 100% wegańskie , co potwierdza odpowiedni znaczek na kartonie.
Ciekawy dodatek do kawy rozpuszczalnej , gdyż bardzo neutralny smak mleka nie zakłócał smaku waniliowej kawy .
Mleko można nabyć TUTAJ
Do kawy - prawie pralinki
Szybki deser , robi się błyskawicznie i jeszcze szybciej zajada .
Ze względu na składniki o wiele zdrowszy niż słodycze sklepowe .
Pralinki
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady minimum 60 % kakao
3 łyżeczki cukru trzcinowego
szczypta soli
4 łyżki mleka ryżowego Alpro
1łyżka oleju kokosowego nierafinowego tłoczonego na zimno
w/w składniki rozpuścić w rondelku na malutkim ogniu , dosypać płatków owsianych pół szklanki
z ciepłej jeszcze masy formować kulki i obtaczać w wiórkach kokosowych
schłodzić w lodówce
Dziękuję za :
- megapaczkę od Alpro :-)
- nadchodzące zmiany
- przebiegnięte wspólnie 21 km ( półmaraton nasz własny ;) ) w piękny dzień przez las
- nowe wspaniałe buty do biegania
- różowe radio ;P
- weganizm
-codzienne spacery
- ruch
- i całą resztę :)))
sobota, 7 września 2013
Karobowy budyń z kaszy jaglanej
Czas mi się skurczył do granic możliwości . Ale ten przepis wrzucić na bloga wypada :). Więc będzie krótko , może komuś się przyda pomysł na deser na późne letnie popołudnie .
-1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
-kilka łyżek mleka sojowego ( dolewacie podczas miksowania wg uznania - ilość zależna od tego
jak gęsty budyń chcecie uzyskać )
- 1-2 czubate łyżeczki karobu
- jeśli macie to aromat z wanilii
- cukier trzcinowy do smaku
Wszystko zmiksować i gotowe :)
Dziękuję za :
- poranne przebiegnięte 8 km
- słoneczny dzień
- spacer z psem
- weekend i leniuchowanie
- ciasto śliwkowe
- weganizm
- stałą wagę niezmienną od czasu zmiany diety na wegańską :)
- zdrowie
- olej lniany choć smakowo hmmm specyficzny;P
-1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
-kilka łyżek mleka sojowego ( dolewacie podczas miksowania wg uznania - ilość zależna od tego
jak gęsty budyń chcecie uzyskać )
- 1-2 czubate łyżeczki karobu
- jeśli macie to aromat z wanilii
- cukier trzcinowy do smaku
Wszystko zmiksować i gotowe :)
Dziękuję za :
- poranne przebiegnięte 8 km
- słoneczny dzień
- spacer z psem
- weekend i leniuchowanie
- ciasto śliwkowe
- weganizm
- stałą wagę niezmienną od czasu zmiany diety na wegańską :)
- zdrowie
- olej lniany choć smakowo hmmm specyficzny;P
sobota, 10 sierpnia 2013
Co zrobić z nadmiarem cukinii ....
Zostałam obdarowana sporą ilością cukinii . A że z Siostrzanego ogródka , to wiadomo , że eko bio i w ogóle ;) . Zrobiłam gar leczo - jedliśmy przez trzy dni . Pochrupana na surowo też smaczna . Panierowaną też robiłam . I placki z cukinii też były. A cukinii jakby z naszej mikroskopijnej kuchni nie ubywało ;)
Kolejnym ciekawym sposobem na zagospodarowanie cukinii jest jej ukiszenie.
Do kiszenia nadaje się zarówno młodziutka ( nie obieramy skórki , myjemy i kisimy przekrawając tak , by weszła do słoika ) jak i taka z wykształconymi już nasionami ( wtedy obieramy twardą już skórkę , przekrawamy na pół i wydrążamy łyżką część z nasionami , kroimy na paski ) .
Kisiłam jak ogórki małosolne : czosnek , koper i zalewa : 1 łyżka czubata soli kamiennej na litr wody , zalewamy wystudzoną. Lepszego smaku nabiera gdy kisi się z choćby jednym ogórkiem w słoiku :)
Można zajadać już na drugi dzień. Na dłuższe przechowywanie wydaje mi się niezbyt trwała.... ,ale mogę się mylić ;P
Dziękuję za :
- bieganie
- placek śliwkowy
- kawę mrożoną na upały
- lody surowe malinowe
- książki
- Miłość
- Kochanego , dokładnie takiego jaki jest ! :)
- weekend
- kolor niebieski , który dołączył do ulubionych szarości i pewnego odcienia różu
- spódniczkę do biegania
- i wiele wiele innych drobiazgów
- i za to , że te drobiazgi nauczyłam się dostrzegać
- za codzienność , normalną, spokojną i dobrą
:))
Kolejnym ciekawym sposobem na zagospodarowanie cukinii jest jej ukiszenie.
Do kiszenia nadaje się zarówno młodziutka ( nie obieramy skórki , myjemy i kisimy przekrawając tak , by weszła do słoika ) jak i taka z wykształconymi już nasionami ( wtedy obieramy twardą już skórkę , przekrawamy na pół i wydrążamy łyżką część z nasionami , kroimy na paski ) .
Kisiłam jak ogórki małosolne : czosnek , koper i zalewa : 1 łyżka czubata soli kamiennej na litr wody , zalewamy wystudzoną. Lepszego smaku nabiera gdy kisi się z choćby jednym ogórkiem w słoiku :)
Można zajadać już na drugi dzień. Na dłuższe przechowywanie wydaje mi się niezbyt trwała.... ,ale mogę się mylić ;P
Dziękuję za :
- bieganie
- placek śliwkowy
- kawę mrożoną na upały
- lody surowe malinowe
- książki
- Miłość
- Kochanego , dokładnie takiego jaki jest ! :)
- weekend
- kolor niebieski , który dołączył do ulubionych szarości i pewnego odcienia różu
- spódniczkę do biegania
- i wiele wiele innych drobiazgów
- i za to , że te drobiazgi nauczyłam się dostrzegać
- za codzienność , normalną, spokojną i dobrą
:))
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Co weganka je nad morzem - relacja
Już po urlopie. Cudowne chwile zleciały tak szybko , że gdyby nie piękna nadmorska opalenizna myślałabym , że to sen. Trzeba było się sprężać , by nałapać energii na kolejny rok.
Tak , jak przewidywałam w niewielkiej nadmorskiej miejscowości weganizm jest pojęciem obcym a pytania w barze ( przy nakładaniu na talerz ziemniaków z wody i surówek ) "bez mięsa ???? " " bez kotlecika ?? " i wielkie oczy pytającego .... :) towarzyszyły prawie każdemu posiłkowi. Pewnie weganka jest tam równie często widywana co np cielę o dwóch głowach , czy statek kosmiczny.
Na śniadaniach miałam z górki , bo w hotelu ,w którym mieszkaliśmy był stół szwedzki i codziennie było kilka sałatek , w tym zawsze jedna wegańska plus pomidory , ogórki i owoce . Nigdy ze śniadania nie wyszłam głodna , ani nie musiałam zapchać się "byle czym "
Obiady to wyżej wspomniane ziemniaki plus surówki - monotonnie , ale dało radę.
Kolacje improwizowane pomidory , ogórki , małosolne , oliwki , jabłka ,banany , pieczywo graham . Udało nam się kupić na miejscu mleko sojowe i masło orzechowe ( uważam za sukces w miejscowości , gdzie królowały kebaby, ryby pizza i gofry .
Najgorzej było z deserami . Raz wypiliśmy sok ze świeżo wyciskanych owoców ( 10 pln za szklankę ...) i raz skusiłam się szejka z samych owoców , ale też musiałam poprosić o opcję bez mleka i cukru. Tak na marginesie to nie wiem ,po co dosładzać owoce cukrem...............
Następnym razem będę już wiedziała ,co do jedzenia zabrać ze sobą :))
Dziękuję za :
- cudowne wakacje
- spacery po plaży
- bieganie boso brzegiem morza
- bieganie z psem ;P
- bieganie z moim Kochanym , który pobiegł ze mną pierwszy raz !
( i tak dał czadu , że próbując go dogonić o mało nie wyplułam płuc a i tak nie wyszło :P - chylę czoła ! )
- zachód słońca nad morzem
- mewy drące się bez opamiętania
- weganizm choć niełatwy wyjazdowo ;)
- widok z okna na morze ,który mieliśmy
- piach pod stopami
- słońce
- lato
- bezpieczną podróż
- za Tu i Teraz
- naszą psicę :)
Tak , jak przewidywałam w niewielkiej nadmorskiej miejscowości weganizm jest pojęciem obcym a pytania w barze ( przy nakładaniu na talerz ziemniaków z wody i surówek ) "bez mięsa ???? " " bez kotlecika ?? " i wielkie oczy pytającego .... :) towarzyszyły prawie każdemu posiłkowi. Pewnie weganka jest tam równie często widywana co np cielę o dwóch głowach , czy statek kosmiczny.
Na śniadaniach miałam z górki , bo w hotelu ,w którym mieszkaliśmy był stół szwedzki i codziennie było kilka sałatek , w tym zawsze jedna wegańska plus pomidory , ogórki i owoce . Nigdy ze śniadania nie wyszłam głodna , ani nie musiałam zapchać się "byle czym "
Obiady to wyżej wspomniane ziemniaki plus surówki - monotonnie , ale dało radę.
Kolacje improwizowane pomidory , ogórki , małosolne , oliwki , jabłka ,banany , pieczywo graham . Udało nam się kupić na miejscu mleko sojowe i masło orzechowe ( uważam za sukces w miejscowości , gdzie królowały kebaby, ryby pizza i gofry .
Najgorzej było z deserami . Raz wypiliśmy sok ze świeżo wyciskanych owoców ( 10 pln za szklankę ...) i raz skusiłam się szejka z samych owoców , ale też musiałam poprosić o opcję bez mleka i cukru. Tak na marginesie to nie wiem ,po co dosładzać owoce cukrem...............
Następnym razem będę już wiedziała ,co do jedzenia zabrać ze sobą :))
Dziękuję za :
- cudowne wakacje
- spacery po plaży
- bieganie boso brzegiem morza
- bieganie z psem ;P
- bieganie z moim Kochanym , który pobiegł ze mną pierwszy raz !
( i tak dał czadu , że próbując go dogonić o mało nie wyplułam płuc a i tak nie wyszło :P - chylę czoła ! )
- zachód słońca nad morzem
- mewy drące się bez opamiętania
- weganizm choć niełatwy wyjazdowo ;)
- widok z okna na morze ,który mieliśmy
- piach pod stopami
- słońce
- lato
- bezpieczną podróż
- za Tu i Teraz
- naszą psicę :)
niedziela, 28 lipca 2013
Wegański paprykarz a'la szczeciński - biegam , biegam :))
Nazwałam a'la szczeciński , choć może tylko mi się wydaje , że taki przypomina . Nie pamiętam smaku rybnego , gdyż jadłam mięso jakieś 26 lat temu . Powstał , bo po szufladzie pałętało się pudełko z 1 torebką brązowego ryżu , z której nie bardzo wiadomo było co zrobić .
Paprykarz
woreczek ugotowanego ryżu brązowego
2 cebule zeszklić na oliwie ,
dodać 3 starte marchewki ,
dusić pod przykryciem z 2-3 łyżkami wody .
Gdy zmiękną dodać sól,pieprz , chili , 1 łyżkę koncentratu pomidorowego.
Wyłączyć gaz , dodać łyżeczkę soku z cytryny i paprykę słodką w proszku (wg uznania , dałam 2 łyżeczki )
Wymieszać , niezbyt dokładnie zmiksować blenderem. Wymieszać z ryżem.
Najlepszy na drugi dzień , z razowym chlebem i ogórkiem małosolnym . Wychodzi spoooora porcja :)
Biegam nadal . I raczej nie zamierzam przestać. Na początku marzyłam o tym , by przebiec bez przystawania 4 km. Pierwszy ciągły bieg to 4,60 km - w maju. Przy średniej prędkości 7,51 minut na km. Po dwóch miesiącach w biegu na 5 km ( biegam dłuższe dystanse też - 7 , 10 , 15 km - zależy ile mam czasu rano ) to średnio 6,16 minut na km. Nie piszę Wam tego po to , by się pochwalić , tylko pokazać , że można zacząć biegać , warto , bo daje to ogromną satysfakcję . Jeśli jeszcze zastanawiasz się ,czy zacząć - do dzieła ! Mój pierwszy trening to było 1 minuta biegu i cztery marszu w 5-6 powtórzeniach . :)
Dziękuję za :
- weganizm
- bieganie
- spakowane walizki czekające na wakacyjny wyjazd :)
- urlop
- lato
- pogodę :)
Paprykarz
woreczek ugotowanego ryżu brązowego
2 cebule zeszklić na oliwie ,
dodać 3 starte marchewki ,
dusić pod przykryciem z 2-3 łyżkami wody .
Gdy zmiękną dodać sól,pieprz , chili , 1 łyżkę koncentratu pomidorowego.
Wyłączyć gaz , dodać łyżeczkę soku z cytryny i paprykę słodką w proszku (wg uznania , dałam 2 łyżeczki )
Wymieszać , niezbyt dokładnie zmiksować blenderem. Wymieszać z ryżem.
Najlepszy na drugi dzień , z razowym chlebem i ogórkiem małosolnym . Wychodzi spoooora porcja :)
Biegam nadal . I raczej nie zamierzam przestać. Na początku marzyłam o tym , by przebiec bez przystawania 4 km. Pierwszy ciągły bieg to 4,60 km - w maju. Przy średniej prędkości 7,51 minut na km. Po dwóch miesiącach w biegu na 5 km ( biegam dłuższe dystanse też - 7 , 10 , 15 km - zależy ile mam czasu rano ) to średnio 6,16 minut na km. Nie piszę Wam tego po to , by się pochwalić , tylko pokazać , że można zacząć biegać , warto , bo daje to ogromną satysfakcję . Jeśli jeszcze zastanawiasz się ,czy zacząć - do dzieła ! Mój pierwszy trening to było 1 minuta biegu i cztery marszu w 5-6 powtórzeniach . :)
Dziękuję za :
- weganizm
- bieganie
- spakowane walizki czekające na wakacyjny wyjazd :)
- urlop
- lato
- pogodę :)
sobota, 20 lipca 2013
Wegańska sałatka z brokuła i pomidorów
Jak zwykle proste w wykonaniu i niezbyt czasochłonne. Teraz brokuły i pomidory są względnie tanie , trzeba korzystać . Sałatkę podobną jadłam kilka lat temu jeszcze w wersji wegetariańskiej ze zwykłym majonezem i jajkiem . Udało się ją zweganizować :)
1 brokuł ugotowany
kilka pomidorów
1 malutka młoda pokrojona cebulka
1 puszka fasolki białej ( z połowy robimy majonez wg przepisu )
brokuł i pomidory układamy na talerzu , polewamy majonezem i na wierzch wykładamy resztę fasolki.
Dziękuję za :
- lato
- słońce
-nadchodzący urlop i wyjazd :)))
- weekend
- bieganie( nawet kosztem bardzo wczesnego wstawania ;) )
- sezonowe warzywa i owoce
- weganizm
- soki własnoręcznie robione
- spotkanie po wielu latach z dawno niewidzianą koleżanką :))
- że jestem tu gdzie jestem
- że jestem , kim jestem
- ruch i energię
- całą niewymienioną ale arcyważną resztę !
1 brokuł ugotowany
kilka pomidorów
1 malutka młoda pokrojona cebulka
1 puszka fasolki białej ( z połowy robimy majonez wg przepisu )
brokuł i pomidory układamy na talerzu , polewamy majonezem i na wierzch wykładamy resztę fasolki.
Dziękuję za :
- lato
- słońce
-nadchodzący urlop i wyjazd :)))
- weekend
- bieganie( nawet kosztem bardzo wczesnego wstawania ;) )
- sezonowe warzywa i owoce
- weganizm
- soki własnoręcznie robione
- spotkanie po wielu latach z dawno niewidzianą koleżanką :))
- że jestem tu gdzie jestem
- że jestem , kim jestem
- ruch i energię
- całą niewymienioną ale arcyważną resztę !
sobota, 6 lipca 2013
Najprostsze dwukolorowe ciasto z truskawkami - wegańskie
Piekłam je na Dzień Ojca ( hmm lekki poślizg z wstawianiem postów , ale po prostu mam wrażenie , że mój czas się skurczył ; doba trwa krócej 5 minut spędzone w łazience ( lusterko i takie tam ;) okazuje się 25-ma minutami itp itd ) . Banalnie proste. Znaczy ciasto.
Z tego przepisu . Podwajamy ilość składników, pomijamy cynamon i jabłka , zamiast jabłek dajemy kilogram truskawek . Potrzebne będą jeszcze 2 łyżki kakao ( płaskie ) - dodajemy je do 1/3 części ciasta.
Na dużą blachę wykładamy połowę jasnego ciasta , później ciemnego i znów jasnego , na wierzch truskawki. Pieczemy aż się lekko zarumieni .
Dziękuję za :
- pobudkę o 5 rano
- poranne przebiegnięte 9 km
- lato , lato , lato !
- pomidory
- ogórki małosolne
- pas na wodę do biegania
- zbliżający się małymi kroczkami urlop :)
- codzienne robienie soków marchewkowo-różnych :)
Z tego przepisu . Podwajamy ilość składników, pomijamy cynamon i jabłka , zamiast jabłek dajemy kilogram truskawek . Potrzebne będą jeszcze 2 łyżki kakao ( płaskie ) - dodajemy je do 1/3 części ciasta.
Na dużą blachę wykładamy połowę jasnego ciasta , później ciemnego i znów jasnego , na wierzch truskawki. Pieczemy aż się lekko zarumieni .
Dziękuję za :
- pobudkę o 5 rano
- poranne przebiegnięte 9 km
- lato , lato , lato !
- pomidory
- ogórki małosolne
- pas na wodę do biegania
- zbliżający się małymi kroczkami urlop :)
- codzienne robienie soków marchewkowo-różnych :)
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Gołąbki z kaszą i ryżem / sos z kapusty ;)
Młoda kapusta aż się prosi o gołąbki. Czasochłonne , bardzo. Ale smaczne . Warto.
Farsz :
2 woreczki ryżu brązowego ugotowanego
1 woreczek kaszy gryczanej ugotowanej
1 szklanka gotowanej brązowej soczewicy
3 podsmażone cebule
sól, pieprz
Sos :
1 podsmażona cebula
1 mały koncentrat pomidorowy
sól, pieprz
resztka kapusty , właściwie ten środek , który ma za małe listki na gołąbki
Jak zwykle nie wyrzucam , mam jakąś manię i szkoda mi wyrzucić najmniejszą popierdółkę jedzeniową , więc zawsze na coś przerabiam
Tę kapustkę pokroić i wrzucić z cebulą do garnczka z niewielką ilością wody, podgotować , zmiksować dodać koncentrat i przyprawy.
Wczoraj przebiegłam 13 kilometrów. W upale . Mimo wielkiego zmęczenia i litrów wylanego potu- cudownie . Gdy wychodziłam z domu lekko kropił deszcz , było pochmurnie. Po chwili wyszło słońce i oprócz przyjemności ( dzikiej ;P ) z biegania mam fajną opaleniznę . Dobrze , że miałam ze sobą butelkę wody.
Dziękuję za :
- weganizm
- truskawki z krzaka
- ciasto truskawkowe
- bieganie
- słońce
- krótkie spodenki
Farsz :
2 woreczki ryżu brązowego ugotowanego
1 woreczek kaszy gryczanej ugotowanej
1 szklanka gotowanej brązowej soczewicy
3 podsmażone cebule
sól, pieprz
Sos :
1 podsmażona cebula
1 mały koncentrat pomidorowy
sól, pieprz
resztka kapusty , właściwie ten środek , który ma za małe listki na gołąbki
Jak zwykle nie wyrzucam , mam jakąś manię i szkoda mi wyrzucić najmniejszą popierdółkę jedzeniową , więc zawsze na coś przerabiam
Tę kapustkę pokroić i wrzucić z cebulą do garnczka z niewielką ilością wody, podgotować , zmiksować dodać koncentrat i przyprawy.
Wczoraj przebiegłam 13 kilometrów. W upale . Mimo wielkiego zmęczenia i litrów wylanego potu- cudownie . Gdy wychodziłam z domu lekko kropił deszcz , było pochmurnie. Po chwili wyszło słońce i oprócz przyjemności ( dzikiej ;P ) z biegania mam fajną opaleniznę . Dobrze , że miałam ze sobą butelkę wody.
Dziękuję za :
- weganizm
- truskawki z krzaka
- ciasto truskawkowe
- bieganie
- słońce
- krótkie spodenki
środa, 19 czerwca 2013
Wegańskie brownie wilgotne i niesamowicie czekoladowe
Oryginalny przepis :
http://veganne-and-proud.blogspot.com/2012/07/brownies-weganskie-niebianskie_12.html
Moje modyfikacje :
( części produktów nie miałam , ale bardzo starałam się trzymać oryginału )
3 średnie dojrzałe banany
tabliczka gorzkiej czekolady + 2 lyżki mleka sojowego
do rozpuszczania czekolady
2 łyzki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru brązowego
2 łyżeczki cukru waniliowego
3/4 większego kubka mąki pełnoziarnistej
3 łyżki kakao
Piekliśmy 28 minut .
Wilgotne , mocno czekoladowe z chrupiącą skorupką . Ciężkie i sycące tak , że nie dałam rady zjeść więcej jak 3 kawałki ( zwykle daję ;P )
Został kawałek na drugi dzień i było jeszcze smaczniejsze !
Dla złagodzenia czekoladowości jedliśmy z musem z jabłek z cymanonem
Dziękuję za :
- wakacyjne plany
- zbliżający się urlop
- słońce i upał
- letnie klimaty
- krótkie spodenki
- spacery
- przebiegnięte 15 kilometrów ! :)))
http://veganne-and-proud.blogspot.com/2012/07/brownies-weganskie-niebianskie_12.html
Moje modyfikacje :
( części produktów nie miałam , ale bardzo starałam się trzymać oryginału )
3 średnie dojrzałe banany
tabliczka gorzkiej czekolady + 2 lyżki mleka sojowego
do rozpuszczania czekolady
2 łyzki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru brązowego
2 łyżeczki cukru waniliowego
3/4 większego kubka mąki pełnoziarnistej
3 łyżki kakao
Piekliśmy 28 minut .
Wilgotne , mocno czekoladowe z chrupiącą skorupką . Ciężkie i sycące tak , że nie dałam rady zjeść więcej jak 3 kawałki ( zwykle daję ;P )
Został kawałek na drugi dzień i było jeszcze smaczniejsze !
Dla złagodzenia czekoladowości jedliśmy z musem z jabłek z cymanonem
Dziękuję za :
- wakacyjne plany
- zbliżający się urlop
- słońce i upał
- letnie klimaty
- krótkie spodenki
- spacery
- przebiegnięte 15 kilometrów ! :)))
czwartek, 13 czerwca 2013
Wegańska tradycyjna sałatka ziemniaczana / zrób coś dla siebie - ja biegam
Gdy zmieniałam dietę na wegańską była to jedna z potraw , o której myślałam : szkoda , że nie będę jej już jeść.... Dlatego , że dostępność majonezu wegańskiego w moim miasteczku .. hm to tak jakby zapytać w sklepie o pył kosmiczny w workach 5 kg np :)). Gdy pierwszy raz zrobiłam majonez z fasoli ( przepis znajdziecie w chmurce " majonezy " z prawej strony u góry ) zrobiłam oczywiście też sałatkę. Jedna z moich ulubionych .
Każdy z Was ma na pewno swój własny przepis i dodaje różne składniki.
W mojej znajdziecie :
- groszek w puszce
- gotowana marchewka
- 1 drobno posiekana cebulka
- 1 spore jabłko drobno pokrojone
- ziemniaki gotowane
- ogórek kiszony ( niejeden ;)
Przyprawiam tylko solą , pieprzem i łyżeczką musztardy sarepskiej. Jeśli dotrwa do drugiego dnia ( u nas to rzadko się zdarza , jest jeszcze smaczniejsza ).
Czy robicie coś wyłącznie z myślą o sobie ? Coś , co nie jest po to , by sprawić przyjemność rodzinie , by komuś się przypodobać , by ludzie o Was myśleli tak a nie inaczej ? Coś co sprawia wam radość , coś co jest tylko i wyłącznie dla Was ? Jeśli do tej pory nie macie takiej rzeczy , takiego zajęcia , szukajcie. szukajcie czegoś , co da Wam kopa , co wzniesie na wyżyny , co robicie pomimo wszystko .
Ja odnalazłam to coś . To bieganie. To czas tylko i wyłącznie dla mnie . Czas , w którym wyłączam się zupełnie , nie myślę o tym co powinnam , co zrobię za godzinę , że zaraz trzeba do pracy. Po prostu biegnę .
Cudownie jest biec , pokonywać własne rekordy. Cudownie jest tylko powolutku truchtać słuchając muzyki. Cudownie jest biec. Wrócić upoconą do domu , paść ze zmęczenia , wziąć prysznic.
Ja biegam rano. Poranne bieganie daje mi kona i energię na cały dzień. Taki dzień jest o niebo lepszy , niż te , w które nie biegam .
czytam teraz wspaniałą książkę Jurka Scota " Jedz i biegaj " Polecam wszystkim , nie tylko biegającym. Jurek to fantastyczna osobowość , biegacz i weganin. Ultramaratończyk i skromny Człowiek. Warto przeczytać :) Są również przepisy na wegańskie dania.
Dziękuję za :
- Agę ( wreszcie się odezwałaś Skarbie )
- bieganie ( dzisiejsze powolne 6 km )
- Czytanie książki w parku na nasłonecznionej ławce ( prawie jak wakacje ! )
- weganizm
- Ukochanego
- ciepło
- klapki na nogach :)
- słoneczne dni
- koszulki termoaktywne z lumpa w pięknych różowościach niebieskościach i wanilii :))
Każdy z Was ma na pewno swój własny przepis i dodaje różne składniki.
W mojej znajdziecie :
- groszek w puszce
- gotowana marchewka
- 1 drobno posiekana cebulka
- 1 spore jabłko drobno pokrojone
- ziemniaki gotowane
- ogórek kiszony ( niejeden ;)
Przyprawiam tylko solą , pieprzem i łyżeczką musztardy sarepskiej. Jeśli dotrwa do drugiego dnia ( u nas to rzadko się zdarza , jest jeszcze smaczniejsza ).
Czy robicie coś wyłącznie z myślą o sobie ? Coś , co nie jest po to , by sprawić przyjemność rodzinie , by komuś się przypodobać , by ludzie o Was myśleli tak a nie inaczej ? Coś co sprawia wam radość , coś co jest tylko i wyłącznie dla Was ? Jeśli do tej pory nie macie takiej rzeczy , takiego zajęcia , szukajcie. szukajcie czegoś , co da Wam kopa , co wzniesie na wyżyny , co robicie pomimo wszystko .
Ja odnalazłam to coś . To bieganie. To czas tylko i wyłącznie dla mnie . Czas , w którym wyłączam się zupełnie , nie myślę o tym co powinnam , co zrobię za godzinę , że zaraz trzeba do pracy. Po prostu biegnę .
Cudownie jest biec , pokonywać własne rekordy. Cudownie jest tylko powolutku truchtać słuchając muzyki. Cudownie jest biec. Wrócić upoconą do domu , paść ze zmęczenia , wziąć prysznic.
Ja biegam rano. Poranne bieganie daje mi kona i energię na cały dzień. Taki dzień jest o niebo lepszy , niż te , w które nie biegam .
czytam teraz wspaniałą książkę Jurka Scota " Jedz i biegaj " Polecam wszystkim , nie tylko biegającym. Jurek to fantastyczna osobowość , biegacz i weganin. Ultramaratończyk i skromny Człowiek. Warto przeczytać :) Są również przepisy na wegańskie dania.
Dziękuję za :
- Agę ( wreszcie się odezwałaś Skarbie )
- bieganie ( dzisiejsze powolne 6 km )
- Czytanie książki w parku na nasłonecznionej ławce ( prawie jak wakacje ! )
- weganizm
- Ukochanego
- ciepło
- klapki na nogach :)
- słoneczne dni
- koszulki termoaktywne z lumpa w pięknych różowościach niebieskościach i wanilii :))
niedziela, 9 czerwca 2013
Przysmak z PRL-u na wegańsko - płatki owsiane a'la ciasteczka czekoladowe
Pamiętam ten przysmak z PRL-u :) Kiedy w sklepach słodyczy nie było a słodkiego chciało się , oj chciało . Pamiętam nawet wzorek na talerzu , na którym w lodówce zastygały . :))
Dziś wersja wegańska. Na " bogato " , bo wtedy zamiast czekolady było kakao.Robione nie dlatego , że słodyczy nie ma w sklepach . Robione dlatego , że słodycze w sklepach zawierają rzeczy , których ja raczej jeść nie chcę. A czasem mam nieodpartą ochotę na coś słodkiego . Szczególnie w weekend , bo w tygodniu słodycz jabłek i bananów z reguły mi wystarcza.
1 gorzka czekolada
5-6 łyżek mleka sojowego + 3 łyżki cukru trzcinowego
kilka orzechów włoskich posiekanych
1 jabłko pokrojone w drobną kostkę
płatki owsiane
Czekoladę rozpuszczam w mleku sojowym z cukrem , dodaję orzechy , jabłko i dosypuję tyle płatków owsianych , by masa była kleista ( nie za sucha ).
Wykładam łyżką na posmarowany olejem talerz. Można zajadać jeszcze na ciepło , z miseczki . Dobre równie , jeśli nie bardziej na drugi dzień, z lodówki.
Dziękuję za
- smakołyki
- soki własnoręcznie robione ( szczególnie z cytryną :))
- pierwsze przebiegnięte 10 km :))) ( da się ;P )
- buty do biegania
-miętowy lakier do paznokci
- małe prywatne walki i czasami zwycięstwa
Dziś wersja wegańska. Na " bogato " , bo wtedy zamiast czekolady było kakao.Robione nie dlatego , że słodyczy nie ma w sklepach . Robione dlatego , że słodycze w sklepach zawierają rzeczy , których ja raczej jeść nie chcę. A czasem mam nieodpartą ochotę na coś słodkiego . Szczególnie w weekend , bo w tygodniu słodycz jabłek i bananów z reguły mi wystarcza.
1 gorzka czekolada
5-6 łyżek mleka sojowego + 3 łyżki cukru trzcinowego
kilka orzechów włoskich posiekanych
1 jabłko pokrojone w drobną kostkę
płatki owsiane
Czekoladę rozpuszczam w mleku sojowym z cukrem , dodaję orzechy , jabłko i dosypuję tyle płatków owsianych , by masa była kleista ( nie za sucha ).
Wykładam łyżką na posmarowany olejem talerz. Można zajadać jeszcze na ciepło , z miseczki . Dobre równie , jeśli nie bardziej na drugi dzień, z lodówki.
Dziękuję za
- smakołyki
- soki własnoręcznie robione ( szczególnie z cytryną :))
- pierwsze przebiegnięte 10 km :))) ( da się ;P )
- buty do biegania
-miętowy lakier do paznokci
- małe prywatne walki i czasami zwycięstwa
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Wegańskie danie w 10 minut - makaronowe pyszności
Dla tych , którzy mają mało czasu .
Dla głodomorów.
Dla makaronu amatorów.
Dla miłośników pomidorów.
Dla ludzi zabieganych.
Dla Pań zapracowanych.
Dla Panów sport lubiących
z głodu się słaniających
Dla tych co lubią czosnek
I w smak im dania ostre
Dla par na kolację
Dla męża w delegację.
ups............
Wymknęło mi się ;P
Czasem tak mogę bez końca.
A tak na serio . Jeśli ocalała Wam polowa słoiczka pomidorów w oleju z poprzedniego przepisu , to macie danie w 10 minut a nawet krócej , zależy jaki jest czas gotowania makaronu , którego użyjecie.
3/4 paczki pełnoziarnistego makaronu ugotować.
Podczas gotowania pomidory ( 1/2 słoika suszone , w oliwie z ziołami ) + 3 łyżki oliwy z zalewy + 2 łyżki wody + pokrojony ząbek czosnku + ewentualnie sól jeśli pomidory nie są słone - wszystko miksujemy.
Mieszamy z powstałą pastą makaron. Gotowe ! Posypałam na wierzch oliwkami.
Dziękuję za :
- powracanie do zdrowia ( przeziębienie to dokuczliwa sprawa )
- weganizm :)))) i wszystko to co mi daje
- moich bliskich
- za to kim jestem i nie chcę być kimś innym :)
- codzienne zmagania
- siebie
- bieganie
- książkę Jurka Scota
Dla głodomorów.
Dla makaronu amatorów.
Dla miłośników pomidorów.
Dla ludzi zabieganych.
Dla Pań zapracowanych.
Dla Panów sport lubiących
z głodu się słaniających
Dla tych co lubią czosnek
I w smak im dania ostre
Dla par na kolację
Dla męża w delegację.
ups............
Wymknęło mi się ;P
Czasem tak mogę bez końca.
A tak na serio . Jeśli ocalała Wam polowa słoiczka pomidorów w oleju z poprzedniego przepisu , to macie danie w 10 minut a nawet krócej , zależy jaki jest czas gotowania makaronu , którego użyjecie.
3/4 paczki pełnoziarnistego makaronu ugotować.
Podczas gotowania pomidory ( 1/2 słoika suszone , w oliwie z ziołami ) + 3 łyżki oliwy z zalewy + 2 łyżki wody + pokrojony ząbek czosnku + ewentualnie sól jeśli pomidory nie są słone - wszystko miksujemy.
Mieszamy z powstałą pastą makaron. Gotowe ! Posypałam na wierzch oliwkami.
Dziękuję za :
- powracanie do zdrowia ( przeziębienie to dokuczliwa sprawa )
- weganizm :)))) i wszystko to co mi daje
- moich bliskich
- za to kim jestem i nie chcę być kimś innym :)
- codzienne zmagania
- siebie
- bieganie
- książkę Jurka Scota
piątek, 24 maja 2013
Wegańska pasta do chleba z kaszy jaglanej
-Kubek kaszy jaglanej ugotowanej
podwoi co najmniej swą objętość , więc jeśli nie macie w planie innej potrawy z kaszy wsypcie pół kubka suchej do wrzątku.
- pół słoika pomidorów suszonych w oliwie
słoik taki " dżemowy " kupiłam za niecałe 5 zł w Biedronce
- malutki ząbek czosnku
- soli ostrożnie , bo pomidory są słone
- 3-4 łyżki oliwy z owych pomidorów
- 2- 3 łyżki wody
wszystko zmiksować
Tu na chlebku razowo-żytnim posypane kiełkami słonecznika
Świetnie smakuje też z ogórkiem małosolnym lub z jakimkolwiek ;)
Nie pamietam już czy podawałam Wam fajny sposób na gotowanie jaglanki.
Najpierw , by pozbyć się goryczki przeplukać zimną wodą i później wrzątkiem ( na sitku ). Wrzucić do wrzącej wody ( ja daję 2,5 razy tyle co kaszy ) , zamieszać i gotować z 20 minut na malutkim ogniu pod przykryciem. Nie mieszać , bo kasza sama tworzy sobie kanaliki a mieszając zburzymy je i zacznie przywierać do garnka. Co jakiś czas zaglądam , czy nie ma za mało wody , jeśli tak to dolewam ciut wrzątku z czajnika.
Dziękuję za :
-wytrwałość ( własną ;) )
-bibliotekę !
- pulsometr
- śpiew ptaka w lesie
- poranki
- sok marchewkowy
- nadchodzący weekend
- bieganie
- bycie tym , kim jestem i tu gdzie jestem
- weganizm
podwoi co najmniej swą objętość , więc jeśli nie macie w planie innej potrawy z kaszy wsypcie pół kubka suchej do wrzątku.
- pół słoika pomidorów suszonych w oliwie
słoik taki " dżemowy " kupiłam za niecałe 5 zł w Biedronce
- malutki ząbek czosnku
- soli ostrożnie , bo pomidory są słone
- 3-4 łyżki oliwy z owych pomidorów
- 2- 3 łyżki wody
wszystko zmiksować
Tu na chlebku razowo-żytnim posypane kiełkami słonecznika
Świetnie smakuje też z ogórkiem małosolnym lub z jakimkolwiek ;)
Nie pamietam już czy podawałam Wam fajny sposób na gotowanie jaglanki.
Najpierw , by pozbyć się goryczki przeplukać zimną wodą i później wrzątkiem ( na sitku ). Wrzucić do wrzącej wody ( ja daję 2,5 razy tyle co kaszy ) , zamieszać i gotować z 20 minut na malutkim ogniu pod przykryciem. Nie mieszać , bo kasza sama tworzy sobie kanaliki a mieszając zburzymy je i zacznie przywierać do garnka. Co jakiś czas zaglądam , czy nie ma za mało wody , jeśli tak to dolewam ciut wrzątku z czajnika.
Dziękuję za :
-wytrwałość ( własną ;) )
-bibliotekę !
- pulsometr
- śpiew ptaka w lesie
- poranki
- sok marchewkowy
- nadchodzący weekend
- bieganie
- bycie tym , kim jestem i tu gdzie jestem
- weganizm
sobota, 18 maja 2013
43 lata i zaczęłam biegać :)
Zaczęłam biegać .
Właściwie to biegania nie cierpiałam w szkole , kiedy przymusowo trzeba było biegać nudne kółeczka wokół stadionu. Biegać nie lubiłam , bo kiedy paliłam ( fuj , jak można było ;) dostawałam zadyszki dobiegając do autobusu.
Gdybym wcześniej wiedziała jaką to sprawia frajdę , zaczęłabym już dawno. Cudownie jest pokonywać własne słabości , biec rano , czuć mnóstwo endorfin ( euforia biegacza - zajrzyjcie do Wikipedii ), łapać energię na cały dzień.
Zaczęłam oczywiście źle. Kanapowiec ( to ja ) wstał , ubrał adidasy marki innej nieodpowiednie do biegania i bez rozgrzewki i rozciągania pobiegł. Pobiegł wg planu :
Klik
Plan był dobry ale złe buty i brak ćwiczeń zrobiły mi kuku w kolano. Dwa tygodnie ostrego bólu.Przymusowa przerwa . I to w momencie , gdy już poczułam jak wiele to daje radości. Tak Wam nie polecam :)
Druga próba . Kupiłam buty do biegania ( do stu złotych i są cudowne ) , ćwiczę , wzmacniam mięśnie , rozciągam się , jeżdżę na rowerze i.... biegnę . Dla osób wysportowanych wyda się to śmieszne , ale dziś przebiegłam swoje pierwsze 36 minut nie przerywane marszem. :)) !
A poniżej buty , które niosą same :)
Dziękuję za :
- bieganie
- wegańskie jedzenie
- buty
- endomodo
- pogodę !
Właściwie to biegania nie cierpiałam w szkole , kiedy przymusowo trzeba było biegać nudne kółeczka wokół stadionu. Biegać nie lubiłam , bo kiedy paliłam ( fuj , jak można było ;) dostawałam zadyszki dobiegając do autobusu.
Gdybym wcześniej wiedziała jaką to sprawia frajdę , zaczęłabym już dawno. Cudownie jest pokonywać własne słabości , biec rano , czuć mnóstwo endorfin ( euforia biegacza - zajrzyjcie do Wikipedii ), łapać energię na cały dzień.
Zaczęłam oczywiście źle. Kanapowiec ( to ja ) wstał , ubrał adidasy marki innej nieodpowiednie do biegania i bez rozgrzewki i rozciągania pobiegł. Pobiegł wg planu :
Klik
Plan był dobry ale złe buty i brak ćwiczeń zrobiły mi kuku w kolano. Dwa tygodnie ostrego bólu.Przymusowa przerwa . I to w momencie , gdy już poczułam jak wiele to daje radości. Tak Wam nie polecam :)
Druga próba . Kupiłam buty do biegania ( do stu złotych i są cudowne ) , ćwiczę , wzmacniam mięśnie , rozciągam się , jeżdżę na rowerze i.... biegnę . Dla osób wysportowanych wyda się to śmieszne , ale dziś przebiegłam swoje pierwsze 36 minut nie przerywane marszem. :)) !
A poniżej buty , które niosą same :)
- bieganie
- wegańskie jedzenie
- buty
- endomodo
- pogodę !
sobota, 11 maja 2013
Pyszny deser z kaszy jaglanej
Deser robiłam jakiś czas temu , zdjęcie pałęta się po laptopie , więc Voila ! :
Układamy warstwowo :
- kaszę jaglaną ( ugotowana na słodko , zimna , z lodówki )
- zmiksowane mrożone truskawki
- ponownie kaszę jaglaną
- polewamy ciepłym sosem ( czekolada gorzka ze skórką pomarańczy roztopiona w mleku sojowym z cukrem trzcinowym )
Gdybym miała wiórki kokosowe sypnęłabym hojną ręką na wierzch :)
Ale i bez tego deser jest przepyszny , sycący i zaspokoi na pewno największego nawet łakomczucha.
Dziękuję za :
- cudowne buty do biegania , które same niosą :)
- jazdę na rowerze
- bieganie
- weekend !
- gotowanie
Układamy warstwowo :
- kaszę jaglaną ( ugotowana na słodko , zimna , z lodówki )
- zmiksowane mrożone truskawki
- ponownie kaszę jaglaną
- polewamy ciepłym sosem ( czekolada gorzka ze skórką pomarańczy roztopiona w mleku sojowym z cukrem trzcinowym )
Gdybym miała wiórki kokosowe sypnęłabym hojną ręką na wierzch :)
Ale i bez tego deser jest przepyszny , sycący i zaspokoi na pewno największego nawet łakomczucha.
Dziękuję za :
- cudowne buty do biegania , które same niosą :)
- jazdę na rowerze
- bieganie
- weekend !
- gotowanie
niedziela, 5 maja 2013
Pomidory z kiełkami słonecznika Wiosna !
Prosta i smaczna sałatka. Pomidory obrane ze skórki i pokrojone wymieszane z kiełkami słonecznika. Tak dobre , że można obyć się bez soli.
Dziękuję za :
- wiosnę , prawdziwą
- zdjęcia
- plany
- rowerową wycieczkę
- ruch
- życie :)
a taka wiosna wkoło :
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Od nowa na wiosnę odnowa - Soki
Czas się kurczy. Doba trwa coraz krócej . Przynajmniej u mnie . Może to inna czasoprzestrzeń ;) ?
W każdym razie od dawna zamierzam napisać na blogu i albo zabraknie mi czasu , albo robię co innego.......
Przedłużająca się w tym roku zima dała się we znaki . Trzeba jakoś wzmocnić organizm . Dlatego dwa razy dziennie pijemy soki. Własnoręcznie robione. To nic , że przed pracą , gdy jest tak mało czasu trzeba oskrobać marchewkę , pokroić jabłka , zrobić sok o wymyć sokowirówkę. Miło popijać własnoręcznie robiony soczek , który zostawia pomarańczowe wąsy :) . Sok z sokowirówki . Lepiej by było z wyciskarki , ale nie posiadamy :)
Sok marchewkowo-jabłkowo-pomarańczowy :
Miałam jeszcze w zanadrzu post o aktywności fizycznej , ale poczekam aż minie kontuzja kolana....
Dziękuję za :
- soki
- ciepłe dni
- kilka dni wolnego ( nadchodzą :)
- supertelefon :)
- bieganie
- rower ! :)
W każdym razie od dawna zamierzam napisać na blogu i albo zabraknie mi czasu , albo robię co innego.......
Przedłużająca się w tym roku zima dała się we znaki . Trzeba jakoś wzmocnić organizm . Dlatego dwa razy dziennie pijemy soki. Własnoręcznie robione. To nic , że przed pracą , gdy jest tak mało czasu trzeba oskrobać marchewkę , pokroić jabłka , zrobić sok o wymyć sokowirówkę. Miło popijać własnoręcznie robiony soczek , który zostawia pomarańczowe wąsy :) . Sok z sokowirówki . Lepiej by było z wyciskarki , ale nie posiadamy :)
Sok marchewkowo-jabłkowo-pomarańczowy :
Miałam jeszcze w zanadrzu post o aktywności fizycznej , ale poczekam aż minie kontuzja kolana....
Dziękuję za :
- soki
- ciepłe dni
- kilka dni wolnego ( nadchodzą :)
- supertelefon :)
- bieganie
- rower ! :)
piątek, 22 marca 2013
Niespodzianka dla Was od firmy Zielony Nurt
Kochani :) Otrzymałam kod rabatowy dla Was od firmy Zielony Nurt . Klik tutaj link do strony.
Jeśli zdecydujecie się na zakupy podając kod otrzymacie 5 zł rabatu. Kod zadziała przy zakupie minimum 50 zł . Oto on : BL100084 . Będzie aktywny już w ciągu 48 godzin.
Zachęcam gorąco , bo olej , który próbowałam jest niesamowity !
Jeśli zdecydujecie się na zakupy podając kod otrzymacie 5 zł rabatu. Kod zadziała przy zakupie minimum 50 zł . Oto on : BL100084 . Będzie aktywny już w ciągu 48 godzin.
Zachęcam gorąco , bo olej , który próbowałam jest niesamowity !
czwartek, 21 marca 2013
Brokuły z brązową soczewicą
Wiosna , wiosna .... Zimna i ponura ( przynajmniej dzisiaj ), wymagająca ciepłych rozgrzewających ciepłych dań . Ciepłej kolacji . Danie dzisiejsze jest smaczne , szybkie w przygotowaniu , można podać z pełnoziarnistym makaronem ( ta wersja króluje u mnie ) , lub z brązowym ryżem.
1 brokuł
2 cebule
1/2 puszki brązowe soczewicy
Brokuła podzielonego na różyczki dusimy w niewielkiej ilości wody pod przykryciem . Gdy zmięknie dodajemy podsmażone na rumiano cebule i soczewicę. Solimy , posypujemy kolorowym świeżo zmielonym pieprzem.
Dziękuję za ;
- filmy
- czytanie książek :)
- nieco gasnącą nadzieję na wiosnę
- zdrowie
- chwile relaksu
- zapachy
- drobne przyjemności
1 brokuł
2 cebule
1/2 puszki brązowe soczewicy
Brokuła podzielonego na różyczki dusimy w niewielkiej ilości wody pod przykryciem . Gdy zmięknie dodajemy podsmażone na rumiano cebule i soczewicę. Solimy , posypujemy kolorowym świeżo zmielonym pieprzem.
Dziękuję za ;
- filmy
- czytanie książek :)
- nieco gasnącą nadzieję na wiosnę
- zdrowie
- chwile relaksu
- zapachy
- drobne przyjemności
czwartek, 14 marca 2013
Wegańskie zakupy
To mam nadzieję będzie cykl. Zainspirowała mnie Magda ( dziękuję ! :) . Jako ściągawka dla początkujących i wszystkich innych ;). Co i gdzie kupuję , z czego gotuję . Jeśli uważacie , że to dobry pomysł - dajcie znać , będzie kontynuacja. Początkowo miałam pomysł , by posty podzielić na sklepy , ale niestety aż tak czasochłonne zadanie przekracza moje siły i dobę , która ma tylko 24 godziny ( nijak się nie chce rozciągać , a czasem mam wrażenie , że się kurczy ).
Na pierwszy ogień idą dzisiejsze zakupy w sklepie zwanym w moim miasteczku " Zielarskim " Odkryłam tam wiele ciekawych produktów , nie wszystkie jednak mogę niestety kupić , w każdym razie nie na raz.
Od kilku dni zagłębiłam się w temat witaminy C. Dowiedziałam się , że syntetyczna jest kiepsko przyswajalna , lepsza jest lewoskrętna . Poszperajcie w internecie , zachęcam do zgłębienia tematu.
Szukałam i znalazłam. FIN XYLIACERTABS a tutaj macie info :
klik
Post nie jest niestety sponsorowany. W sklepie zabuliłam 40 zł , myślę , że warto , zamiast kiepskich słodzików zawiera też ksylitol , który ma bardzo korzystny wpływ na zdrowie.
Czy używacie przypraw typu wegeta ? Ja porzuciłam wszelkie Kucharki i tym podobne ze względu na to , że zawierają glutaminian , który kolokwialnie mówiąc ryje mózg , podejrzewany jest o powodowanie raka i wiele innych nieprzyjemności. Do zup używam suszonych ziół i warzyw. Wcześniej kupowałam włoszczyznę suszoną " Kucharek " ale obiło mi się o uszy, że jest konserwowana siarką. Pustego opakowania niestety nie mam , by sprawdzić , ale jeśli ktoś ma , może sprawdzi ??
W sklepie zielarskim natknęłam się na ekologiczne suszone warzywa z dodatkiem ziół zupełnie bez konserwantów w cudownej cenie niecałe 3 zł :)
I takie to były zakupy :))
Dziękuję za :
- zdrowie ( nie pamiętam kiedy byłam przeziębiona , choć wokól wszyscy kichają )
- weganizm
- wolne chwile
- słonko
- ulubione seriale :) ( nic tak nie odpręża ;)
Na pierwszy ogień idą dzisiejsze zakupy w sklepie zwanym w moim miasteczku " Zielarskim " Odkryłam tam wiele ciekawych produktów , nie wszystkie jednak mogę niestety kupić , w każdym razie nie na raz.
Od kilku dni zagłębiłam się w temat witaminy C. Dowiedziałam się , że syntetyczna jest kiepsko przyswajalna , lepsza jest lewoskrętna . Poszperajcie w internecie , zachęcam do zgłębienia tematu.
Szukałam i znalazłam. FIN XYLIACERTABS a tutaj macie info :
klik
Post nie jest niestety sponsorowany. W sklepie zabuliłam 40 zł , myślę , że warto , zamiast kiepskich słodzików zawiera też ksylitol , który ma bardzo korzystny wpływ na zdrowie.
Czy używacie przypraw typu wegeta ? Ja porzuciłam wszelkie Kucharki i tym podobne ze względu na to , że zawierają glutaminian , który kolokwialnie mówiąc ryje mózg , podejrzewany jest o powodowanie raka i wiele innych nieprzyjemności. Do zup używam suszonych ziół i warzyw. Wcześniej kupowałam włoszczyznę suszoną " Kucharek " ale obiło mi się o uszy, że jest konserwowana siarką. Pustego opakowania niestety nie mam , by sprawdzić , ale jeśli ktoś ma , może sprawdzi ??
W sklepie zielarskim natknęłam się na ekologiczne suszone warzywa z dodatkiem ziół zupełnie bez konserwantów w cudownej cenie niecałe 3 zł :)
I takie to były zakupy :))
Dziękuję za :
- zdrowie ( nie pamiętam kiedy byłam przeziębiona , choć wokól wszyscy kichają )
- weganizm
- wolne chwile
- słonko
- ulubione seriale :) ( nic tak nie odpręża ;)
sobota, 9 marca 2013
Olej z pestek słonecznika / Zielony Nurt i sałatka
Dostałam do przetestowania od firmy Zielony Nurt olej ze słonecznika tłoczony na zimno , nieoczyszczony i niefiltrowany. Już na wstępie mile zaskoczył mnie sposób pakowania. Szklana butelka z olejem była bezpiecznie zapakowana w styropianowy pojemnik.Olej cudownie pachnie pestkami słonecznika .Smakuje również jak pestki słonecznika. Jeśli do tej pory używaliście marketowych olejów słonecznikowych właśnie smak i zapach będzie dla Was miłą niespodzianką.
Oprócz walorów smakowych olej ma pożądane właściwości zdrowotne.Kwasy wielonienasycone i witamina E pomogą obniżyć cholesterol i wzmocnią układ odpornościowy.
Wyczytałam też , że ten olej ma zastosowanie w kosmetyce , czego chętnie spróbuję.
Pamiętajcie , by nie podgrzewać go do temperatury 100 stopni C , gdyż straci swoje dobroczynne właściwości.
Zielony Nurt ma w swojej ofercie również inne oleje , zajrzyjcie :
link TUTAJ
Po spróbowaniu oleju ze słonecznika nie mogłam się oprzeć , by nie zrobić z nim sałatki. Szybko poszperałam w lodówce i taką oto sałatkę zajadaliśmy :
pół paczki mixu sałat
2 pomidory pokrojone
1 czerwona papryka pokrojona
1 czerwona cebula drobno pokrojona
puszka białej fasoli
1 awokado ( dodałam na końcu , by podczas mieszania sałatki z sosem nie rozpaćkało się )
sos
1 łyżka soku z cytryny
sól, pieprz
ząbek czosnku wyciśnięty praską lub drobno posiekany
2 łyżki oleju ze słonecznika , oczywiście z Zielonego Nurtu :)
Dziękuję za :
- kwiaty :))
- olej słonecznikowy
- wolną sobotę , która trwa :)
- zakupy
- odcienie szarości
- ciepło w domu :)
- ach no i zapach jabłek z cynamonem dobiegający z kuchni ;)
Oprócz walorów smakowych olej ma pożądane właściwości zdrowotne.Kwasy wielonienasycone i witamina E pomogą obniżyć cholesterol i wzmocnią układ odpornościowy.
Wyczytałam też , że ten olej ma zastosowanie w kosmetyce , czego chętnie spróbuję.
Pamiętajcie , by nie podgrzewać go do temperatury 100 stopni C , gdyż straci swoje dobroczynne właściwości.
Zielony Nurt ma w swojej ofercie również inne oleje , zajrzyjcie :
link TUTAJ
Po spróbowaniu oleju ze słonecznika nie mogłam się oprzeć , by nie zrobić z nim sałatki. Szybko poszperałam w lodówce i taką oto sałatkę zajadaliśmy :
pół paczki mixu sałat
2 pomidory pokrojone
1 czerwona papryka pokrojona
1 czerwona cebula drobno pokrojona
puszka białej fasoli
1 awokado ( dodałam na końcu , by podczas mieszania sałatki z sosem nie rozpaćkało się )
sos
1 łyżka soku z cytryny
sól, pieprz
ząbek czosnku wyciśnięty praską lub drobno posiekany
2 łyżki oleju ze słonecznika , oczywiście z Zielonego Nurtu :)
Dziękuję za :
- kwiaty :))
- olej słonecznikowy
- wolną sobotę , która trwa :)
- zakupy
- odcienie szarości
- ciepło w domu :)
- ach no i zapach jabłek z cynamonem dobiegający z kuchni ;)
czwartek, 7 marca 2013
Naleśniki dla łasuchów na słodko / Siła Rhonda Byrne
Przepis na naleśniki podawałam już kilka razy ( w chmurce zatytułowanej naleśniki ) , pominę . Te na zdjęciu są z dodatkiem mąki owsianej plus mąka pełnoziarnista.
Nadzienie jest nadzwyczaj proste. Potrzebujecie tyle bananów , ile ma być naleśników. Banany zawijamy w naleśniki i podsmażamy na bardzo małym ogniu , by banany zrobiły się miękkie a naleśniki rumiane. Polewamy ciepłą polewą ( wegańska gorzka czekolada plus odrobina mleka sojowego plus cukier trzcinowy ) i posypujemy posiekanymi orzechami. Nieskromnie mówiąc są obłędne !
Czy pamiętacie , że dobre przyciąga dobre ? Czy pamiętacie , że jesteśmy magnesem ? Myśląc dobrze przyciągamy dobre , czując się dobrze , mówiąc dobrze . Ja sama podczas zimowych ponurych dni często zapominałam o tym. I spotkałam książkę ( dziękuję Biblioteko ! :) , która mi o tm przypomniała w cudowny sposób. Czytaliście już " Siłę " Rhondy Byrne ? Jeśli nie , to nie zwlekajcie . Książka , którą połyka się w całości chłonąc każde słowo. Cudowna , z tych co wznoszą . Polecam Wam .
Dziękuję za ;
- Rhondę Byrne i jej książkę
- Bibliotekę i dział nowości , który był teraz dla mnie wyjątkowo obfity
- Lakier do paznokci
- Miłość
- że jutro jest piątek
- za wolną nadchodzącą sobotę
- deszcz stukający o szyby
- Tu i teraz
Nadzienie jest nadzwyczaj proste. Potrzebujecie tyle bananów , ile ma być naleśników. Banany zawijamy w naleśniki i podsmażamy na bardzo małym ogniu , by banany zrobiły się miękkie a naleśniki rumiane. Polewamy ciepłą polewą ( wegańska gorzka czekolada plus odrobina mleka sojowego plus cukier trzcinowy ) i posypujemy posiekanymi orzechami. Nieskromnie mówiąc są obłędne !
Czy pamiętacie , że dobre przyciąga dobre ? Czy pamiętacie , że jesteśmy magnesem ? Myśląc dobrze przyciągamy dobre , czując się dobrze , mówiąc dobrze . Ja sama podczas zimowych ponurych dni często zapominałam o tym. I spotkałam książkę ( dziękuję Biblioteko ! :) , która mi o tm przypomniała w cudowny sposób. Czytaliście już " Siłę " Rhondy Byrne ? Jeśli nie , to nie zwlekajcie . Książka , którą połyka się w całości chłonąc każde słowo. Cudowna , z tych co wznoszą . Polecam Wam .
Dziękuję za ;
- Rhondę Byrne i jej książkę
- Bibliotekę i dział nowości , który był teraz dla mnie wyjątkowo obfity
- Lakier do paznokci
- Miłość
- że jutro jest piątek
- za wolną nadchodzącą sobotę
- deszcz stukający o szyby
- Tu i teraz
sobota, 2 marca 2013
Zimowa wegańska zupa kapuściana
Zupy to nieodłączny element naszego pożywienia zimą . Są ciepłe , sycące , wygodne w przygotowaniu na dwa dni , co przy pracy do późna ma kolosalne znaczenie :) . Jednak niektóre gotowałam zbyt często i na kapuśniak czy grochówkę patrzeć raczej już nie możemy :) .A więc ? Kapuściana ;)
Z podanych proporcji wyszedł mi ogromny gar ( nie mam pojęcia ile on ma litrów , ale to największy jaki mamy w kuchni ) .
3 marchewki
pietruszka , malutki seler
4 spore ziemniaki
1 nieduża główka kapusty
1 puszka krojonych pomidorów
1 słoiczek koncentratu pomidorowego
sól, pieprz . 1 łyżeczka cukru trzcinowego
lubczyk suszony , pietruszka suszona
Wszystkie warzywa kroimy , wrzucamy do garnka , dodajemy pomidory w puszce , przyprawy i gotujemy do miękkości. Na koniec przyprawiamy koncentratem . Proste ! I smaczne :)
Dziękuję za :
- dzisiejsze piękne słonko
- sobotę dzisiaj
- jutrzejszą niedzielę
- czytanie
- pisanie
- pieniądze
- pracę
- mrożone truskawki
- za tu i teraz :)
Z podanych proporcji wyszedł mi ogromny gar ( nie mam pojęcia ile on ma litrów , ale to największy jaki mamy w kuchni ) .
3 marchewki
pietruszka , malutki seler
4 spore ziemniaki
1 nieduża główka kapusty
1 puszka krojonych pomidorów
1 słoiczek koncentratu pomidorowego
sól, pieprz . 1 łyżeczka cukru trzcinowego
lubczyk suszony , pietruszka suszona
Wszystkie warzywa kroimy , wrzucamy do garnka , dodajemy pomidory w puszce , przyprawy i gotujemy do miękkości. Na koniec przyprawiamy koncentratem . Proste ! I smaczne :)
Dziękuję za :
- dzisiejsze piękne słonko
- sobotę dzisiaj
- jutrzejszą niedzielę
- czytanie
- pisanie
- pieniądze
- pracę
- mrożone truskawki
- za tu i teraz :)