Można oczywiście kupić w sklepie .A można się troszkę zabawić i zrobić własnoręcznie .
Do suszenia wybraliśmy pomidory Lima . A konkretnie 2 kg Limy .
Przekrojone na pół . Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ( ważne by nie był kiepskiej jakości , wtedy mogą się przyklejać . Z braku piekarnika z termometrem suszyliśmy w nieco antycznym przy uchylonych drzwiczkach , więc ciężko mi określić , jaka była temperatura .Lekko posypane solą .
Ususzone podzieliłam na dwie części . Jedna - bez dodatków zamkięta w słoiczku - już używam do sosów , pasty z cieiorki itp; Drugą część zrobiliśmy w oliwie . Do słoiczka włożone pomidory - plus pokrojony ząbek czosnku plus zioła prowansalskie plus kawałek ostrej papryczki posiekanej drobno - zalać bardzo ciepłą ale nie wrzącą oliwą ( bo pomidorki się usmażą ), zakręcić słoik i postawić do góry dnem do wystygnięcia .
Nie wiem , ile można przechowywać , u nas zapewne długo nie da rady ;p
Dziękuję za :
- wieczne coś do zrobienia ;)
- bieganie , choć czasem trudno znaleźć czas
- za Nas
- za małe i wielkie radości
- plany
- wspólne gotowanie :)
poniedziałek, 1 września 2014
wtorek, 29 lipca 2014
RAW chleb surowy wegański bezglutenowy
Marzenie witarian , wegan.I całej reszty marzącej o chlebie zdrowym , nierozpychającym żołądka , bezglutenowym , pełnym nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3-6-9 .Chleb niepieczony żywy .To nie jest bajka , taki chleb jest już dostępny .
Mam wielką przyjemność opowiedzieć Wam o tym chlebie .I nie ukrywam ,że przyjemność również mile połechtała podniebienie podczas testowania
Wizualnie wszystko na 5+ .Nawet zagorzałych ekologów zadowoli uśmiechnięte opakowanie Habżyków - to karton z odzysku . Dobrym pomysłem jest również zapakowanie w dwie paczuszki zawartości kartonika - drugą część możemy zostawić nieotwartą na inny czas .
Habżyki Słonecznikowe - dobrze wyczuwalny smak słonecznika ,ale nie dominujący ; co ważne słonecznik nie jest gorzkawy .
Jedliśmy je z masłem orzechowym własnej roboty , ogórkiem i pomidorem .
Habżyki cebula i czosnek . Otwierając paczuszkę zastanawiałam się , czy smak cebuli lub czosnku nie będzie dominował . Pierwszy kęs ... wrażenia smakowe dokładnie jak przy jedzeniu chleba , bardzo dobrego chleba , takiego z pieca .I miła niespodzianka , i czosnku i cebuli jest dokładnie tyle ile trzeba ,nie ma wrażenia ,że zajadacie coś z czosnkiem .
Habżyki Pomidor i Bazylia posmakowały nam najbardziej . Dobrze wyczuwalny smak pomidora na myśl przywodzi dojrzałą w słońcu malinówkę z babcinego ogródka .
Habżyki są :
- wolne od glutenu ( to dla mnie na diecie bezglutenowej decydujące )
- 100% surowe ( wszystko odbywa się w temperaturze poniżej 42 stopni )
- wegańskie
- z produktów niemodyfikowanych genetycznie
Cudownie , prawda ?
Habżyki możecie zakupić Tutaj
lub Tutaj
Wysyłka następuje błyskawicznie.
Dziękuję za :
- habżyki
- jaskrawe pazurki
- sen
- cień w upał
- film oglądany na raty
- biblioteczne łupy :))
wtorek, 22 lipca 2014
kosmetyki naturalne - antyperspirant
Naturalny , bez parabenów , bez składników , których wolelibyście unikać , tani a co najważniejsze dający radę przy temperaturze powyżej 30 stopnia Celsjusza .
1 łyżeczka oleju kokosowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka skrobii ziemniaczanej
wymieszać i smarować pachy
Przechowuję w słoiczku w łazience
Post prawie w całości pisany na telefonie ;)
Dziękuję za :
- nowe technologie choć nie do końca doskonałe
- cierpliwość cierpliwych ;)
- surowy chlebek ( niedługo o nim post :))
- kosmetyki z jadalnych rzeczy
- tu i teraz :)
1 łyżeczka oleju kokosowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka skrobii ziemniaczanej
wymieszać i smarować pachy
Przechowuję w słoiczku w łazience
Post prawie w całości pisany na telefonie ;)
Dziękuję za :
- nowe technologie choć nie do końca doskonałe
- cierpliwość cierpliwych ;)
- surowy chlebek ( niedługo o nim post :))
- kosmetyki z jadalnych rzeczy
- tu i teraz :)
poniedziałek, 21 lipca 2014
Kimchi koreańska kiszonka
Kimchi to kiszona kapusta pekińska z innymi warzywami odpowiednio przyprawiona ( ostra ;) . W Korei jadana prawie o każdego posiłku.
Koreańska wersja jest ostrzejsza ,liście kapusty są mniej rozdrobnione i mocno zasalane .
na pierwszy raz zrobiliśmy łagodną ( roboczo nazwaliśmy " europejską " ) wersję , bardzo nam posmakowała , następnym razem dodam więcej chili ;P lub ostrych papryczek.
1 kapusta pekińska - posiekana
2 marchewki starte na tarce
kilka rzodkiewek
1 posiekana cebula
ząbek czosnku wyciśnięty przez praskę
kawałek imbiru 1-2 cm wyciśnięty przez praskę
2 łyżeczki soli kamiennej
wszystko wymieszać , ugnieść z solą aż puści sok, zamknąć w słoikach . Gotowe po 2-5 dniach , później przechowujemy w lodówce , tam kiśnie już wolniej. Kimchi jedliśmy już na 2 dzień ( w upały procesy fermentacji przebiegają szybciej ). Pachnie mocno , smak nam nieznany dotąd , na pewno zrobimy jeszcze nie raz w różnych wersjach.
Dziękuję za :
- lody z bananów
- że chce się chcieć
- nowe smaki
- spokój
- mocny , dobry sen ( no żeby nie mówić , że zasypiam w locie ;) - każdy kto miał kiedyś problemy ze snem i o drugiej w nocy marzył by zmrużyć oko zrozumie
- inspirację od Agi ( będzie kosmetycznie ;)
Koreańska wersja jest ostrzejsza ,liście kapusty są mniej rozdrobnione i mocno zasalane .
na pierwszy raz zrobiliśmy łagodną ( roboczo nazwaliśmy " europejską " ) wersję , bardzo nam posmakowała , następnym razem dodam więcej chili ;P lub ostrych papryczek.
1 kapusta pekińska - posiekana
2 marchewki starte na tarce
kilka rzodkiewek
1 posiekana cebula
ząbek czosnku wyciśnięty przez praskę
kawałek imbiru 1-2 cm wyciśnięty przez praskę
2 łyżeczki soli kamiennej
wszystko wymieszać , ugnieść z solą aż puści sok, zamknąć w słoikach . Gotowe po 2-5 dniach , później przechowujemy w lodówce , tam kiśnie już wolniej. Kimchi jedliśmy już na 2 dzień ( w upały procesy fermentacji przebiegają szybciej ). Pachnie mocno , smak nam nieznany dotąd , na pewno zrobimy jeszcze nie raz w różnych wersjach.
Dziękuję za :
- lody z bananów
- że chce się chcieć
- nowe smaki
- spokój
- mocny , dobry sen ( no żeby nie mówić , że zasypiam w locie ;) - każdy kto miał kiedyś problemy ze snem i o drugiej w nocy marzył by zmrużyć oko zrozumie
- inspirację od Agi ( będzie kosmetycznie ;)
czwartek, 17 lipca 2014
Sałatka z bobem wegańska w 2 odsłonach
Bób . Tak szybko mija sezon bobowy ;). Uwielbiam w każdej postaci . Sam ugotowany w łupince . Ugotowany i obrany . Kotleciki z bobu . I sałatki .
Sałatka ziemniaczana z bobem
1 kg młodych oskrobanych ziemniaków ( obierane to już nie to samo ;) ugotować.
1/2 kg bobu ugotować i obrać z łupin
pęczek koperku spory drobno posiekać
Dodać sól i lyżkę lub dwie oliwy .
Wymieszać i podawać w temperaturze pokojowej
Obok na talerzu zamiast pieczywa naleśniki z mąki besan + tradycyjne indyjskie przyprawy
Masala, kurkuma , pieprz , chili , czarnuszka
Sałatka ryżowa z bobem
1/2 kg ugotowanego i obranego bobu
2 woreczki ryżu brązowego
posiekana drobno pietruszka ( nie za wiele )
sól , oliwa
Sałatka ryżowa jest troszkę suchawa , spróbowałam zrobić majonez z ryżu - na talerzu to żółtawe , ale nie
podszedł nam smakowo . Do tej sałatki następnym razem dodam majonez z fasoli.
Zdjęcia : Piotr .
Dziękuję za :
- maila od Agi
- telefon ;)
- ekspres - kawa zyskała inny wymiar , chociaż pijemy ją rzadziej niż kiedyś
- ciepłe dni
- bose brudne nogi
- bieganie w lesie ( ha pokontuzyjnie już daję radę 12 km :))
- wodę co gasi pragnienie
- codzienne chwile
- Miłość co wznosi
- niesamowite spodnie z 2 zł
- ciszę
Sałatka ziemniaczana z bobem
1 kg młodych oskrobanych ziemniaków ( obierane to już nie to samo ;) ugotować.
1/2 kg bobu ugotować i obrać z łupin
pęczek koperku spory drobno posiekać
Dodać sól i lyżkę lub dwie oliwy .
Wymieszać i podawać w temperaturze pokojowej
Obok na talerzu zamiast pieczywa naleśniki z mąki besan + tradycyjne indyjskie przyprawy
Masala, kurkuma , pieprz , chili , czarnuszka
Sałatka ryżowa z bobem
1/2 kg ugotowanego i obranego bobu
2 woreczki ryżu brązowego
posiekana drobno pietruszka ( nie za wiele )
sól , oliwa
Sałatka ryżowa jest troszkę suchawa , spróbowałam zrobić majonez z ryżu - na talerzu to żółtawe , ale nie
podszedł nam smakowo . Do tej sałatki następnym razem dodam majonez z fasoli.
Zdjęcia : Piotr .
Dziękuję za :
- maila od Agi
- telefon ;)
- ekspres - kawa zyskała inny wymiar , chociaż pijemy ją rzadziej niż kiedyś
- ciepłe dni
- bose brudne nogi
- bieganie w lesie ( ha pokontuzyjnie już daję radę 12 km :))
- wodę co gasi pragnienie
- codzienne chwile
- Miłość co wznosi
- niesamowite spodnie z 2 zł
- ciszę
sobota, 5 lipca 2014
Surówka z marchewki w sosie z masła orzechowego
Jeśli znudziła się Wam surówka z marchewki w dotychczasowej kombinacji z jabłkiem czy selerem to dobrze trafiliście . Danie proste , ilość składników niewielka a smak zaskakujący.
Marchewkę zetrzeć na tarce drobnych oczkach
Sos robimy z masła orzechowego , najlepiej własnego wyrobu . My robimy masło orzechowe miksując blenderem solone prażone orzeszki.
Na 1 łyżeczkę masła orzechowego dodaję 2 łyżeczki oliwy. Oczywiście sosu należy zrobić tyle , potrzebujecie do startej marchewki , troszkę jeszcze trzeba sos dosolić.
Zdjęcia surówki nie mam , bo była dobra i szybko się zjadła .
Foto : Piotr.
Dziękuję za :
- maila od Agi
-chwile nieliczne leżenia do góry brzuchem
- rozmiar xs (niezmiennie cieszy )
- bieganie choć forma po kontuzji spadła i trzeba się " natyrać "
- Tu i Teraz
Marchewkę zetrzeć na tarce drobnych oczkach
Sos robimy z masła orzechowego , najlepiej własnego wyrobu . My robimy masło orzechowe miksując blenderem solone prażone orzeszki.
Na 1 łyżeczkę masła orzechowego dodaję 2 łyżeczki oliwy. Oczywiście sosu należy zrobić tyle , potrzebujecie do startej marchewki , troszkę jeszcze trzeba sos dosolić.
Zdjęcia surówki nie mam , bo była dobra i szybko się zjadła .
Foto : Piotr.
Dziękuję za :
- maila od Agi
-chwile nieliczne leżenia do góry brzuchem
- rozmiar xs (niezmiennie cieszy )
- bieganie choć forma po kontuzji spadła i trzeba się " natyrać "
- Tu i Teraz
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Polenta czy Ugali ??
Polenta to włoska potrawa ludowa . Nazywana też mamałygą .Z mąki bądź kaszki kukurydzianej , wody i soli.
Ugali to potrawa kenijska przygotowywana z mąki kukurydzianej wody i soli.
Moje polento-ugali przygotowałam jak zawsze na oko. Metoda na oko doprowadza mojego kochanego do szału . Często razem gotujemy i słychać taki dialog :
- jak się robiło ten majonez , kruszonkę czy cokolwiek ) ?
- hmm nie pamiętam ( to ja , bo ja nigdy nie pamiętam ;P ) ; sprawdź na blogu
- ok( sprawdza ;P )
- i jak masz proporcje ? ( znów ja )
- tak , napisałaś " na oko "
no i padamy ze śmiechu
Do gotującej się osolonej wody wsypywałam po troszkę mąkę kukurydzianą stale mieszając , gotowałam i mieszałam aż zgęstniała ( kilka minut ) . Później mamałygę wyłożyłam do płaskiego naczynia. Ostudzoną można zajadać samą , można podsmażyć i podać z czym chcecie - tutaj ze szpinakiem . Można już podczas gotowania dodać do środka duszone różne warzywa .
Dziękuję za :
- koniec 6-tygodniowej przerwy kontuzyjnej :))
- sok z selera naciowego
- sezon na pyszności owocowo-warzywne
- słodycz truskawek honey
- notoryczny brak czasu - to znaczy nudy niet ;)
- różności :)
Ugali to potrawa kenijska przygotowywana z mąki kukurydzianej wody i soli.
Moje polento-ugali przygotowałam jak zawsze na oko. Metoda na oko doprowadza mojego kochanego do szału . Często razem gotujemy i słychać taki dialog :
- jak się robiło ten majonez , kruszonkę czy cokolwiek ) ?
- hmm nie pamiętam ( to ja , bo ja nigdy nie pamiętam ;P ) ; sprawdź na blogu
- ok( sprawdza ;P )
- i jak masz proporcje ? ( znów ja )
- tak , napisałaś " na oko "
no i padamy ze śmiechu
Do gotującej się osolonej wody wsypywałam po troszkę mąkę kukurydzianą stale mieszając , gotowałam i mieszałam aż zgęstniała ( kilka minut ) . Później mamałygę wyłożyłam do płaskiego naczynia. Ostudzoną można zajadać samą , można podsmażyć i podać z czym chcecie - tutaj ze szpinakiem . Można już podczas gotowania dodać do środka duszone różne warzywa .
Dziękuję za :
- koniec 6-tygodniowej przerwy kontuzyjnej :))
- sok z selera naciowego
- sezon na pyszności owocowo-warzywne
- słodycz truskawek honey
- notoryczny brak czasu - to znaczy nudy niet ;)
- różności :)
niedziela, 25 maja 2014
Czar starych aut / Bezglutenowe racuszki kukurydziane
Lubicie stare samochody ??
Racuszki kukurydziane
Jakiś czas temu je robiłam . zdjęcie jest niestety słabe , ale smak całkiem całkiem .
1 szklanka wody
1 szklanka mąki kukurydzianej
1/4kostki drożdzy
3-4 łyżeczki cukru
drożdże rozrobić z 1 łyżeczka cukru , jak urosną zmieszać zresztą składników, zostawić do urośnięcia , smażyć
Idealnie nadają się do np musu z jabłek z cynamonem czy innych owoców . Mus oczywiście robimy własnoręcznie . Same racuszki są jak dla nas troszkę zbyt suche ( tak to już jest gdy jednym z lepszych deserów ostatnio jest np tarta marchewka z jabłkiem czy micha owoców , najważniejsze , żeby było " mokre " ) .
Dziękuję za :
- oglądanie półmaratończyków w biegu w deszczu ( choć wolałabym biec niż patrzeć )
- że prawie już mogę stawać na stopę ( no , na razie na piętę raczej )
- mnóstwo ciekawych ksiażek do czytania
- film " Pod mocnym Aniołem "
- pół leniwej niedzieli ze smakołykami :)
- już ponad 3,5 msca bez glutenu
( sama się zdziwiłam jak to poleciało ) nie jemy mięsa nabiału glutenu śmieciowego żarcia nie palimy fajek ( a robiliśmy to kiedyś feeeeeeeeeee ;) ), rety bo mnie wezmą w butach biegowych do nieba .... ( żarcik gdyż skłaniam się ku teorii Hawkinga o braku nieba itp gadżetów
czwartek, 22 maja 2014
Jak wiśnia z bananem z kwiatami akacji RAW
Lubię to , że jestem weganką . I lubię , że On jest weganinem .
Lubię patrzeć w sklepie na wyłożone na taśmę nasze zakupy . W większości surowe owoce i warzywa . Banany , cytryny, pomarańcze , jabłka , kiwi, winogron , marchewka , buraki , brokuł, pomidory...itp cuda tachamy w siatkach do domu . Do tego kasza jaglana , ryż , kasza gryczana .Część kupujemy na targu , część w sklepie. Weganizm może być zdrowy i mniej zdrowy . My postawiliśmy na ten zdrowy . Minimum przetworzonej żywności , żadnych "gotowców" , konserwantów czy polepszaczy .
Wszyscy od jakichś dwóch tygodni z uporem maniaka konsumują truskawki . A przecież to jeszcze nie sezon. My czekamy aż w sprzedaży będą te dojrzewające na słońcu .
A , że owoców się chce skorzystaliśmy z mrożonki . Za paczkę mrożonych wiśni zapłaciliśmy 5 zł , tyle co kosztowałaby nas ta sama ilość truskawek. W sezonie oczywiście najlepiej taki deser będzie zrobić ze świeżymi wiśniami.
Porcja dla 2 osób to :
paczka mrożonych wiśni
2 bardzo dojrzałe banany
garść kwiatów akacji
Częśćwiśni miksujemy , część zostawiamy w całości . Bez dosładzania . Banan ma wystarczająco słodki smak.A akacja pachnie obłędnie.
Niestety podwójna kontuzja wykluczyła nas ze startu w Pólmaratonie , więc zamiast wylewać morze łez , że tyle przygotowań na nic , że opłata przepadnie , że żele energetyczne tak starannie wybierane , że koszulki wegańskie zamowione nadrabiamy zaległości w czytaniu i leniuchowaniu .
Dziękuję za :
- arcyciekawe książki
- powolne spacery z psem
- słoneczko
- że wreszcie można chodzić w krótkich spodenkach
- za tu i teraz spokojne i dobre
Lubię patrzeć w sklepie na wyłożone na taśmę nasze zakupy . W większości surowe owoce i warzywa . Banany , cytryny, pomarańcze , jabłka , kiwi, winogron , marchewka , buraki , brokuł, pomidory...itp cuda tachamy w siatkach do domu . Do tego kasza jaglana , ryż , kasza gryczana .Część kupujemy na targu , część w sklepie. Weganizm może być zdrowy i mniej zdrowy . My postawiliśmy na ten zdrowy . Minimum przetworzonej żywności , żadnych "gotowców" , konserwantów czy polepszaczy .
Wszyscy od jakichś dwóch tygodni z uporem maniaka konsumują truskawki . A przecież to jeszcze nie sezon. My czekamy aż w sprzedaży będą te dojrzewające na słońcu .
A , że owoców się chce skorzystaliśmy z mrożonki . Za paczkę mrożonych wiśni zapłaciliśmy 5 zł , tyle co kosztowałaby nas ta sama ilość truskawek. W sezonie oczywiście najlepiej taki deser będzie zrobić ze świeżymi wiśniami.
Porcja dla 2 osób to :
paczka mrożonych wiśni
2 bardzo dojrzałe banany
garść kwiatów akacji
Częśćwiśni miksujemy , część zostawiamy w całości . Bez dosładzania . Banan ma wystarczająco słodki smak.A akacja pachnie obłędnie.
Niestety podwójna kontuzja wykluczyła nas ze startu w Pólmaratonie , więc zamiast wylewać morze łez , że tyle przygotowań na nic , że opłata przepadnie , że żele energetyczne tak starannie wybierane , że koszulki wegańskie zamowione nadrabiamy zaległości w czytaniu i leniuchowaniu .
Dziękuję za :
- arcyciekawe książki
- powolne spacery z psem
- słoneczko
- że wreszcie można chodzić w krótkich spodenkach
- za tu i teraz spokojne i dobre
niedziela, 11 maja 2014
Kurkumowa cytronada - eliksir zdrowia i bieganie
Hu hu hu - ależ dawno mnie tu nie było .
Trzeba uzupełnić książkę kucharską :)
O własciwościach kurkumy nie będę pisać , możecie podpytać wujka Google. Np tutaj .
To nie problem . Problemem było to by wypić napój z kurkumą ;) tzn by był smaczny a nie odrzucał . Udało się !
Składniki na 1 szklankę napoju
- 1 łyżeczka ksylitolu
- 1/4 płaskiej łyżeczki kurkumy
- szczypta pieprzu ( ważne !! pieprz wzmacnia właściwości kurkumy )
- sok z 1/4cytryny
- plasterek świeżego imbiru wyciśnięty przez praskę do czosnku
- woda
Autor zdjęcia : Piotr
Dalej jemy bezglutenowo i tak weszło nam to w krew , że wydaje się jakbyśmy to robili od zawsze.
Biegam i to coraz dłuższe dystanse . Zdarzają się 15- 17 km dystanse . Mam za sobą pierwszy start na 10 km a przed sobą start w półmaratonie .
Dziękuję za :
- bieganie
- pierwszy biegowy medal
- wsparcie ukochanego w biegu :)
- weganizm
- " Krótką historię Stephena Hawkinga " - polecam Wam tę lekturę :)
- czytanie , czytanie , czytanie
:)))
Trzeba uzupełnić książkę kucharską :)
O własciwościach kurkumy nie będę pisać , możecie podpytać wujka Google. Np tutaj .
To nie problem . Problemem było to by wypić napój z kurkumą ;) tzn by był smaczny a nie odrzucał . Udało się !
Składniki na 1 szklankę napoju
- 1 łyżeczka ksylitolu
- 1/4 płaskiej łyżeczki kurkumy
- szczypta pieprzu ( ważne !! pieprz wzmacnia właściwości kurkumy )
- sok z 1/4cytryny
- plasterek świeżego imbiru wyciśnięty przez praskę do czosnku
- woda
Autor zdjęcia : Piotr
Dalej jemy bezglutenowo i tak weszło nam to w krew , że wydaje się jakbyśmy to robili od zawsze.
Biegam i to coraz dłuższe dystanse . Zdarzają się 15- 17 km dystanse . Mam za sobą pierwszy start na 10 km a przed sobą start w półmaratonie .
Dziękuję za :
- bieganie
- pierwszy biegowy medal
- wsparcie ukochanego w biegu :)
- weganizm
- " Krótką historię Stephena Hawkinga " - polecam Wam tę lekturę :)
- czytanie , czytanie , czytanie
:)))
czwartek, 27 marca 2014
Chlebek kukurydziany bezglutenowy
Mąki kukurydzianej rzczej w swojej kuchni nie używałam . Sama nie wiem dlaczego . Może wspomnienie z dzieciństwa lekkiej goryczki kukurydzianych potraw mnie nie kusiło ?
Pora przywrócić mąkę do łask , może niekoniecznie na co dzień , ale w planie kilka potraw z niej mam.
Dzisiaj chlebek kukurydziany. Jak zwykle w naszym wykonawcą chleba od A do Zet jest Piotr :).
1/4 kostki drożdży
1 łyżeczka soli
czarnuszka i kminek
1 łyżeczka cukru
1 szklanka ciepłej wody
2,5 łyżki oliwy
400 gram mąki kukurydzianej
drożdże rozmieszać z cukrem , zostawić do urośnięcia
wymieszać z resztą składników , zostawić do urośnięcia
piec 50 minut
Dziękuję za :
- dzisiejszą przebiegniętą dyszkę
- ciekawą książkę
- dobre filmy
- zapach bananów
- zwycięstwa nad własnymi słabościami
- Tego jedynego :) z ktorym wszystko jest prostsze
Pora przywrócić mąkę do łask , może niekoniecznie na co dzień , ale w planie kilka potraw z niej mam.
Dzisiaj chlebek kukurydziany. Jak zwykle w naszym wykonawcą chleba od A do Zet jest Piotr :).
1/4 kostki drożdży
1 łyżeczka soli
czarnuszka i kminek
1 łyżeczka cukru
1 szklanka ciepłej wody
2,5 łyżki oliwy
400 gram mąki kukurydzianej
drożdże rozmieszać z cukrem , zostawić do urośnięcia
wymieszać z resztą składników , zostawić do urośnięcia
piec 50 minut
Dziękuję za :
- dzisiejszą przebiegniętą dyszkę
- ciekawą książkę
- dobre filmy
- zapach bananów
- zwycięstwa nad własnymi słabościami
- Tego jedynego :) z ktorym wszystko jest prostsze
piątek, 21 marca 2014
Bezglutenowe kotlety a'la mielone z buraka jaglanej i grochu
Coraz cieplej :)) Miło . Coraz częściej mamy ochotę na lekkie i surowe dania , pijamy jak zwykle co rano własnoręcznie robione soki , choć czasem by się chciało dłużej posiedzieć z nogami na ławie , zamiast obierać marchewkę . Ostatnimi czasy zakochałam się w soku z selera naciowego ( plus marchewka i jablko ). Ale dziś nie będzie soku tylko kotlety :)
1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 duży burak ugotowany starty na tarce
1/2szklanki ugotowanego grochu w połówkach
zmiksować niezbyt dokładnie i dodać :
2 łyżki otrębów gryczanych
1 łyżka lnu mielonego
2 łyżki płatków drożdżowych
2 podsmażone cebule
1 wyciśniety zabek czosnku
sól, pieprz
formować kotlety i obtaczać ( te są w mieszance maki z amarantusa i sezamu )
Dziękuję za :
- przepiękny wiosenny dzień
- że można już od rana bez kurtki !
- opaleniznę nieznaczną po 18 przebiegniętych km w słońcu kilka dni temu
- nogi :)
- odpoczywanie
1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 duży burak ugotowany starty na tarce
1/2szklanki ugotowanego grochu w połówkach
zmiksować niezbyt dokładnie i dodać :
2 łyżki otrębów gryczanych
1 łyżka lnu mielonego
2 łyżki płatków drożdżowych
2 podsmażone cebule
1 wyciśniety zabek czosnku
sól, pieprz
formować kotlety i obtaczać ( te są w mieszance maki z amarantusa i sezamu )
Dziękuję za :
- przepiękny wiosenny dzień
- że można już od rana bez kurtki !
- opaleniznę nieznaczną po 18 przebiegniętych km w słońcu kilka dni temu
- nogi :)
- odpoczywanie
sobota, 1 marca 2014
Drożdżowe bezglutenowe racuszki gryczane
Wystąpiły u nas w tłusty czwartek zamiast pączków i faworków . I tak były dość tłuste ;) jak na mój gust .
W towarzystwie jabłek na szybko duszonych z goździkami i cynamonem i i cukrem pudrem ( wiem, wiem mało zdorwa opcja ).
Jabłka były w zastępstwie . Powideł . Domowych nie posiadam więc mieliśmy kupić w sklepie . Dużo czasu zajęło nam czytanie etykiet i znalezienie jakiegoś dżemora czy powidła z w miarę dobrym skłądem bez syropów glukozowo-fruktozowych , kwasków cytrynowych czy jeszcze gorszych historii.
No niby są ! same owoce ( i to sporo bo ponad 100 g na 100 g produktu czyli ok) plus cukier . No i dzięki temu , że moje Kochanie szybko wszystko przelicza oblicza itp udało się wyczytać z etykiety ( a specjalnie mniemam są te zapisy obrazkowo - proporcjowo-dawkowo tak skonstruowane by nie doczytać za wnikliwie tego czego się doczytać nie powinno ), że to cudne powidło w 100 g produktu ma 54 g cukru . . Czyli cukier stanowi ponad połowę zawartości sloika. Łyżeczka cukru ma 5 gram .
Dlatego jabłka były w zastępstwie .
Racuszki
2 szklanki mąki gryczanej
3-4 łyżeczki cukru
3 łyżki ciepłego Alpro
szczypta soli
1/4 kostki drożdży
drożdże rozdusić z cukrem i mlekiem , zostawić do wyrośnięcia ;
do mąki dodać wody ciepłej, szczyptę soli , rozpuszczone drożdze i zmiksować.
pozostawić do wyrośnięcia , smażyć na oleju
W towarzystwie jabłek na szybko duszonych z goździkami i cynamonem i i cukrem pudrem ( wiem, wiem mało zdorwa opcja ).
Jabłka były w zastępstwie . Powideł . Domowych nie posiadam więc mieliśmy kupić w sklepie . Dużo czasu zajęło nam czytanie etykiet i znalezienie jakiegoś dżemora czy powidła z w miarę dobrym skłądem bez syropów glukozowo-fruktozowych , kwasków cytrynowych czy jeszcze gorszych historii.
No niby są ! same owoce ( i to sporo bo ponad 100 g na 100 g produktu czyli ok) plus cukier . No i dzięki temu , że moje Kochanie szybko wszystko przelicza oblicza itp udało się wyczytać z etykiety ( a specjalnie mniemam są te zapisy obrazkowo - proporcjowo-dawkowo tak skonstruowane by nie doczytać za wnikliwie tego czego się doczytać nie powinno ), że to cudne powidło w 100 g produktu ma 54 g cukru . . Czyli cukier stanowi ponad połowę zawartości sloika. Łyżeczka cukru ma 5 gram .
Dlatego jabłka były w zastępstwie .
Racuszki
2 szklanki mąki gryczanej
3-4 łyżeczki cukru
3 łyżki ciepłego Alpro
szczypta soli
1/4 kostki drożdży
drożdże rozdusić z cukrem i mlekiem , zostawić do wyrośnięcia ;
do mąki dodać wody ciepłej, szczyptę soli , rozpuszczone drożdze i zmiksować.
pozostawić do wyrośnięcia , smażyć na oleju
W smaku wyszły Ok ,tylko trochę później oklapły , czy ktoś może wie dlaczego ?
Dziękuję za :
- dzisiejsze wybiegane 12 km , cudownie odchodzą wszystki złe emocje
- szarlotkę do kawy
- bezglutenową kontynuację
- Panią z Biblioteki:))
- czytanie
- zmagania , mimo , że niełatwe
sobota, 22 lutego 2014
Bezglutenowe ślimaczki w pomidorowej zamiast makaronu
Makaron bezglutenowy kupiliśmy raz . Nie dość , że drogi to niesmaczny . Był z mąki kukurydzianej , po ugotowaniu glutowaty , nie w moim typie zupełnie . Do pomidorowej kolejnym razem powędrowały
ślimaczki z naleśników gryczanych
z mąki gryczanej i mleka Alpro robimy ciasto naleśnikowe dodając łyżkę oliwy i szczyptę soli. Jeśli ktoś ma problemy z usmażeniem naleśników bez jajek można wspomóc się dodając zmielone siemię lniane .
Usmażone naleśniki zwijamy o kroimy w cienkie paski , zwinięte ślimaczki układamy na talerzu i nalewamy zupę.
Dziękuję za :
- dzisiejsze 13 km przebiegnięte w słonku
- pogodę niczym wiosną !
- buty do biegania lżejsze niż sen :)
- rekord na 10 km pobity przypadkiem ;)
- ciągłe budowanie siebie
- zmiany
- książki
- za tu i teraz
- za brak pędu za pieniądzem i brak żądzy posiadania - cudowne cechy :))
- miesiąc bezglutenowy który przeciągnął się samoistnie na kolejny
- za Was ,czytających , piszących - pozdrawiam bardzo i dziękuję :))
ślimaczki z naleśników gryczanych
z mąki gryczanej i mleka Alpro robimy ciasto naleśnikowe dodając łyżkę oliwy i szczyptę soli. Jeśli ktoś ma problemy z usmażeniem naleśników bez jajek można wspomóc się dodając zmielone siemię lniane .
Usmażone naleśniki zwijamy o kroimy w cienkie paski , zwinięte ślimaczki układamy na talerzu i nalewamy zupę.
Dziękuję za :
- dzisiejsze 13 km przebiegnięte w słonku
- pogodę niczym wiosną !
- buty do biegania lżejsze niż sen :)
- rekord na 10 km pobity przypadkiem ;)
- ciągłe budowanie siebie
- zmiany
- książki
- za tu i teraz
- za brak pędu za pieniądzem i brak żądzy posiadania - cudowne cechy :))
- miesiąc bezglutenowy który przeciągnął się samoistnie na kolejny
- za Was ,czytających , piszących - pozdrawiam bardzo i dziękuję :))
czwartek, 13 lutego 2014
Jaglanka - zimowe śniadanie biegacza
Kasza jaglana jak bardzo jest zdrowa chyba wszyscy wiedzą.
Jest zasadotwórcza , lekkostrawna i bezglutenowa . Zawiera krzemionkę - cenną dla naszych włosów i paznokci; wiele witamin i minerałów.
Jadam ją coraz częściej , i na słodko i na słono - można z niej wyczarować wiele dań od deserów po kotlety.
Jednym z moich ulubionych śniadań jest jaglanka.
Po takim śniadaniu spokojnie mogę wyjść pobiegać i 10 i więcej kilometrów mi nie straszne :)
Kilka łyżek ugotowanej kaszy jaglanej
Mleko sojowe Alpro
szczypta różowej soli himalajskiej
garść owoców jagodowych ( teraz mrożone )
pestki dyni surowe
Dziękuję za :
- wczorajsze 10 km przebiegnięte w słonku
- śpiew ptaków zwiastujący wiosnę
- coraz dłuższe dni
- czytanie
- codzienność :)
poniedziałek, 10 lutego 2014
Brooks Cascadia 8 test
Test subiektywny ;)
Post nie jest niestety sponsorowany .
Bardzo długo zastanawiałam się nad kupnem butów na sezon jesień-zima.
Wymagań miałam sporo .
A to mają być nieprzemakalne ( z czego na szczęscie zrezygnowałam ) ,
nie czarne ( tu się nieudało spełnić całkiem moich wymagań ,
muszą być odporne na poślizg itp itd .
Poszukiwania były długie ,po przymiarce wybór padł na Cascadia 8 firmy Brooks.
Gdy tylko wsunęłam je na nogi wiedziałam , że to jest to.Stopa od razu poczuła się u siebie .
Przebiegłam w nich prawie 500 km , więc mogę śmiało stwierdzić , że to jest to.
Buty są co prawda przeznaczone na inne powierzchnie niż asfalt , ale mimo wielu kilometrów przebiegniętych po asfalcie i chodnikach zużycia prawie nie widać ; być może dlatego ,że jestem w miarę lekka ( 50 kg ).
Nic nigdy nie obtarło , nie uwierało , nie powodowało dyskomfortu .
Na śliskich powierzchniach radzą sobie dobrze ,chwilami ma się wrażenie , jakby niewidzialne rzepy przy podnoszeniu stopy podczas biegu odrywały się od podłoża . Przy drobnym deszczu skarpety pozostają suche , do kałuży wchodzić nie próbowałam.
Prawdziwy test poślizgowości przeszły , gdy startowałam w jednym z biegów V Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego - oblodzenia i śnieg na leśnych ścieżkach - dały radę .
Świetnie nadają się do lasu , przy nadepnięciu na szyszkę czy kamień nie jest to ani bolesne ani zbyt odczuwalne.
Jedyny mankament to sznurówki ,które rozwiązywały mi się często przywiązaniu ich na kokardkę , dopiero po zmianie sposobu wiązania wszystko jest w porządku.
Stopę trzymają dobrze , mocna amortyzacja .
No i oprócz nielubianej przeze mnieczerni mającukierkowo różowe wstawki:)
Zakup uważam za udany , bo na pewno posłużą mi kilka sezonów.
Dziękuję za :
- dzisiejszą przebiegniętą dyszkę
- dobre sampoczucie
- jabłka i cynamon
- plany !
- wszystkoooooo ! :)
Post nie jest niestety sponsorowany .
Bardzo długo zastanawiałam się nad kupnem butów na sezon jesień-zima.
Wymagań miałam sporo .
A to mają być nieprzemakalne ( z czego na szczęscie zrezygnowałam ) ,
nie czarne ( tu się nieudało spełnić całkiem moich wymagań ,
muszą być odporne na poślizg itp itd .
Poszukiwania były długie ,po przymiarce wybór padł na Cascadia 8 firmy Brooks.
Gdy tylko wsunęłam je na nogi wiedziałam , że to jest to.Stopa od razu poczuła się u siebie .
Przebiegłam w nich prawie 500 km , więc mogę śmiało stwierdzić , że to jest to.
Buty są co prawda przeznaczone na inne powierzchnie niż asfalt , ale mimo wielu kilometrów przebiegniętych po asfalcie i chodnikach zużycia prawie nie widać ; być może dlatego ,że jestem w miarę lekka ( 50 kg ).
Nic nigdy nie obtarło , nie uwierało , nie powodowało dyskomfortu .
Na śliskich powierzchniach radzą sobie dobrze ,chwilami ma się wrażenie , jakby niewidzialne rzepy przy podnoszeniu stopy podczas biegu odrywały się od podłoża . Przy drobnym deszczu skarpety pozostają suche , do kałuży wchodzić nie próbowałam.
Prawdziwy test poślizgowości przeszły , gdy startowałam w jednym z biegów V Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego - oblodzenia i śnieg na leśnych ścieżkach - dały radę .
Świetnie nadają się do lasu , przy nadepnięciu na szyszkę czy kamień nie jest to ani bolesne ani zbyt odczuwalne.
Jedyny mankament to sznurówki ,które rozwiązywały mi się często przywiązaniu ich na kokardkę , dopiero po zmianie sposobu wiązania wszystko jest w porządku.
Stopę trzymają dobrze , mocna amortyzacja .
No i oprócz nielubianej przeze mnieczerni mającukierkowo różowe wstawki:)
Zakup uważam za udany , bo na pewno posłużą mi kilka sezonów.
Dziękuję za :
- dzisiejszą przebiegniętą dyszkę
- dobre sampoczucie
- jabłka i cynamon
- plany !
- wszystkoooooo ! :)
środa, 5 lutego 2014
Bezglutenowy mus jaglano-truskawkowy
Pyszne , zwłaszcza gdy brak nam świeżych owoców sezonowych :)
1 warstwa
szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
3 łyżeczki cukru trzcinowego
garść mrożonych truskawek
5-6 łyżek waniliowego Alpro
zmiksować
2 warstwa
szklanka truskawek zmiksowana z cukrem trzcinowym
układamy warstwowo ,wierzch posypujemy poppingiem z z amrantusa
Dziękuję za :
- dom pachnący piekącym się właśnie chlebem
- codzienność
- spanie :)
-gotowanie
- słońceeeeeeee !
1 warstwa
szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
3 łyżeczki cukru trzcinowego
garść mrożonych truskawek
5-6 łyżek waniliowego Alpro
zmiksować
2 warstwa
szklanka truskawek zmiksowana z cukrem trzcinowym
układamy warstwowo ,wierzch posypujemy poppingiem z z amrantusa
Dziękuję za :
- dom pachnący piekącym się właśnie chlebem
- codzienność
- spanie :)
-gotowanie
- słońceeeeeeee !
poniedziałek, 3 lutego 2014
Mój pierwszy start czyli błędy początkującego biegacza
Rok temu .2013 .Za oknem śnieg . Na pasku przeglądarki dodana zakładka o planie treningowym dla początkujących biegaczy . Bardzo początkujących . Takich jak ja . Takich co przebiegnięcie 1 minuty przeplatane 4 minutowym marszem w 6 powtórkach to nie lada wyczyn . Zaczajam się . Będę biegać .Postanowione. czekam na roztopy i wiosenną aurę .
Zaczęłam w kwietniu a raczej maju zeszłego roku. Wg wspomnianego planu.I zapamiętam do końca życia jak marzyłam , by przebiec bez przystanku ot tak 4 km :))
Teraz. 2014.Spokojnie przebiegam rano 10-12 km. Więc czas na .......
pierwszy start , udział w zawodach czy jakkolwiek chcecie to nazwać.
Rano pojechaliśmy odebrać numery startowe . Cieszy :).
Dystans 6 km po leśnych ścieżkach.
Dystans dla mnie to pestka ( myślę przed biegiem ), trochę mniej cieszy mnie podłoże - śliskie , po lesie biega się mi trudniej niż po chodnikach czy asfalcie.No ale dystans krótszy niż codzienne przebieżki ( myślę przed biegiem ) mi to zrekompensuje . Myliłam się :)
Buty. Mam idealne na to podłoże . Długo szukałam i wybierałam na sezon zimowy . Brooks Cascadia 8. Gdy biegnę w nich po śliskim mam wrażenie jakby niewidzialne rzepy przy każdym kroku odrywały się od podłoża . Wygodne z dużym luzem na palce. Buty mnie nie zawiodły.
Czytałam wcześniej , że błędem początkujących bywa tzw. biegnięcie z tłumem.Czyli nie zważając na swoje możliwości dajesz się porwać biegnącemu tłumowi i później jest dobrze , gdy w ogóle ukończysz bieg , gdyż wypompujesz się na początku no i wiadomo co dalej :)
No ja przecież tak się nie dam nakręcić :)
Taaaaaaaaaa jasne . Strzał i poszli. Pierwsze pół kilometra oczywiście biegłam jak wszyscy ( a przynajmniej mi się tak wydaje ;P ) i już po chwili zaczęłam żałować , bo wiadomo , że to tempo nie dla mnie . W każdym razie spompowałam się tak na początku ,że na 2-gim kilometrze marzyłam o tym,by już była meta . W okolicach czwartego kilometra przemknęła mi nawet myśl by zejść z trasy . Na szczęści dosyć sporo było osób dopingujących :).Jakoś się doturlam , myślałam . Udało mi się nawet kilka osób wyprzedzić , jednak na ostatnim kilometrze dwóch wyprzedzonych wcześniej pokazało mi swoje plecy :).
Wielkie podziękowania dla mojego Kochanego , który ukończył bieg o wiele wcześniej , wrócił na trasę i przebiegł ze mną mój ostatni kilometr . To dzięki temu przed samą metą byłam w stanie przyspieszyć .
Wynik oczywiście dzięki temu, że umęczyłam się na początku o
wiele gorszy niż moje życiowe rekordy . Ale lekcja cenna .
Po biegu byłam tak zmęczona , że myślałam : poco mi to było ? i Nigdy więcej !
No oczywiście po powrocie do domu od razu zapisaliśmy się na kwietniowy bieg na dystansie 10 km :)
Mam nadzieję , że przebiegnę go rozsądniej :)
Dziękuję za
- bieganie
- pierwszy start , który mnie bardzo umęczył :)
- wspaniały gest mojego Kochanego
- zbliżającą się wiosnę
- coraz dłuższe dni
Zaczęłam w kwietniu a raczej maju zeszłego roku. Wg wspomnianego planu.I zapamiętam do końca życia jak marzyłam , by przebiec bez przystanku ot tak 4 km :))
Teraz. 2014.Spokojnie przebiegam rano 10-12 km. Więc czas na .......
pierwszy start , udział w zawodach czy jakkolwiek chcecie to nazwać.
Rano pojechaliśmy odebrać numery startowe . Cieszy :).
Dystans 6 km po leśnych ścieżkach.
Dystans dla mnie to pestka ( myślę przed biegiem ), trochę mniej cieszy mnie podłoże - śliskie , po lesie biega się mi trudniej niż po chodnikach czy asfalcie.No ale dystans krótszy niż codzienne przebieżki ( myślę przed biegiem ) mi to zrekompensuje . Myliłam się :)
Buty. Mam idealne na to podłoże . Długo szukałam i wybierałam na sezon zimowy . Brooks Cascadia 8. Gdy biegnę w nich po śliskim mam wrażenie jakby niewidzialne rzepy przy każdym kroku odrywały się od podłoża . Wygodne z dużym luzem na palce. Buty mnie nie zawiodły.
Czytałam wcześniej , że błędem początkujących bywa tzw. biegnięcie z tłumem.Czyli nie zważając na swoje możliwości dajesz się porwać biegnącemu tłumowi i później jest dobrze , gdy w ogóle ukończysz bieg , gdyż wypompujesz się na początku no i wiadomo co dalej :)
No ja przecież tak się nie dam nakręcić :)
Taaaaaaaaaa jasne . Strzał i poszli. Pierwsze pół kilometra oczywiście biegłam jak wszyscy ( a przynajmniej mi się tak wydaje ;P ) i już po chwili zaczęłam żałować , bo wiadomo , że to tempo nie dla mnie . W każdym razie spompowałam się tak na początku ,że na 2-gim kilometrze marzyłam o tym,by już była meta . W okolicach czwartego kilometra przemknęła mi nawet myśl by zejść z trasy . Na szczęści dosyć sporo było osób dopingujących :).Jakoś się doturlam , myślałam . Udało mi się nawet kilka osób wyprzedzić , jednak na ostatnim kilometrze dwóch wyprzedzonych wcześniej pokazało mi swoje plecy :).
Wielkie podziękowania dla mojego Kochanego , który ukończył bieg o wiele wcześniej , wrócił na trasę i przebiegł ze mną mój ostatni kilometr . To dzięki temu przed samą metą byłam w stanie przyspieszyć .
Wynik oczywiście dzięki temu, że umęczyłam się na początku o
wiele gorszy niż moje życiowe rekordy . Ale lekcja cenna .
Po biegu byłam tak zmęczona , że myślałam : poco mi to było ? i Nigdy więcej !
No oczywiście po powrocie do domu od razu zapisaliśmy się na kwietniowy bieg na dystansie 10 km :)
Mam nadzieję , że przebiegnę go rozsądniej :)
Dziękuję za
- bieganie
- pierwszy start , który mnie bardzo umęczył :)
- wspaniały gest mojego Kochanego
- zbliżającą się wiosnę
- coraz dłuższe dni
sobota, 1 lutego 2014
Kotlety z jaglanej z suszonymi pomidorami wegańskie i bezglutenowe
1 kubek kaszy jaglanej - ugotować w 2.5szklanki wody
6-7 pomidorów suszonych w oliwie
1 łyżka oliwy z pomidorów
sól , pieprz
1 wyciśnięty praską ząbek czosnku
2 łyżki suszonych drożdży
łyżeczka ziół prowansalskich
pomidory z oliwą zmiksować , połączyć z pozostałymi składnikami
panierować w mące z amarantusa i smażyć
6-7 pomidorów suszonych w oliwie
1 łyżka oliwy z pomidorów
sól , pieprz
1 wyciśnięty praską ząbek czosnku
2 łyżki suszonych drożdży
łyżeczka ziół prowansalskich
pomidory z oliwą zmiksować , połączyć z pozostałymi składnikami
panierować w mące z amarantusa i smażyć
Dziękuję za :
- pierwszy w życiu Styczeń nie przesiedziany w większości na fotelu :)
- 102 km przebiegnięte w styczniu
- bieganie w śniegu i widok śnieżnej bieli przy padających płatkach śniegu
- małe radości
- smaki i zapachy
sobota, 25 stycznia 2014
Bezglutenowe wegańskie brownie
Da się :)
Przepis zmodyfikowany z poprzedniego ( w dziale słodkości ) .
4 dojrzałe banany + łyżeczka soku z cytryny rozgnieść
tabliczka gorzkiej czekolady + 2 lyżki mleka Alpro - rozpuścić w mleku czekoladę i cukier i 2 łyżki oleju
składniki suche ( poniżej ) dokładnie wymieszać i dodać do masy bananowo-czekoladowej
1 płaska łyżeczka proszku bezglutenowego do pieczenia lub pół łyżeczki sody
1/2 szklanki cukru brązowego
1 kubek mąki ( gryczana +z amarantusa )
3 łyżki kakao
Piekliśmy 28 minut
Banany rozgniecione były niezbyt dokładnie , co daje ciekawy efekt kawałeczków w środku.
Dziękuję za :
- ciepłą czapę
- ciepło w domu ( szeroko rozumiane :))
- gotowanie
- odpoczynek
- czytanie
Przepis zmodyfikowany z poprzedniego ( w dziale słodkości ) .
4 dojrzałe banany + łyżeczka soku z cytryny rozgnieść
tabliczka gorzkiej czekolady + 2 lyżki mleka Alpro - rozpuścić w mleku czekoladę i cukier i 2 łyżki oleju
składniki suche ( poniżej ) dokładnie wymieszać i dodać do masy bananowo-czekoladowej
1 płaska łyżeczka proszku bezglutenowego do pieczenia lub pół łyżeczki sody
1/2 szklanki cukru brązowego
1 kubek mąki ( gryczana +z amarantusa )
3 łyżki kakao
Piekliśmy 28 minut
Banany rozgniecione były niezbyt dokładnie , co daje ciekawy efekt kawałeczków w środku.
Dziękuję za :
- ciepłą czapę
- ciepło w domu ( szeroko rozumiane :))
- gotowanie
- odpoczynek
- czytanie
poniedziałek, 20 stycznia 2014
Bezglutenowe wegańskie naleśniki ze szpinakiem i jaglaną
1,5 szklanki mąki z ciecierzycy
1,5 szklanki wody ( można ciut mniej ,jednak ciasto powinno być troszkę rzadsze niż przy zwykłych naleśnikach )
2 łyżeczki oliwy , sól
wszystkie składniki zmiksować i odstawić na 1 godzinę
farsz
1 szklanka kaszy jaglanej ugotowanej na naturalnym Alpro
opakowanie mrożonego szpinaku duszonego na oliwie z 3 ząbkami czosnku i dodatkiem soli
składniki farszu po przygotowaniu należy wymieszać
Dziękuję za :
- czytanie
- pisanie
- inspiracje
- poszukiwania
- poranki , kiedy można się budzić i zasypiać po kilka razy
- za dziś, za wczoraj i za jutro :)
1,5 szklanki wody ( można ciut mniej ,jednak ciasto powinno być troszkę rzadsze niż przy zwykłych naleśnikach )
2 łyżeczki oliwy , sól
wszystkie składniki zmiksować i odstawić na 1 godzinę
farsz
1 szklanka kaszy jaglanej ugotowanej na naturalnym Alpro
opakowanie mrożonego szpinaku duszonego na oliwie z 3 ząbkami czosnku i dodatkiem soli
składniki farszu po przygotowaniu należy wymieszać
Dziękuję za :
- czytanie
- pisanie
- inspiracje
- poszukiwania
- poranki , kiedy można się budzić i zasypiać po kilka razy
- za dziś, za wczoraj i za jutro :)
sobota, 18 stycznia 2014
Chleb gryczany bezglutenowy - miesiąc bez glutenu
To już 6-sty dzień bez glutenu. Samopoczucie cudowne - lekkość i płaski brzuch. Jestem szczupła , ale niekiedy po kanapkach , czy innych potrawach brzuch wystawał mi bardziej niż troszkę :) Teraz jest płaski - cudowne uczucie .
Z perspektywy tych 6 dni mogę napisać , że przejść na dietę bezglutenową jest łatwo.
1. Wyjedz wcześniej wszystko co zawiera gluten a masz to w domu.
2.Kupując czytaj etykiety i nie kupuj produktów z glutenem.
I już. Trzeba trochę poczytać , by wiedzieć , gdzie czai się gluten ( tu internet sprawdza się doskonale ), ruszyć się do sklepów ze zdrową żywnością i poszukać mąk bez glutenu. Ja nie kupiłam żadnych bezglutenowych gotowych mieszanek mąk , bo nie podobały mi się w nich dodatki. Kupiłam za to mąkę gryczaną , z ciecierzycy i amarantusa . Na początek.
Bezglutenowo nie oznacza - bez chleba . Spokojnie możecie sobie taki chlebek upiec .
Klik - przepis oryginalny - my po pierwszej próbie troszkę go zmieniliśmy.
Chleb bezglutenowy gryczany
1/3 kostki drożdży 100 gramowej
1 łyżeczka cukru
utrzeć i postawić miseczkę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia
2 szklanki ciepłej wody
rozmieszać z drożdżami
dodać 2 łyżki oliwy ,łyżeczkę soli , przyprawy ( czarnuszka , zioła - co kto lubi )
400 gram mąki gryczanej
można dodać otręby gryczane ale wtedy trzeba o ilość dodanych otrąb pomniejszyć ilość mąki
zmiksować wszystko blenderem
wlać do formy , wierz polać 3 łyżkami wody i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut
piec 50 minut w 250 stopniach
Takie cacko wyszło :
Chleb upiekł mój Kochany :))
Pyszności , warto wypróbować .
Dziękuję za :
- dzisiejsze przebiegnięte 12 km
- chlebek
- dom pachnący czekoladą
-bezglutenową lekkość
- za całą resztę ;)
Z perspektywy tych 6 dni mogę napisać , że przejść na dietę bezglutenową jest łatwo.
1. Wyjedz wcześniej wszystko co zawiera gluten a masz to w domu.
2.Kupując czytaj etykiety i nie kupuj produktów z glutenem.
I już. Trzeba trochę poczytać , by wiedzieć , gdzie czai się gluten ( tu internet sprawdza się doskonale ), ruszyć się do sklepów ze zdrową żywnością i poszukać mąk bez glutenu. Ja nie kupiłam żadnych bezglutenowych gotowych mieszanek mąk , bo nie podobały mi się w nich dodatki. Kupiłam za to mąkę gryczaną , z ciecierzycy i amarantusa . Na początek.
Bezglutenowo nie oznacza - bez chleba . Spokojnie możecie sobie taki chlebek upiec .
Klik - przepis oryginalny - my po pierwszej próbie troszkę go zmieniliśmy.
Chleb bezglutenowy gryczany
1/3 kostki drożdży 100 gramowej
1 łyżeczka cukru
utrzeć i postawić miseczkę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia
2 szklanki ciepłej wody
rozmieszać z drożdżami
dodać 2 łyżki oliwy ,łyżeczkę soli , przyprawy ( czarnuszka , zioła - co kto lubi )
400 gram mąki gryczanej
można dodać otręby gryczane ale wtedy trzeba o ilość dodanych otrąb pomniejszyć ilość mąki
zmiksować wszystko blenderem
wlać do formy , wierz polać 3 łyżkami wody i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut
piec 50 minut w 250 stopniach
Takie cacko wyszło :
Chleb upiekł mój Kochany :))
Pyszności , warto wypróbować .
Dziękuję za :
- dzisiejsze przebiegnięte 12 km
- chlebek
- dom pachnący czekoladą
-bezglutenową lekkość
- za całą resztę ;)
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Miesiąc bez glutenu dzień 1 śniadanie - gryczanka
Bezglutenowe śniadanie. Dwie opcje do wyboru.Właściwie to drugie śniadanie , bo pierwszym był szejk z bardzo dojrzałych bananów i spiruliny - słodki i mega odżywczy .
Płatki gryczane zalane gorącym Alpro , szczypta soli , starte jabłko.
Smakowo całkiem odmienne od płatków owsianych , które jadłam najczęściej .
Spokojnie mogę nimi zastąpić płatki owsiane bez żalu :).
Druga wersja śniadania dla amatorów kanapek :
Chlebek bezglutenowy kukurydziany
zamiast smarowidła miksowany sezam - my nie prażymy go przed miksowaniem
w tej postaci jest zdrowszy
Śniadanie , buty biegowe na nogi i rura! ;)
Przebiegłam na tej gryczance 16 km , spokojnie daje radę takie śniadanie przed dłuższym biegiem . Wysiłek dość intensywny - Ci, którzy biegają wiedzą :). Moje śniadanie zdało egzamin.
Moje Kochanie na swoim kanapkowym śniadaniu zrobiło mniej km , ale pobił swój życiowy rekord ma 5 km z przerażającą mnie prędkością :)
CZyli bezglutenowe śniadania nie są złe :)
Dzień pierwszy mija bez problemu . Nie zauważyłam jakiejś nagłej narkotycznej żądzy pochłonięcia czegoś z glutenem . Zresztą profilaktycznie wszystko glutenowe zostało zjedzone wcześniej i nic takiego w domu obecnie nie mamy.
Samopoczucie na 5 z plusem . Nawet zmęczenie po bieganiu wydaje mi się mniejsze ( może sobie wkręcam ;) .
Oprócz śniadania do jedzenia były : dojrzałe banany , zupa fasolowa , ryż z jabłkami z mnóstwem cynamonu .
Dziękuję za :
- dzisiejsze bieganie
- wygodne buty
- bezglutenowy eksperyment
- pomysły
- szejki
- za Tu i teraz :)
Płatki gryczane zalane gorącym Alpro , szczypta soli , starte jabłko.
Smakowo całkiem odmienne od płatków owsianych , które jadłam najczęściej .
Spokojnie mogę nimi zastąpić płatki owsiane bez żalu :).
Druga wersja śniadania dla amatorów kanapek :
Chlebek bezglutenowy kukurydziany
zamiast smarowidła miksowany sezam - my nie prażymy go przed miksowaniem
w tej postaci jest zdrowszy
Śniadanie , buty biegowe na nogi i rura! ;)
Przebiegłam na tej gryczance 16 km , spokojnie daje radę takie śniadanie przed dłuższym biegiem . Wysiłek dość intensywny - Ci, którzy biegają wiedzą :). Moje śniadanie zdało egzamin.
Moje Kochanie na swoim kanapkowym śniadaniu zrobiło mniej km , ale pobił swój życiowy rekord ma 5 km z przerażającą mnie prędkością :)
CZyli bezglutenowe śniadania nie są złe :)
Dzień pierwszy mija bez problemu . Nie zauważyłam jakiejś nagłej narkotycznej żądzy pochłonięcia czegoś z glutenem . Zresztą profilaktycznie wszystko glutenowe zostało zjedzone wcześniej i nic takiego w domu obecnie nie mamy.
Samopoczucie na 5 z plusem . Nawet zmęczenie po bieganiu wydaje mi się mniejsze ( może sobie wkręcam ;) .
Oprócz śniadania do jedzenia były : dojrzałe banany , zupa fasolowa , ryż z jabłkami z mnóstwem cynamonu .
Dziękuję za :
- dzisiejsze bieganie
- wygodne buty
- bezglutenowy eksperyment
- pomysły
- szejki
- za Tu i teraz :)
niedziela, 12 stycznia 2014
babeczki czekoladowe
Jeszcze na pożegnanie glutenowych dni przepis na babeczki.
Od jutra zaczynamy eksperyment ( mam nadzieję , że potrwa nie krócej jak miesiąc) bez glutenu. Może zaobfituje w nieużywane do tej pory składniki ? Na pewno pojawią się nowe przepisy.
Babeczki czekoladowe ( a może kakaowe , bo czekolady jako takiej w nich nie ma )
2 szklanki mąki pełnoziarnistej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
cukier trzcinowy - 3-4 łyżki ,lub więcej jeśli lubicie bardziej słodkie
1 duży banan albo jabłko - zależy co lubicie
1 szklanka mleka sojowego Alpro
5 łyżek oliwy
Suche wymieszane składniki połączyć z mokrymi , dodać pokrojonego w kostkę banana , piec około 20 minut.
Dziękuję za :
- bieganie po lesie
- bieganie w ogóle ;)
- oglądanie filmów w łóżku
- za Tu i Teraz
- za Ciebie , za mnie
- za wszystko !
Od jutra zaczynamy eksperyment ( mam nadzieję , że potrwa nie krócej jak miesiąc) bez glutenu. Może zaobfituje w nieużywane do tej pory składniki ? Na pewno pojawią się nowe przepisy.
Babeczki czekoladowe ( a może kakaowe , bo czekolady jako takiej w nich nie ma )
2 szklanki mąki pełnoziarnistej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
cukier trzcinowy - 3-4 łyżki ,lub więcej jeśli lubicie bardziej słodkie
1 duży banan albo jabłko - zależy co lubicie
1 szklanka mleka sojowego Alpro
5 łyżek oliwy
Suche wymieszane składniki połączyć z mokrymi , dodać pokrojonego w kostkę banana , piec około 20 minut.
Dziękuję za :
- bieganie po lesie
- bieganie w ogóle ;)
- oglądanie filmów w łóżku
- za Tu i Teraz
- za Ciebie , za mnie
- za wszystko !
wtorek, 7 stycznia 2014
Dieta bez glutenu - bezglutenowe kotleciki jaglane
Jestem świeżo po lekturze książki Williama Davis'a- " Dieta bez pszenicy ". Książkę polecam każdemu.
Od jakiegoś już czasu napotykałam informacje o szkodliwości glutenu , ale jakoś przechodziły bez odzewu z mojej strony . Jednak kiełkowała myśl , by spróbować przez miesiąc jeść tylko to , co glutenu nie zawiera. Taki mam plan , jak wcielę w życie , na pewno Wam napiszę . Plan był dość odległy w czasie ; po lekturze w/w książki ( na której rezerwację czekałam w kolejce w mojej ukochanej Bibliotece ) termin startu jest tuż tuż .
To będzie kolejny miesięczny eksperyment . Poprzedni był miesiąc na surowo i był cudowny jeśli chodzi o samopoczucie. Tego się troszkę obawiam ( nie ,to nie właściwe słowo ) , no, chodzi o to , że trzeba będzie ruszyć mózgownicą , a nie gotować na autopilocie , bo pszenica czai się wszędzie ;).No i co zamiast chleba ??
Jeśli macie doświadczenie z dietą bez glutenu wdzięczna będę za każdą radę.
Na pewno będziemy jeść wegańsko , jak do tej pory i na pewno nie będę używać bezglutenowych miksów mącznych czy innych produktów , które zawierają dziwne składniki jak kwasek cytrynowy czy inne fuj-rzeczy.
Dziś pierwszy przepis
Kotleciki jaglane
1 szklanka ugotowanej na niesłodzonym mleku Alpro kaszy jaglanej ( można dzień wcześniej )
1 szklanka soczewicy brązowej ( lub 1 puszka )
2 podsmażone cebule
sól, pieprz , sezam do panierowania
Kaszę jaglaną zmiksować niekoniecznie dokładnie , dodać soczewicę , cebulkę i przyprawy. Małe kotleciki formować mokrą dłonią ,obtaczać w sezamie i smażyć.
Dziękuję za :
-inspirujące książki
- bieganie
- że dobrze jest :)
- spacer w słońcu
- niesamowicie ciepłą zimę :)
Od jakiegoś już czasu napotykałam informacje o szkodliwości glutenu , ale jakoś przechodziły bez odzewu z mojej strony . Jednak kiełkowała myśl , by spróbować przez miesiąc jeść tylko to , co glutenu nie zawiera. Taki mam plan , jak wcielę w życie , na pewno Wam napiszę . Plan był dość odległy w czasie ; po lekturze w/w książki ( na której rezerwację czekałam w kolejce w mojej ukochanej Bibliotece ) termin startu jest tuż tuż .
To będzie kolejny miesięczny eksperyment . Poprzedni był miesiąc na surowo i był cudowny jeśli chodzi o samopoczucie. Tego się troszkę obawiam ( nie ,to nie właściwe słowo ) , no, chodzi o to , że trzeba będzie ruszyć mózgownicą , a nie gotować na autopilocie , bo pszenica czai się wszędzie ;).No i co zamiast chleba ??
Jeśli macie doświadczenie z dietą bez glutenu wdzięczna będę za każdą radę.
Na pewno będziemy jeść wegańsko , jak do tej pory i na pewno nie będę używać bezglutenowych miksów mącznych czy innych produktów , które zawierają dziwne składniki jak kwasek cytrynowy czy inne fuj-rzeczy.
Dziś pierwszy przepis
Kotleciki jaglane
1 szklanka ugotowanej na niesłodzonym mleku Alpro kaszy jaglanej ( można dzień wcześniej )
1 szklanka soczewicy brązowej ( lub 1 puszka )
2 podsmażone cebule
sól, pieprz , sezam do panierowania
Kaszę jaglaną zmiksować niekoniecznie dokładnie , dodać soczewicę , cebulkę i przyprawy. Małe kotleciki formować mokrą dłonią ,obtaczać w sezamie i smażyć.
Dziękuję za :
-inspirujące książki
- bieganie
- że dobrze jest :)
- spacer w słońcu
- niesamowicie ciepłą zimę :)
piątek, 3 stycznia 2014
Śniadanie biegacza
Bieganie stało się ważnym punktem w moim życiu , szczerze , to nie wyobrażam już sobie , że mogłabym nie biegać . Zwykle biegam rano. Jeśli jest to prawie od razu po przebudzeniu ( ;) no , jakieś 1,5h później biorąc pod uwagę poranną kawę , wizytę w łazience , spacer z psem ) to zwykle wypijam przed biegiem szejka ( banan ze spiruliną to mój faworyt ostatnio ) , a śniadanie jem po powrocie . Jeśli biegnę dłuższy dystans ,lub nieco później to już po śniadaniu.
Teraz w okresie zimowym jem mocniejsze śniadania . Latem i jesienią były to głównie surowe owoce , warzywa , teraz sok świeżo wyciskany lub szejk + moja miłość = owsianka :)
Owsianka na mleku orzechowym z orzechami i jabłkiem :
Płatki owsiane górskie gotowane 2-3 minuty na Mleku orzechowym Alpro , kilka orzechów i starte
na tarce jabłko
Dziękuję za :
- owsiankę :)
-wczorajsze przebiegnięte urodzinowe 15 km :)
- Garmina!:))
- nogi , co niosą
- książki z Biblioteki , które czytam dzięki Wspaniałej Pani Bibliotekarce :)
- i wszystko inne :)))
Teraz w okresie zimowym jem mocniejsze śniadania . Latem i jesienią były to głównie surowe owoce , warzywa , teraz sok świeżo wyciskany lub szejk + moja miłość = owsianka :)
Owsianka na mleku orzechowym z orzechami i jabłkiem :
Płatki owsiane górskie gotowane 2-3 minuty na Mleku orzechowym Alpro , kilka orzechów i starte
na tarce jabłko
Dziękuję za :
- owsiankę :)
-wczorajsze przebiegnięte urodzinowe 15 km :)
- Garmina!:))
- nogi , co niosą
- książki z Biblioteki , które czytam dzięki Wspaniałej Pani Bibliotekarce :)
- i wszystko inne :)))