Nigdy wczśniej w życiu nie zjedliśmy tyle lodów co tego lata . Codziennie duża porcja . Jak zawsze surowe i jak zawsze z bananów . Tylko dodatki się różnią .
Trzeci tydzień surowego trwa , więc pobuszowaliśmy trochę po delikatesach ze zdrową żywnością ( nareszcie w naszym mieście ) . Kupiliśmy surowe kakao .
Zastanawialiśmy się , czym się różni kruszone ( droższe ) od niekruszonego ( tańszego ) . Kupiliśmy w całych ziarnach i zrozumieliśmy różnicę :) . Trzeba je wyłuskać . Wyłuskane zmieliliśmy w Vitamixie .
Lody ( 2 porcje )
600 gram bananów zmrożonych
4 łyżeczki surowego kakao
( doszliśmy do wniosku , że można też dodać więcej )
szczypta mielonej wanilii
A tak wygląda kakao :
Dziękuję za :
- lekkość na surowej diecie
- książkę " Żywe jedzenie, albo dlaczego krowy są drapieżnikami "
najlepsza , jaką do tej pory czytałam o weganizmie i witarianizmie - polecam Wam :))
- surowe kakao i jego czekoladowo-gorzki smak
- pogodę stworzoną do biegania
- za Tu i Teraz
piątek, 28 sierpnia 2015
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Mleko z orzechów nerkowca / 12 dzień RAW
Choć Vitamixa mamy już dość długo , to jeszcze nie wszystkie jego możliwości w naszej kuchni zostały wykorzystane . Dzisiaj robiłam mleko z nerkowców . Proporcje na dwie szklanki.
1/2 szklanki nerkowców ( moczone wcześniej kilka godzin )
1 i 1/2 szklanki wody
szczypta soli
coś do posłodzenia ( łyżeczka ksylitolu , daktyl , cokolwiek )
Wszystko zmiksowałam w Vitamixie . Na najwyższych obrotach około minuty . Nie było co odcedzać .
Mleczko ma specyficzny posmak surowości .
- dziękuję za nowe smaki
- kino z Mężem :-)
- RAW dzień dwunasty
- pogodę pozwalająca na aktywność
- lekkość
- soczystośc arbuza
- czytanie , czytanie , czytanie :)
1/2 szklanki nerkowców ( moczone wcześniej kilka godzin )
1 i 1/2 szklanki wody
szczypta soli
coś do posłodzenia ( łyżeczka ksylitolu , daktyl , cokolwiek )
Wszystko zmiksowałam w Vitamixie . Na najwyższych obrotach około minuty . Nie było co odcedzać .
Mleczko ma specyficzny posmak surowości .
Od dwunastu dni jem tylko surowe owoce i warzywa . Z przewagą owoców . Sprawcą zamieszania był chleb . Od dłuższego czasu jemy bezglutenowo , czasem przydarzy nam się jakieś drobne odstępstwo .
Tym razem kilka kromek pysznego ( ! jejku , czy nie mógłby być niedobry ;) ) chleba orkiszowego na kolację zrobiło mi kuku . Ciężka kula w żołądku i samopoczucie tragiczne tak , że na drugi dzień mogłam jeść tylko owoce . I tak jakoś samo zostało . Więc w tej chwili wszystko na surowo. Co dalej ? Zobaczę .
- dziękuję za nowe smaki
- kino z Mężem :-)
- RAW dzień dwunasty
- pogodę pozwalająca na aktywność
- lekkość
- soczystośc arbuza
- czytanie , czytanie , czytanie :)
niedziela, 2 sierpnia 2015
Mąż robi wegańskie sushi
Moja fascynacja Japonią trwa . Zaczytuję się o tym kraju w każdej wolnej chwili . Japonia wkroczyła również do kuchni .
No to sushi .
Ciekawe informacje na temat sushi można znaleźć np http://maguro.pl/obalamy-mity-na-temat-sushi/
U nas w domu sushi robi Mąż :)
Oczywiście sushi w Japonii zwykle zawiera również surową rybę , a nasze sushi jest wegańskie .I zapewne od japońskiego odbiega tym i owym.
Zacząć trzeba od wybrania ryżu . Powinien być krótkoziarnisty i kleisty . Na opakowaniu zwykle znajdziecie informację , że to ryż do sushi . My swój kupiliśmy w Kauflandzie .
Ryż trzeba wypłukać kilkakrotnie, aż woda będzie przezroczysta.
Odmierzamy tyle samo wody co ryżu ( 2 kubki ( 400 gram ) - na 4 rolki ) ( objętościowo ) i wsypujemy ryż do zimnej wody . Od momentu zagotowania gotujemy 13 minut. Wyłączamy gaz i trzymamy 15 minut pod przykrywką aż dojdzie.
Później przekładamy go do miski i nakrywamy ściereczką by wystygł ale nie wysechł.Co ważne gotujemy go bez soli .
Ryż do sushi trzeba zakwasić . Przeszukując internet nie znalazłam wiele przepisów na zakwaszenie , aż wypróbowaliśmy swój . Ryż powinno zakwaszać się octem ryżowym , ale , że w sklepach nie było takiego , który by mnie zadowolił składem . Użyliśmy jabłkowego bio z Rossmana .
5 łyżek octu winnego , 2 łyżeczki ksylitolu 1 łyżeczka soli podgrzać nie zagotowując by składniki się połączyły . Wystudzić i połączyć z zimnym ryżem .
Sushi zawijamy przy pomocy maty bambusowej owiniętej folią spożwczą .
Do środka dajemy paprykę , ogórek zielony , avokado , tofu i cokolwiek chcemy tam umieścić :)
Zawijamy ściśle i kroimy ostrym nożem . Posypane są czarnym sezamem .
Od jutra w Lidlu będą produkty z Azji , więc zachęcam Was :) Pierwszy raz jadłam sushi jakieś dwa tygodznie temu i zakochałam się w tym smaku .
Sposoby zawijania znajdziecie w internecie bez trudu .
Glony kupujemy z dopiskiem Gold , są najlepsze , najmniej gumowate .
No to sushi .
Ciekawe informacje na temat sushi można znaleźć np http://maguro.pl/obalamy-mity-na-temat-sushi/
U nas w domu sushi robi Mąż :)
Oczywiście sushi w Japonii zwykle zawiera również surową rybę , a nasze sushi jest wegańskie .I zapewne od japońskiego odbiega tym i owym.
Zacząć trzeba od wybrania ryżu . Powinien być krótkoziarnisty i kleisty . Na opakowaniu zwykle znajdziecie informację , że to ryż do sushi . My swój kupiliśmy w Kauflandzie .
Ryż trzeba wypłukać kilkakrotnie, aż woda będzie przezroczysta.
Odmierzamy tyle samo wody co ryżu ( 2 kubki ( 400 gram ) - na 4 rolki ) ( objętościowo ) i wsypujemy ryż do zimnej wody . Od momentu zagotowania gotujemy 13 minut. Wyłączamy gaz i trzymamy 15 minut pod przykrywką aż dojdzie.
Później przekładamy go do miski i nakrywamy ściereczką by wystygł ale nie wysechł.Co ważne gotujemy go bez soli .
Ryż do sushi trzeba zakwasić . Przeszukując internet nie znalazłam wiele przepisów na zakwaszenie , aż wypróbowaliśmy swój . Ryż powinno zakwaszać się octem ryżowym , ale , że w sklepach nie było takiego , który by mnie zadowolił składem . Użyliśmy jabłkowego bio z Rossmana .
5 łyżek octu winnego , 2 łyżeczki ksylitolu 1 łyżeczka soli podgrzać nie zagotowując by składniki się połączyły . Wystudzić i połączyć z zimnym ryżem .
Sushi zawijamy przy pomocy maty bambusowej owiniętej folią spożwczą .
Do środka dajemy paprykę , ogórek zielony , avokado , tofu i cokolwiek chcemy tam umieścić :)
Zawijamy ściśle i kroimy ostrym nożem . Posypane są czarnym sezamem .
Od jutra w Lidlu będą produkty z Azji , więc zachęcam Was :) Pierwszy raz jadłam sushi jakieś dwa tygodznie temu i zakochałam się w tym smaku .
Sposoby zawijania znajdziecie w internecie bez trudu .
Glony kupujemy z dopiskiem Gold , są najlepsze , najmniej gumowate .
Japończycy pewnie uznaliby to za profanację , ale sushi dobrze się przechowuje w lodówce ( robimy w ilości takiej , by zostało na drugi dzień ) na talerzy przykryte folią spożywczą .
Dziękuję za :
- sushi oczywście :))
- zabawne dziecięce uodziny ;)
- dziecięcy tatuaż , który noszę już kilka dni
- jedzenie pałeczkami
- owoce , owoce, owoce !