-Kubek kaszy jaglanej ugotowanej
podwoi co najmniej swą objętość , więc jeśli nie macie w planie innej potrawy z kaszy wsypcie pół kubka suchej do wrzątku.
- pół słoika pomidorów suszonych w oliwie
słoik taki " dżemowy " kupiłam za niecałe 5 zł w Biedronce
- malutki ząbek czosnku
- soli ostrożnie , bo pomidory są słone
- 3-4 łyżki oliwy z owych pomidorów
- 2- 3 łyżki wody
wszystko zmiksować
Tu na chlebku razowo-żytnim posypane kiełkami słonecznika
Świetnie smakuje też z ogórkiem małosolnym lub z jakimkolwiek ;)
Nie pamietam już czy podawałam Wam fajny sposób na gotowanie jaglanki.
Najpierw , by pozbyć się goryczki przeplukać zimną wodą i później wrzątkiem ( na sitku ). Wrzucić do wrzącej wody ( ja daję 2,5 razy tyle co kaszy ) , zamieszać i gotować z 20 minut na malutkim ogniu pod przykryciem. Nie mieszać , bo kasza sama tworzy sobie kanaliki a mieszając zburzymy je i zacznie przywierać do garnka. Co jakiś czas zaglądam , czy nie ma za mało wody , jeśli tak to dolewam ciut wrzątku z czajnika.
Dziękuję za :
-wytrwałość ( własną ;) )
-bibliotekę !
- pulsometr
- śpiew ptaka w lesie
- poranki
- sok marchewkowy
- nadchodzący weekend
- bieganie
- bycie tym , kim jestem i tu gdzie jestem
- weganizm
piątek, 24 maja 2013
sobota, 18 maja 2013
43 lata i zaczęłam biegać :)
Zaczęłam biegać .
Właściwie to biegania nie cierpiałam w szkole , kiedy przymusowo trzeba było biegać nudne kółeczka wokół stadionu. Biegać nie lubiłam , bo kiedy paliłam ( fuj , jak można było ;) dostawałam zadyszki dobiegając do autobusu.
Gdybym wcześniej wiedziała jaką to sprawia frajdę , zaczęłabym już dawno. Cudownie jest pokonywać własne słabości , biec rano , czuć mnóstwo endorfin ( euforia biegacza - zajrzyjcie do Wikipedii ), łapać energię na cały dzień.
Zaczęłam oczywiście źle. Kanapowiec ( to ja ) wstał , ubrał adidasy marki innej nieodpowiednie do biegania i bez rozgrzewki i rozciągania pobiegł. Pobiegł wg planu :
Klik
Plan był dobry ale złe buty i brak ćwiczeń zrobiły mi kuku w kolano. Dwa tygodnie ostrego bólu.Przymusowa przerwa . I to w momencie , gdy już poczułam jak wiele to daje radości. Tak Wam nie polecam :)
Druga próba . Kupiłam buty do biegania ( do stu złotych i są cudowne ) , ćwiczę , wzmacniam mięśnie , rozciągam się , jeżdżę na rowerze i.... biegnę . Dla osób wysportowanych wyda się to śmieszne , ale dziś przebiegłam swoje pierwsze 36 minut nie przerywane marszem. :)) !
A poniżej buty , które niosą same :)
Dziękuję za :
- bieganie
- wegańskie jedzenie
- buty
- endomodo
- pogodę !
Właściwie to biegania nie cierpiałam w szkole , kiedy przymusowo trzeba było biegać nudne kółeczka wokół stadionu. Biegać nie lubiłam , bo kiedy paliłam ( fuj , jak można było ;) dostawałam zadyszki dobiegając do autobusu.
Gdybym wcześniej wiedziała jaką to sprawia frajdę , zaczęłabym już dawno. Cudownie jest pokonywać własne słabości , biec rano , czuć mnóstwo endorfin ( euforia biegacza - zajrzyjcie do Wikipedii ), łapać energię na cały dzień.
Zaczęłam oczywiście źle. Kanapowiec ( to ja ) wstał , ubrał adidasy marki innej nieodpowiednie do biegania i bez rozgrzewki i rozciągania pobiegł. Pobiegł wg planu :
Klik
Plan był dobry ale złe buty i brak ćwiczeń zrobiły mi kuku w kolano. Dwa tygodnie ostrego bólu.Przymusowa przerwa . I to w momencie , gdy już poczułam jak wiele to daje radości. Tak Wam nie polecam :)
Druga próba . Kupiłam buty do biegania ( do stu złotych i są cudowne ) , ćwiczę , wzmacniam mięśnie , rozciągam się , jeżdżę na rowerze i.... biegnę . Dla osób wysportowanych wyda się to śmieszne , ale dziś przebiegłam swoje pierwsze 36 minut nie przerywane marszem. :)) !
A poniżej buty , które niosą same :)
- bieganie
- wegańskie jedzenie
- buty
- endomodo
- pogodę !
sobota, 11 maja 2013
Pyszny deser z kaszy jaglanej
Deser robiłam jakiś czas temu , zdjęcie pałęta się po laptopie , więc Voila ! :
Układamy warstwowo :
- kaszę jaglaną ( ugotowana na słodko , zimna , z lodówki )
- zmiksowane mrożone truskawki
- ponownie kaszę jaglaną
- polewamy ciepłym sosem ( czekolada gorzka ze skórką pomarańczy roztopiona w mleku sojowym z cukrem trzcinowym )
Gdybym miała wiórki kokosowe sypnęłabym hojną ręką na wierzch :)
Ale i bez tego deser jest przepyszny , sycący i zaspokoi na pewno największego nawet łakomczucha.
Dziękuję za :
- cudowne buty do biegania , które same niosą :)
- jazdę na rowerze
- bieganie
- weekend !
- gotowanie
Układamy warstwowo :
- kaszę jaglaną ( ugotowana na słodko , zimna , z lodówki )
- zmiksowane mrożone truskawki
- ponownie kaszę jaglaną
- polewamy ciepłym sosem ( czekolada gorzka ze skórką pomarańczy roztopiona w mleku sojowym z cukrem trzcinowym )
Gdybym miała wiórki kokosowe sypnęłabym hojną ręką na wierzch :)
Ale i bez tego deser jest przepyszny , sycący i zaspokoi na pewno największego nawet łakomczucha.
Dziękuję za :
- cudowne buty do biegania , które same niosą :)
- jazdę na rowerze
- bieganie
- weekend !
- gotowanie
niedziela, 5 maja 2013
Pomidory z kiełkami słonecznika Wiosna !
Prosta i smaczna sałatka. Pomidory obrane ze skórki i pokrojone wymieszane z kiełkami słonecznika. Tak dobre , że można obyć się bez soli.
Dziękuję za :
- wiosnę , prawdziwą
- zdjęcia
- plany
- rowerową wycieczkę
- ruch
- życie :)
a taka wiosna wkoło :