poniedziałek, 30 listopada 2015

Zakwas z buraków czerwonych , kiszone buraki i surówka Dieta Dr Dąbrowskiej

Dziś 13 dzień Diety Dr Ewy Dąbrowskiej .

http://ewadabrowska.pl/

Na stronie znajdziecie informacje z pierwszej ręki , więc nie będę na temat samej diety pisać . Zdecydowałam się na nią nie ,  by schudnąć , bo wagę mam idealną i poniżej 49 raczej nie chciałabym zejść , ale dla odnowienia , oczyszczenia ciała , pozbycia się toksyn itp niechcianych rzeczy . Nie wiem jeszcze jak długi czas potrwa mój post , na pewno na święta będę już jeść normalnie ( czyli dla mnie nadal zdrowo nieprzetworzone i wegańskie z ogromem kiszonek i surowego ) .

W diecie Dr Dabrowskiej pojawia się zakwas z buraków. Zdrowo i pysznie .

1 kg buraków
1 litr wody ostudzonej plus 1 łyżka soli kamiennej
czosnek , koper jak do ogórków ( zimą mam ususzony ) , liść laurowy , kilka kulek ziela angielskiego
1 łyżka soku z kiszonej kapusty



zalać pokrojone i ułożone w słoiku z przyprawami  buraki wodą z solą i dodać sok z kiszonej kapusty
Po 3-4 dniach już nadaje się do picia . Można zlać do butelki i do lodówki .

Z buraków pozostałych po zakwasie można ugotowac pyszny barszcz lub zrobić pyszną surówkę .


kilka cząstek buraków zetrzeć na drobnej tarce
1 malutką cebulkę posiekać ( lub szczypior )
2-3 rzodkiewki pokroić w cienkie plasterki
posolić , wymieszać , zajadać


środa, 11 listopada 2015

Zdrowa Gruszka w musie czekoladowym z awokado i bananów

Szybki deser na szybkie zachcianki . Gdy dodacie surowe kakao i daktyle zamiast ksylitolu będzie Raw .

3 dojrzałe banany w kropki
1 dojrzałe awokado
szczypta soli himialajskiej
szczypta wanilii mielonej
2 łyżeczki ksylitolu ( lub 3-4 daktyle )
1 łyżeczka kakao ( w przypadku surowego z 2-3 )

powyższe składniki zmiksować

1 dojrzała gruszka
kilka orzechów włoskich

gruszkę pokroić i ułożyć w salaterkach na musie , polać częścią musu i posypać sieka nymi orzechami .


Pysznie zdrowo i bezgrzesznie :-)


wtorek, 10 listopada 2015

Pasta do chleba z tofu z koncentratem wspomnienie PRL-U

W PRL-u oczywiście nie było w Polsce tofu . Wielu rzeczy dostępnych teraz nie było . W ogóle nie mam pojęcia jak mi się udawało być wtedy ortodoksyjną wegetarianką . Nie istniało nawet coś takiego jak kotlety sojowe .  Zimą w warzywniaku były buraki ,ziemniaki, marchew, kapusta , cebula pietruszka i seler no i jabłka. Banany i pomarańcze były raz w roku na Święta . No wierzyć się nie chce :-)
 Na te lata przypadło moje dzieciństwo i te smaki wspominam , próbuję zweganizować .

Kuchnia wtedy była bardzo kreatywna , bo gotowało się z tego , co akurat było . Pamiętam pastę do chleba z twarogu , śmietany i koncentratu pomidorowego z cebulką . Ten smak postanowiłam dzisiaj odtworzyć .
Udało się na jakieś 95% . Następnym razem zrezygnuję z suszonych pomidorów i może troszkę zakwaszę cytryną tofu . Ale to tylko po to by osiągnąć 100% tamtego smaku , bo ta pasta i bez tego jest pyszna .

Kilka kawałków suszonych pomidorów w oliwie
Kostka tofu naturalnego
1 malutki koncentrat pomidorowy Pudliszki

powyższe zmiksowć na gładko
dodać :
1 malutka cebulka , szczypior , sól , pieprz

I jest !


środa, 4 listopada 2015

Uzdrawiający syrop na kaszel domowy z cebuli i czosnku

Od dwóch tygodni męczyła mnie choroba . Najpierw straszna chrypka , później kaszel tak męczący , że spac nie szło a gardło przypominało siekane kotlety ;) ( w mojej wyobraźni ) , później gorączka i stale ten męczący upierdliwy ( inaczej nie sposób go nazwać ) kaszel . Przeróżne leki nie pomagały , a widmo wzięcia antybiotyku , którego nie jadłam od dzieciństwa i nie chce jeść o ile nie będzie na prawdę takiej konieczności stawało się coraz bliższe .

A tu tadam ! :-) Podzieliła się ze mną recepturą pewna Pani , więc zapisuję i posyłam dalej . Mnie pomógł już po 1 dniu , zalecenie brzmi by pić 3 dni . Smak jest w miarę , ale zapach powala na kolana i zamiata człowiekiem po podłodze . Nie z zachwytu bynajmniej . Więc albo klamerka na nos , albo nos zatkać palcami . Na zagrychę by pozbyć się paskudztwa stosowaliśmy winogron itp , ale najlepsze są prażone pistacje solone , należy zjeść kilka zanim odetkamy nos .

Oczywiście nie jestem lekarzem ani farmaceutą , więc lepiej zapytajcie swojego medyka .


Syrop

3 średnie cebule
1 główka ( nie ząbek ! ) czosnku
sok z 1 cytryny ( najlepiej Bio - Lidl )
2-3 łyżlki ksylitolu lub cukru lub miodu

Cebulę i czosnek posiekać drobno , zalać sokiem z cytryny , dodać ksylitol  , wymieszać , trzymać w ciemnym miejscu w lodówce.



niedziela, 1 listopada 2015

Krupnik wegański rodem z PRL-u z pęczakiem - zapomniane zupy

Zupa - wspomnienie z dzieciństwa . Nie jadłam jej dobrych kilka lat , a samodzielnie ( właściwie to razem  Mężem :-) gotowałam pierwszy raz . Jej wspomnienie sięga PRL , kojarzy mi się z domem , chłodnymi dniami i kojącym smakiem .

Zachciało mi się jej bardzo w trakcie choroby . Załatwiłam sobie gardło wypijając  prosto z butelki pół litra jednodniowego soku z marchwi , a sok był prosto z lodówki . W efekcie przez kilka dni mówiłam głosem osoby nadużywającej alkoholu ( bardzo przekonywująco chrypiąco  potrafiłam  powiedzieć " idź po wino " ;P ) ; kaszel nie pozwalał mi spać a tabletki odebrały apetyt zupełnie . 


Zupka jest tania , robi się łatwo i nie wymaga składników nie wiadomo skąd :)

4-5 suszonych grzybków 
1 korzeń pietruszki
2 niewielkie marchewki
3 średnie ziemniaki 
80 gram pęczaku 
2 litry wody
sól , pieprz , pietruszka zielona , liść laurowy , 2 kulki ziela angielskiego , opcjonalnie 1 łyżka suszonej domowej włoszczyzny

Uwaga ! Nie jest bezglutenowa . Ale jest bez pszenicy :-) Możecie zmienić zupę w bezglutenową zamiast pęczaku dodając kaszę jaglaną lub niepaloną gryczaną . 

Grzybki wkładam do garnka z wodą , liściem laurowym i zielem angielskim i gotuję W tym czasie marchewkę i pietruszkę ścieram na tarce o grubych otworach ( poprawka : ścierał Mąż :-) . Do marchewki dodać pokrojone w spore kawałki ziemniaki . 

W osobnym garnku gotuję kaszę jęczmienną . 3 razy tyle wody co kaszy zagotowuję z solą , wrzucam kaszę , mieszam 1 raz , przykrywam pokrywką garnek i gotuję do wyparowania wody . Odstawiam na 10 minut i jest gotowa . 

Gdy ziemniaki są miękkie dodaję kaszę , doprawiam . I pyszna zupa gotowa :-)



Dziękuję za :

- mijającą wreszcie chorobę 
- Męża i Jego opiekę :))))
- krupniczek 
- że nie muszę jeść już tabletek , któych skutki uboczne doprowadzały mnie do szału
- za powrót apetytu ( ha ! tego się nie docenia jak się ma )
- ciepłe dni 
- soczek malinowy od Teściowej :-)
- i za całą niewymienioną resztę