Sezon kabaczkowo-cukiniowy już się zaczął. Często będą gościły na naszym stole , bo w ogródku Siostry :) sporo ich zasialiśmy . Młodziutkie cukinie i kabaczki chrupać można na surowo nawet nie obierając ze skórki , można też zrobić z nich np. sałatki. Dzisiaj na blogu jedna z nich :
2 malutkie kabaczki
pół czerwonej cebuli
1 pomidor ( najlepiej paprykowy lub taki który ma więcej zwartego miąższu niż soku )
natka pietruszki
1 ząbek czosnku
oliwa , sól, pieprz , sok z cytryny
Kabaczki pokroić w cienkie plasterki . Cebulę pokroić w cieniutkie półkrążki i zgnieść w ręce z odrobiną soli, by była mięciutka , pietruszkę posiekać drobniutko. To wszystko wrzucić do miseczki. Przygotować sos z oliwy ( około łyżki ) cytryny , zgniecionego ząbku czosnku , dodać do sosu sól i pieprz , można odrobinę np cukru trzcinowego również , ale nie jest to konieczne. Wymieszać sałatkę z sosem i wstawić na 10-15 minut do lodówki. Później dodać drobno pokrojonego pomidora. I już :)
Dziękuję za :
- ogródek Siostry ;)
- pachnące ogórki
- Tu i teraz
- za bycie sobą a nie kim innym
- umiejętność zdystansowania się
wtorek, 31 lipca 2012
środa, 25 lipca 2012
Pierogi z jagodami :) / 30 sztuk ;)
Nie bardzo mam rękę do pierogów :) A zrobienie ich z mąki pełnoziarnistej nie jest za proste :))
Ciasto jest bardzo kruche i trzeba delikatnie lepić i równie delikatnie gotować.
2 szklanki mąki pełnoziarnistej ( u mnie Lubella )
około szklanki gorącej wody
1 łyżka oleju
szczypta soli
cukier trzcinowy
jagody ( około 0,5 litra )
Proporcje na około 30 pierożków
Do mąki dodać gorącą wodę , początkowo wyrabiać łyżką , gdy troszkę ostygnie dodać sól, oliwę i można już śmiało wyrabiać ciasto rękoma . Rozwałkować i wycinać szklanką kółka.
Jagody mieszamy z cukrem trzcinowym ( cukru ile kto lubi ; ja daję niewiele , bo lubię pierogi posypać na wierzchu cukrem ) i nadzienie gotowe.
Pozostaje tylko ulepić pierogi i ugotować - króciutko w osolonej wodzie .
Jeśli wyjdzie Wam za dużo pierogów, można je zamrozić . Surowe. Do zamrażalnika wkładamy rozcięty woreczek foliowy i na nim układamy pierogi tak , alby nie dotykały jeden drugiego.Po kilku godzinach w zamrażalniku będą już twarde i można je przełożyć do woreczka i pozostawić w zamrażalniku. Później są " jak znalazł " :)
Dziękuję za :
- zapachy
- małego ptaszka na drodze :)
- pysznego zielonego szejka
- pomidorki malinowe
- bliskich
- chmury na niebie
- za mnie
- za Ciebie :))
Ciasto jest bardzo kruche i trzeba delikatnie lepić i równie delikatnie gotować.
2 szklanki mąki pełnoziarnistej ( u mnie Lubella )
około szklanki gorącej wody
1 łyżka oleju
szczypta soli
cukier trzcinowy
jagody ( około 0,5 litra )
Proporcje na około 30 pierożków
Do mąki dodać gorącą wodę , początkowo wyrabiać łyżką , gdy troszkę ostygnie dodać sól, oliwę i można już śmiało wyrabiać ciasto rękoma . Rozwałkować i wycinać szklanką kółka.
Jagody mieszamy z cukrem trzcinowym ( cukru ile kto lubi ; ja daję niewiele , bo lubię pierogi posypać na wierzchu cukrem ) i nadzienie gotowe.
Pozostaje tylko ulepić pierogi i ugotować - króciutko w osolonej wodzie .
Jeśli wyjdzie Wam za dużo pierogów, można je zamrozić . Surowe. Do zamrażalnika wkładamy rozcięty woreczek foliowy i na nim układamy pierogi tak , alby nie dotykały jeden drugiego.Po kilku godzinach w zamrażalniku będą już twarde i można je przełożyć do woreczka i pozostawić w zamrażalniku. Później są " jak znalazł " :)
Dziękuję za :
- zapachy
- małego ptaszka na drodze :)
- pysznego zielonego szejka
- pomidorki malinowe
- bliskich
- chmury na niebie
- za mnie
- za Ciebie :))
wtorek, 24 lipca 2012
Szejk jagodowy
Jagodowo . letnie smaki . Cudowne odcienie fioletu . Na myśl przywodzą mi zbieranie jagód , które zamiast do słoiczka wędrowały prosto do ust. Jagodami zabarwione usta. Poplamione ręce. Pierogi z jagodami . Jagody z miseczki z cukrem. Albo........
Jagodowy szejk
2 bardzo dojrzałe banany
garść jagód
miksujemy i wypijamy
jak zdążymy robimy zdjęcie :)
Dziękuję za :
- jagody
- szejki
- zmiany
- lato
- piękną muzykę
- kawę z ulubionego kubka
- telefony
- szczupłą sylwetkę
- papryczkowe pomidory
Jagodowy szejk
2 bardzo dojrzałe banany
garść jagód
miksujemy i wypijamy
jak zdążymy robimy zdjęcie :)
Dziękuję za :
- jagody
- szejki
- zmiany
- lato
- piękną muzykę
- kawę z ulubionego kubka
- telefony
- szczupłą sylwetkę
- papryczkowe pomidory
piątek, 20 lipca 2012
Trochę inny wegański obiad
Obiad. Każdemu kojarzy się z czym innym. Niektórym z zupą, innym z kotletem z ziemniakami i surówką, jeszcze innym z ogromnym zestawem samych surówek . Czasem robię tradycyjny obiad , z kotletem ( wegańskim oczywiście ) a czasem w porze obiadowej pojawia się na stole to , czego tradycjonalista nie nazwałby obiadem :)
1/2 kg żółtej fasolki
1 kalafior
2 cukinie
Potrzebujemy dużej patelni z pokrywką. Na dno patelni wlewamy ze dwie łyżki oleju i pół szklanki wody. Wrzucamy fasolkę , kalafior ( rozdzielić trzeba na różyczki ), pokrojone cukinie . Dusimy pod przykryciem.
Można polać bułką tartą. Lubi towarzystwo pomidorków z cebulą i ogórków małosolnych.
A Wy Kochani co jecie na obiad ? :)
Dziękuję za :
- chwilę obecną
- jagodowy dzień
- pyszną sałatkę ( podzielę się z Wami przepisem :))
- zdrowie
- wszystkie cuda weganizmu
1/2 kg żółtej fasolki
1 kalafior
2 cukinie
Potrzebujemy dużej patelni z pokrywką. Na dno patelni wlewamy ze dwie łyżki oleju i pół szklanki wody. Wrzucamy fasolkę , kalafior ( rozdzielić trzeba na różyczki ), pokrojone cukinie . Dusimy pod przykryciem.
Można polać bułką tartą. Lubi towarzystwo pomidorków z cebulą i ogórków małosolnych.
A Wy Kochani co jecie na obiad ? :)
Dziękuję za :
- chwilę obecną
- jagodowy dzień
- pyszną sałatkę ( podzielę się z Wami przepisem :))
- zdrowie
- wszystkie cuda weganizmu
poniedziałek, 16 lipca 2012
Danie tanie niesłychanie :) Kotlety z kaszy gryczanej
Kiedy zamieniłam wegetarianizm na weganizm z lekkim niepokojem pojawiła się myśl : to co ja teraz będę jeść ? Bez serów...... jajek itp. Myślałam , że moje menu stanie się uboższe , że części potraw po prostu nie da się przygotować wegańsko..... , dziwię się teraz , że tak wtedy myślałam. Okazało się , że teraz jem jeszcze bardziej urozmaicone potrawy , ciągle wymyślam nowe , na pewno jest coś jeszcze do odkrycia :)
Pomysł na kotlety powstał z potrzeby :) Czasem tak bywa , że z rzeczy jadalnych jest np tylko paczka kaszy gryczanej. A oto przepis :
2 woreczki kaszy gryczanej ( ugotować i zblendować ( nie musi być dokładnie )
2 cebule pokroić i podsmażyć
2 łyżki wody
łyżka oliwy
sól, pieprz
bułka tarta do obtaczania
Wszystkie składniki wymieszać i mokrą ręką formować kotleciki . Obtoczyć w bułce tartej i smażyć.
Super smakują z dużą ilością surówek.
Dziękuję za :
- pomysły
- inspiracje
- chęć zmian
- zielonego szejka
- trafiające " odłamki dobra " :))
Pomysł na kotlety powstał z potrzeby :) Czasem tak bywa , że z rzeczy jadalnych jest np tylko paczka kaszy gryczanej. A oto przepis :
2 woreczki kaszy gryczanej ( ugotować i zblendować ( nie musi być dokładnie )
2 cebule pokroić i podsmażyć
2 łyżki wody
łyżka oliwy
sól, pieprz
bułka tarta do obtaczania
Wszystkie składniki wymieszać i mokrą ręką formować kotleciki . Obtoczyć w bułce tartej i smażyć.
Super smakują z dużą ilością surówek.
Dziękuję za :
- pomysły
- inspiracje
- chęć zmian
- zielonego szejka
- trafiające " odłamki dobra " :))
czwartek, 12 lipca 2012
Warsztaty surowo-rozwojowe
Kochani. W internecie już huczy o Warsztatach :) Jesli ktoś z Was jeszcze nie spotkał się z tą informacją to proszę :
Prowadzące i poruszane tematy:

Ewelina Stepnicka:
Jedzenie jako efekt CUD-u czyli współpracy miedzy Ciałem Umysłem i Duszą. -Uzdrawiające właściwości ciała oraz rola surowego jedzenia przy leczeniu chorób. -Psychologia emocjonalnego jedzenia -Miłość, wdzięczność i wybaczenie jako podstawowe "narzędzia" do uleczenia ciała, duszy i umysłu.
Anna Sośnierz:
O tym jak przestać poszukiwać i gonić za nieistniejącym ideałem i po
prostu żyć, być otwartym na ludzi i doświadczenia, nie skrywać niczego
bo tajemnice nie istnieją, o tym jak ważne jest to by podchodzić do
życia całościowo i dbać o wszystkie jego aspekty. Składniki zdrowego
stylu życia i jak na co dzień dbać o siebie. Szczęśliwy sposób życia,
sport, pozytywne myślenie, sen , nawadnianie, samoakceptacja, praca
zgodna z pasją, szczęśliwe relacje, miłość i szacunek.
Alani Satori:
Spojrzenie na jedzenie okiem filozofa. Weganizm, surowa dieta i
frutarianizm – podejście intuicyjne.Rozważania filozoficzne oraz
medytacje doprowadziły mnie do wybrania surowej wegańskiej diety a potem
frutarianizmu. Zauważyłam wtedy, że wokół każdego stylu odżywiania
gromadzi się wielu ekspertów, którzy starają się narzucić innym swój
punkt widzenia. Kogo powinniśmy słuchać przy wyborze diety? Czy nie
lepiej byłoby słuchać swojej intuicji niż jakiegoś guru z filmików na
kanale youtube? Tylko co zrobić gdy ta intuicja została wypaczona przez
lata jedzenia fast foodów i polepszaczy smaku? Czy istnieje jeden
idealny sposób żywienia, który jest optymalny dla wszystkich ludzi? Jak
społeczeństwo, emocje, środowisko i duchowość wpływają na to co włożymy
na talerz? Nagle okazuje się, że jest tyle różnych aspektów jedzenia, o
których nie śniło się nawet filozofom.
Monika Jakubczak
http://zmiany-2012.blogspot.com/

Okiem mistyka spojrzenie na energetyczną stronę człowieka. Praktyka w tabletce oraz domowe SOS- ulecz się sam.
- Ćwiczenia udrażniające kanały energetyczne i przestawiające ciało na pobieranie energii bezpośrednio z MATKI ZIEMI.
- Ćwiczenia wzmacniające, reperujące i poszerzające zasięg naszej aury.
- Pokaz bioenergoterapii dla każdego. Domowy lekarz i samouzdrawianie we własnym zakresie.
I niespodzianka- sprawdzanie uzdolnień paranormalnych.
(zdolności jasnowidzenia, jasno wiedzenia, telepatia,telekineza, hipnoza, uzdrawianie energią, słowem.
W programie również mini warsztaty kreatywnego przyrządzania surowych przysmaków!
Miasta : Kraków Warszawa i Wrocław :)
Dzięki Wspaniałym Osobom , jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem , będę mogła Wam tu napisać
" I ja tam byłam.......... :)
Dziękuję za :
- Ewcię
- Anię
- Elenę
-Rozmarynę
- za Was wszystkie :)))
Prowadzące i poruszane tematy:
Ewelina Stepnicka:
Jedzenie jako efekt CUD-u czyli współpracy miedzy Ciałem Umysłem i Duszą. -Uzdrawiające właściwości ciała oraz rola surowego jedzenia przy leczeniu chorób. -Psychologia emocjonalnego jedzenia -Miłość, wdzięczność i wybaczenie jako podstawowe "narzędzia" do uleczenia ciała, duszy i umysłu.
Monika Jakubczak
http://zmiany-2012.blogspot.com/
Okiem mistyka spojrzenie na energetyczną stronę człowieka. Praktyka w tabletce oraz domowe SOS- ulecz się sam.
- Ćwiczenia udrażniające kanały energetyczne i przestawiające ciało na pobieranie energii bezpośrednio z MATKI ZIEMI.
- Ćwiczenia wzmacniające, reperujące i poszerzające zasięg naszej aury.
- Pokaz bioenergoterapii dla każdego. Domowy lekarz i samouzdrawianie we własnym zakresie.
I niespodzianka- sprawdzanie uzdolnień paranormalnych.
(zdolności jasnowidzenia, jasno wiedzenia, telepatia,telekineza, hipnoza, uzdrawianie energią, słowem.
W programie również mini warsztaty kreatywnego przyrządzania surowych przysmaków!
Miasta : Kraków Warszawa i Wrocław :)
Dzięki Wspaniałym Osobom , jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem , będę mogła Wam tu napisać
" I ja tam byłam.......... :)
Dziękuję za :
- Ewcię
- Anię
- Elenę
-Rozmarynę
- za Was wszystkie :)))
wtorek, 10 lipca 2012
Lista wegańskich pozytywów :)
Jeszcze nie mogę do końca ochłonąć po tym co się dzieje :) mam na myśli Warsztaty we Wrocławiu i o tym chyba jak ochłonę dopiero napiszę Kochani . Na razie jestem w stanie tylko podziękować z całego serca wszystkim zamieszanym w spisek :)
Dostałam pierwsze w życiu zaproszenie do blogowej zabawy od Rozmaryny . Żeby nic nie pokręcić zacytuję :
" Zasady są proste. Ja zaczynam, a każda kolejna osoba (która zostanie zaproszona) kopiuje listę na swojego bloga i dopisuje maksymalnie 4 podpunkty od siebie. 4 ponieważ chcę, aby każdy miał okazję wypowiedzi bez zbędnego powtarzania się. Następnie zaprasza kolejną osobę, ta kopiuje listę, dopisuje 4 podpunkty i zaprasza kogoś następnego. Można podpisać się swoim nickiem, czy imieniem, nazwą bloga dodanymi punktami. Nie wstydźcie się napisać, że wyleczyliście się z jakiejś mało przyjemnej dolegliwości, np grzybicy. Takich przykładów ta lista pożąda najbardziej! "
Szkoda , że tylko 4 można wymienić , znalazłabym o wiele więcej :)
Po przejściu na weganizm, czyli dietę opartą wyłącznie na pokarmach roślinnych:
1. Mój brzuch stał się płaski i pozostaje płaski nawet po obfitym posiłku
2. Z głowy zniknął łupież
3. Mam piękne długie włosy, które rosną w zawrotnym tempie.
4. Czuję, wdzięczność świata i zwierząt, za to, że nie przyczyniam się do ich cierpienia
Sylwia, ''No Meat Just Cook''
5. Pozbyłam się wiecznej anemii
6. Znacznie zmniejszyła mi się wada wzroku
7. Zaczęłam w pełni i radości życ sercem
8. Mam cały ogrom energii, tej w ciele i tej pozytywnej w duszy
Martyna, "Rozmaryna, rozwiaj się!"
Dostałam pierwsze w życiu zaproszenie do blogowej zabawy od Rozmaryny . Żeby nic nie pokręcić zacytuję :
" Zasady są proste. Ja zaczynam, a każda kolejna osoba (która zostanie zaproszona) kopiuje listę na swojego bloga i dopisuje maksymalnie 4 podpunkty od siebie. 4 ponieważ chcę, aby każdy miał okazję wypowiedzi bez zbędnego powtarzania się. Następnie zaprasza kolejną osobę, ta kopiuje listę, dopisuje 4 podpunkty i zaprasza kogoś następnego. Można podpisać się swoim nickiem, czy imieniem, nazwą bloga dodanymi punktami. Nie wstydźcie się napisać, że wyleczyliście się z jakiejś mało przyjemnej dolegliwości, np grzybicy. Takich przykładów ta lista pożąda najbardziej! "
Szkoda , że tylko 4 można wymienić , znalazłabym o wiele więcej :)
Po przejściu na weganizm, czyli dietę opartą wyłącznie na pokarmach roślinnych:
1. Mój brzuch stał się płaski i pozostaje płaski nawet po obfitym posiłku
2. Z głowy zniknął łupież
3. Mam piękne długie włosy, które rosną w zawrotnym tempie.
4. Czuję, wdzięczność świata i zwierząt, za to, że nie przyczyniam się do ich cierpienia
Sylwia, ''No Meat Just Cook''
5. Pozbyłam się wiecznej anemii
6. Znacznie zmniejszyła mi się wada wzroku
7. Zaczęłam w pełni i radości życ sercem
8. Mam cały ogrom energii, tej w ciele i tej pozytywnej w duszy
Martyna, "Rozmaryna, rozwiaj się!"
9. Bezboleśnie pozbyłam się nadmiaru ciała
10.Po posiłkach nie czuję się ociężała
11. Mam wręcz euforyczną wspaniałą świadomość , że moje jedzenie nie powoduje cierpienia
innych istot
12. Nie zajadam stresów , jem gdy jestem głodna
Justyna, " Vegejustyna "
Niestety coś spaprałam z czcionką i mój wpis troszkę odbiega od poprzednich :)
Do zabawy zapraszam Ewcię , która miała i ma ogromny wpływ na zmiany zachodzące w moim życiu :)
Dziękuję za :
- cudowne osoby z blogowej Rodzinki
- za niesamowicie wspaniałą rzecz , którą dla mnie zrobili :)
- weganizm jak zawsze :)
- za wszystko co się dzieje
- za zaproszenie od Rozmarynki
poniedziałek, 9 lipca 2012
Lody porzeczkowe Raw z dedykacją Rozmarynie :) i Ewci :)
Upał. Poddasze nagrzane do niemożliwości , uroki 4 pietra ;) . Wentylator niewiele pomaga , miesza ciepłe zastała powietrze. No więc ?? :))) Dla ochłody , dla smaku , dla zdrowia , by nacieszyć oko . Surowe , zdrowe i tanie. Lody . Dzisiejsze z dedykacją . Dla Rozmaryny z tego bloga . I oczywiście dla Ewci z bloga " W poszukiwaniu zdrowia optymalnego " - bez Niej nie byłabym tą , którą jestem , którą się staję i którą chcę się stawać . Rozmarynie , bo uczyniła coś , czego w życiu bym się nie spodziewała od nieznajomej osoby :) Chęć pomocy bezinteresownej , wyciągnięta ręka , serce na dłoni. Dziękuję Kochanie ! <3
A teraz pora na lody. O tej porze roku tanie jak barszcz.
2 dojrzałe banany ( ze dwa złote )
garść czarnej porzeczki ( kilo za 5 zł więc garść chyba 1 zł
Za 3 pln dostajecie 6 sztuk wspaniałych lodów
Porzeczkę miksujemy blenderem aż skórka puści kolor . Wbrew pozorom sama porzeczka ma kolor prawie przezroczysty , barwnik jest w skórce :) , dodajemy banana i dalej miksujemy. Mrozimy w pojemniczkach.
Zobaczcie jakie piękne :
dziękuję za :
- Rozmarynę :)
- Ewcię
- blogowiczów
- czytających
- wegańskie pyszności
- nadzieję
- że jestem ! :)
A teraz pora na lody. O tej porze roku tanie jak barszcz.
2 dojrzałe banany ( ze dwa złote )
garść czarnej porzeczki ( kilo za 5 zł więc garść chyba 1 zł
Za 3 pln dostajecie 6 sztuk wspaniałych lodów
Porzeczkę miksujemy blenderem aż skórka puści kolor . Wbrew pozorom sama porzeczka ma kolor prawie przezroczysty , barwnik jest w skórce :) , dodajemy banana i dalej miksujemy. Mrozimy w pojemniczkach.
Zobaczcie jakie piękne :
dziękuję za :
- Rozmarynę :)
- Ewcię
- blogowiczów
- czytających
- wegańskie pyszności
- nadzieję
- że jestem ! :)
piątek, 6 lipca 2012
Sałatka sezamkowa z bobu i kalafiora
Upał. Zajadamy owoce , pijemy szejki . Wcinamy pomidory, ogórki małosolne i młodą samodzielnie kiszoną kapustę . Pies nakryty mokrą szmatką , by złagodzić upał odpoczywa po nocnych burzowych strachach. Zazdroszczę tym , którzy mają psy odporne na burze :)
Sałatka jest na zimno . Minimalizm - bez sosu , ilość składników i przypraw też niewielka. W sam raz . Nie ma co przesadzać , proste rzeczy są najlepsze.
1 mały kalafior
1 paczka bobu
2-3 łyżki sezamu zrumienione na oliwie
sól , pieprz
Kalafior ( nierozgotowany ) dzielimy na różyczki , posypujemy ugotowanym i obranym bobem , na to sezam i przyprawy. I już :)
Dziękuję za :
- sukienkę ( nie wiem własciwie dlaczego ciągle łażę w spodniach :)))
- za to , że lubię swoje ciało ( oj wiele czasu mi zajęło by dojść do tego )
- poranek
- gotowanie
- za to co jest :)
Sałatka jest na zimno . Minimalizm - bez sosu , ilość składników i przypraw też niewielka. W sam raz . Nie ma co przesadzać , proste rzeczy są najlepsze.
1 mały kalafior
1 paczka bobu
2-3 łyżki sezamu zrumienione na oliwie
sól , pieprz
Kalafior ( nierozgotowany ) dzielimy na różyczki , posypujemy ugotowanym i obranym bobem , na to sezam i przyprawy. I już :)
Dziękuję za :
- sukienkę ( nie wiem własciwie dlaczego ciągle łażę w spodniach :)))
- za to , że lubię swoje ciało ( oj wiele czasu mi zajęło by dojść do tego )
- poranek
- gotowanie
- za to co jest :)
czwartek, 5 lipca 2012
Wiśniowe inspiracje - szejk z wiśniami
Wiśniowego zajadania ciąg dalszy . Zaliczyłam już ciasto francuskie nadziewane wiśniami ( zdjęć nie mam , bo zostały pożarte jeszcze na gorąco na , pora na szejka .
Dojrzały banan , garść wydrylowanych wiśni , woda .
Możecie zamiast wody dodać mleka sojowego , wtedy szejk nabierze jedwabistości i zyska na smaku :)
Miksujemy i wypijamy :)
Dziękuję za :
- codziennie i niezmiennie za weganizm ( daje mi wiele radosci )
- ciepło
- cudowny smak pomidorów
- ciekawość ( wcale nie jest pierwszym stopniem do piekła ;) - nie mylić z bycia ciekawskim :)
- Miłość :)
Dojrzały banan , garść wydrylowanych wiśni , woda .
Możecie zamiast wody dodać mleka sojowego , wtedy szejk nabierze jedwabistości i zyska na smaku :)
Miksujemy i wypijamy :)
Dziękuję za :
- codziennie i niezmiennie za weganizm ( daje mi wiele radosci )
- ciepło
- cudowny smak pomidorów
- ciekawość ( wcale nie jest pierwszym stopniem do piekła ;) - nie mylić z bycia ciekawskim :)
- Miłość :)
poniedziałek, 2 lipca 2012
Naleśniki z domową konfiturą z wiśni
Ach te owoce :) Kuszą . Wiśnie . Cierpka słodycz. Brudzący sok kapiący po brodzie wprost na białe lniane ulubione spodnie. Upaprane przy wydłubywaniu pestek ręce. I jak tu ich nie kochać :)
Dzisiaj Kochani moje weekendowe naleśniki .
Ciasto składało się z :
mąka z pełnego przemiału lubella
olej
szczypta soli
szczypta cukru
mleko sojowe
proporcje oczywiście na tzw oko :)
Do tego blyskawiczna konfitura z wiśni
Trzeba wydrylowac wiśnie z pestek .Kto ma drylownicę , ten ma lżej. Ja nie mam :) Wydrylowane razem z sokiem , który na pewno powstał wkładamy do garnczka z grubym dnem. Dodajemy trochę cukru trzcinowego i na malutkim ogniu co jakiś czas mieszając odparowujemy nadmiar soku. Są gotowe po kilkunastu minutach. Ciężko się im oprzeć .
Dziękuję za :
- cień , gdy słońce praży
- zdrowie
- popołudniowe zaproszenie na grilla
- ciekawość świata
- weganizm ukochany
- film " One life " - wspaniały dokument
Dzisiaj Kochani moje weekendowe naleśniki .
Ciasto składało się z :
mąka z pełnego przemiału lubella
olej
szczypta soli
szczypta cukru
mleko sojowe
proporcje oczywiście na tzw oko :)
Do tego blyskawiczna konfitura z wiśni
Trzeba wydrylowac wiśnie z pestek .Kto ma drylownicę , ten ma lżej. Ja nie mam :) Wydrylowane razem z sokiem , który na pewno powstał wkładamy do garnczka z grubym dnem. Dodajemy trochę cukru trzcinowego i na malutkim ogniu co jakiś czas mieszając odparowujemy nadmiar soku. Są gotowe po kilkunastu minutach. Ciężko się im oprzeć .
Dziękuję za :
- cień , gdy słońce praży
- zdrowie
- popołudniowe zaproszenie na grilla
- ciekawość świata
- weganizm ukochany
- film " One life " - wspaniały dokument
Subskrybuj:
Posty (Atom)