Nie było mnie tu daaawno. Tak dawno , że zapomniałam jak wpisywać posty ;) . Ale mam przepis na sałatkę , który żal by było zapomnieć . Prosty i smaczny.
Ciekawe , czy ktoś jeszcze z czytelników mojego bloga tu zajrzy ? :)
Wiele zmian nastąpiło w moim życiu . Wiele przebiegłam , wiele potu podczas biegu i ćwiczeń wylałam.
Podczas kontuzji pokochałam Chodakowską i Jej ćwiczenia . No i najważniejsze : wyszłam za mąż za mojego wspaniałego wegańskiego już teraz Męża :))) . To tak w skrócie .
Sałatka z młodych ziemniaków.
Ilość dla dwóch głodnych ( to my ;) ) osób .
1 kg małych młodych ziemniaków oskrobać i ugotować
1 pęczek szparagów zielonych podsmażyć z 5 minut na patelni ( powinny być już miękkie )
1 pęczek szczypiorku posiekać
Ziemniaki ostudzić , ale nie wkładać do lodówki ! To ważne dla smaku . Szparagi podsmażone pokroić w
2 -3 cm kawałki , połączyć składniki i delikatnie wymieszać dodając 1 łyżkę oliwy i sól.
Pyszności !
Zdjęcie z telefonu , niestety słabe na szybkiego .
Dziękuję za :
- Męża ;p
- szybki komputer
- chwilę wolną
- weganizm
- bezglucie ;)
- czytanie
Fajnie, że wróciłaś :) gratulacje i powodzenia w sferze prywatnej!!! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 !
UsuńCo za wieści Justyna ! Gratulacje i miłego wędrowania na nowej drodze życia :) !
OdpowiedzUsuńDanie iście królewskie a przy okazji proste. Na bank sobie zrobię.
Elenko <3 :)) Prostota zawsze mi miła :) Dziękuję !
UsuńGratuluje:) super że wróciłas!!
OdpowiedzUsuńVegerun <3 :)) Dziękuję :)
UsuńJa ciągle zaglądałam, a ciebie i nie było i nie było :( :(
OdpowiedzUsuńMoni nadrobię :) Ale za to Ciebie czytam non stop :) Uściski <3
Usuńczekam na kolejne wpisy:)
UsuńDobrze, że znowu jesteś ;) Ściskam, całuję i życzę Wam dużo szczęścia :*
OdpowiedzUsuńAgaWu :))) Witaj Kochanie :)
OdpowiedzUsuńMartwiłam się o Ciebie Justynko, zbyt długo nie było słychac Cię. Super, że jesteś... I gratuluję!!!Życzę Ci szczęścia I miłości wiecznej!
OdpowiedzUsuńKrysiu :)
UsuńDziękuję za myśli :) Za życzenia również . Ściskam bardzo <3
Witam Pani Justyno cieszę się źe znowu Pani pisze ja teź często odwiedzałam Pani bloga i martwiłam się co się stało czemu cisza . Bardzo fajnie źe Pani jest znowu
OdpowiedzUsuńBasiu :))
UsuńDziękuję , że zaglądasz .Postaram się choć czasem coś napisać :)
Ściskam moooocno <3
Ach!! Justyno!! Tak dawno Ciebie nie było!! zaglądałam i zaglądałam ale "Im bardziej Puchatek zaglądał do środka tym bardziej Prosiaczka tam nie było" :) wszystkiego najlepszego na nowej drodze!! Ja sama w kwietniu wychodzę za mąż po raz pierwszy...chociaż dałabym sobie rękę uciąć, że to nie dla mnie a tym bardziej po czterdziestce :) ach życie jest cudownie zaskakujące!! Wszystkiego dobrego jeszcze raz i pisz częściej. Pozdrawiam - Anna z Krakowa
OdpowiedzUsuń