Chyba nie znam nikogo , kto by powiedział " Nie lubię placków ziemniaczanych " . Jest też wiele opcji samych placków , jak i dodatków z jakimi je zajadamy. Tarte na drobnej tarce , na grubej , z dodatkiem innych warzyw ( groszek , marchewka , cukinia ) , bywa , że z cukrem ....
A jak Wy zjadacie placki ?
Mój podstawowy przepis na placki to ziemniaki starte na grubych oczkach tarki , cebula na drobnych , mąka pełnoziarnista , sól i pieprz .
Dzisiaj podam przepis na troszkę inne placki ziemniaczane . Bardzo chrupiące .
3 średnie ziemniaki starte na grubych oczkach
puszka fasolki czerwonej
mąka
sól , pieprz
łyżeczka proszku do pieczenia
Składniki wymieszać i smażyć na złoto-brązowo.
Dziękuję za :
- słowa , które podnoszą
- lato , choć ono zimne
- powracającą nadzieję
- psią radość nie do opisania
- myśli , marzenia , duchową stronę mojego ja
czwartek, 28 lipca 2011
wtorek, 26 lipca 2011
Naleśniki nadziewane brokułami
Każdy pewnie już ma jakiś pomysł na naleśniki , które zawsze wychodzą , zawsze odklejają się od patelni we właściwym momencie i w całości . Jedyny patent na usmażenie naleśników , które będą w sam raz to trening , który czyni mistrza. Tym bardziej naleśników wegańskich .
Ważne jest też osiągnięcie właściwej konsystencji - prawie gęstej śmietany......
Moje składają się z : mleka sojowego pół na pół z wodą , kropli oliwy , soli , czasem szczypty cukru trzcinowego , mąki z ciecierzycy ( niewiele - łyżka , dwie ) i mąki z pełnego przemiału .
Gdy mamy już usmażone naleśniki przygotowujemy farsz .
1 spory brokuł - ugotować i rozgnieść widelcem
dodać 2 podsmażone cebule
wymieszać , posolić , popieprzyć i zawijać naleśniki .
Szczypta cukru dodana do ciasta spowoduje , że odsmażone będą się pięknie rumieniły i chrupały . Można panierować w bułce tartej , ale po spróbowaniu wersji i gołej i tej ubranej w panierkę wybrałabym niepanierowane :)
Dziękuję za :
- zielone szejki
- powrót miksera dzięki któremu obiady Raw stały się znów fajne
- małe radości
- błękit nieba
- chwile ciszy
- weganizm :))
Ważne jest też osiągnięcie właściwej konsystencji - prawie gęstej śmietany......
Moje składają się z : mleka sojowego pół na pół z wodą , kropli oliwy , soli , czasem szczypty cukru trzcinowego , mąki z ciecierzycy ( niewiele - łyżka , dwie ) i mąki z pełnego przemiału .
Gdy mamy już usmażone naleśniki przygotowujemy farsz .
1 spory brokuł - ugotować i rozgnieść widelcem
dodać 2 podsmażone cebule
wymieszać , posolić , popieprzyć i zawijać naleśniki .
Szczypta cukru dodana do ciasta spowoduje , że odsmażone będą się pięknie rumieniły i chrupały . Można panierować w bułce tartej , ale po spróbowaniu wersji i gołej i tej ubranej w panierkę wybrałabym niepanierowane :)
Dziękuję za :
- zielone szejki
- powrót miksera dzięki któremu obiady Raw stały się znów fajne
- małe radości
- błękit nieba
- chwile ciszy
- weganizm :))
niedziela, 24 lipca 2011
Danie jednogarnkowe na lato - spotkała się cukinia z fasolką
:)
Cudowny sezon świeżych warzyw . Różnorodność form , kolorów zapachów i smaków .
Pomidory pachnące słońcem tak kontrastujące z zimowymi pseudo pomidorowymi formami z plastiku na półce w markecie. Jędrne kolorowe młode cukinie . Fasolka tak młoda , że ciężko wyczuć w strąku nasiona . Cebula bez żółtej łuski , łagodna , soczysta i krucha .
Do dzieła ;) !
Danie jednogarnkowe
2 cukinie żółte
2 cukinie zielone
żółtej fasolki ile kto ma ;)
cebula młoda ze trzy sztuki
kilka dojrzałych pomidorów
posiekana zielona pietruszka
troszkę koncentratu pomidorowego
sól , pieprz kolorowy , pieprz cayenne , papryka słodka w proszku
Cukinie pokroić w talarki , fasolkę przekroić jeśli strąki są zbyt długie , żeby nie spadały z łyżki ;) , cebulę podsmażyć na oliwie , pomidory obrać ze skórki i pokroić . Wszystko włożyć do garnka z niewielką ilością wody , by danie było dość gęste , dusić pod przykryciem . Gdy warzywa są już miękkie , wyłączyć gaz , przyprawić . Jeśli pomidorów było zbyt mało , można dodać koncentratu pomidorowego lub przecieru .
Dziękuję za :
- powrót bezdeszczowej pogody
- szpinakowego szejka
- kolory lata
- jazdę samochodem :))
- marzenia
Cudowny sezon świeżych warzyw . Różnorodność form , kolorów zapachów i smaków .
Pomidory pachnące słońcem tak kontrastujące z zimowymi pseudo pomidorowymi formami z plastiku na półce w markecie. Jędrne kolorowe młode cukinie . Fasolka tak młoda , że ciężko wyczuć w strąku nasiona . Cebula bez żółtej łuski , łagodna , soczysta i krucha .
Do dzieła ;) !
Danie jednogarnkowe
2 cukinie żółte
2 cukinie zielone
żółtej fasolki ile kto ma ;)
cebula młoda ze trzy sztuki
kilka dojrzałych pomidorów
posiekana zielona pietruszka
troszkę koncentratu pomidorowego
sól , pieprz kolorowy , pieprz cayenne , papryka słodka w proszku
Cukinie pokroić w talarki , fasolkę przekroić jeśli strąki są zbyt długie , żeby nie spadały z łyżki ;) , cebulę podsmażyć na oliwie , pomidory obrać ze skórki i pokroić . Wszystko włożyć do garnka z niewielką ilością wody , by danie było dość gęste , dusić pod przykryciem . Gdy warzywa są już miękkie , wyłączyć gaz , przyprawić . Jeśli pomidorów było zbyt mało , można dodać koncentratu pomidorowego lub przecieru .
Dziękuję za :
- powrót bezdeszczowej pogody
- szpinakowego szejka
- kolory lata
- jazdę samochodem :))
- marzenia
czwartek, 21 lipca 2011
Jak ukisić młodą przepyszną RAW kapustę w domu :)) prawie fotoreportaż ;)
Witajcie Kochani :)
W ramach drobnej rekompensaty za kilkudniową przerwę pokażę dziś Wam szybki i prosty sposób na własną kapustę kiszoną do jedzenia " na już " . Na już jest bardzo dosłowne w tym przypadku , ponieważ już po 24 godzinach kapustę można jeść . A smaku takiego nie znajdziecie w żadnym kupnym słoiku czy woreczku z kiszoną kapustą .
Przepis jest na jedną małą porcję - wyjdzie 1 słoik litrowy kiszonej kapusty . Im młodsza kapusta , tym lepiej . Pod żadnym pozorem nie pozbywajcie się tych wierzchnich zielonych liści , one nadają kapuście to " coś " ;)
Składniki :
1 średnia główka kapusty
2-3 młode marchewki
3 czubate łyżeczki soli
Kapustę kroimy na ćwiartki i szatkujemy tak drobno , jak nam się uda
marchewkę ścieramy na tarce z grubymi oczkami i wrzucamy do miski z pokrojoną kapustą
Dodajemy sól i ugniatamy rękoma , by puściła sok
Wkładamy do słoika upychając , na wierzch wlewamy sok , który powstał podczas ugniatania kapusty
Zakręcamy słoik i odstawiamy na co najmniej 24 godziny przykryty ściereczką kuchenną ( powinien stać w ciemnym miejscu. Po ukiszeniu ( proces po upływie 24 godzin trwa nadal i kapusta staje się coraz kwaśniejsza ) odstawiamy do lodówki .
Kapusta jest tak pyszna , że zniknie szybko :))
Dziękuję za :
- ekstremalną jazdę w deszczu
- naukę , która chyba nie " pójdzie w las " ;)
- lody owocowe
- wegańskie przysmaki
- bloga
- za odwagę :)
- przełamywanie oporów
- że ciągle można dążyć do obranych celów i odnajdywać nowe
W ramach drobnej rekompensaty za kilkudniową przerwę pokażę dziś Wam szybki i prosty sposób na własną kapustę kiszoną do jedzenia " na już " . Na już jest bardzo dosłowne w tym przypadku , ponieważ już po 24 godzinach kapustę można jeść . A smaku takiego nie znajdziecie w żadnym kupnym słoiku czy woreczku z kiszoną kapustą .
Przepis jest na jedną małą porcję - wyjdzie 1 słoik litrowy kiszonej kapusty . Im młodsza kapusta , tym lepiej . Pod żadnym pozorem nie pozbywajcie się tych wierzchnich zielonych liści , one nadają kapuście to " coś " ;)
Składniki :
1 średnia główka kapusty
2-3 młode marchewki
3 czubate łyżeczki soli
Kapustę kroimy na ćwiartki i szatkujemy tak drobno , jak nam się uda
marchewkę ścieramy na tarce z grubymi oczkami i wrzucamy do miski z pokrojoną kapustą
Dodajemy sól i ugniatamy rękoma , by puściła sok
Wkładamy do słoika upychając , na wierzch wlewamy sok , który powstał podczas ugniatania kapusty
Zakręcamy słoik i odstawiamy na co najmniej 24 godziny przykryty ściereczką kuchenną ( powinien stać w ciemnym miejscu. Po ukiszeniu ( proces po upływie 24 godzin trwa nadal i kapusta staje się coraz kwaśniejsza ) odstawiamy do lodówki .
Kapusta jest tak pyszna , że zniknie szybko :))
Dziękuję za :
- ekstremalną jazdę w deszczu
- naukę , która chyba nie " pójdzie w las " ;)
- lody owocowe
- wegańskie przysmaki
- bloga
- za odwagę :)
- przełamywanie oporów
- że ciągle można dążyć do obranych celów i odnajdywać nowe
poniedziałek, 18 lipca 2011
Tortilla z nadzieniem warzywnym / sałatka z pomidorów paprykowych z cukinią
Potrzebujemy gotowe placki tortilli o wegańskim składzie i produkty na nadzienie .
Ja do nadzienia użyłam :
1 mega pieczarka ( odpowiednik ze trzech średnich )
2 cebule
1 średnia żółta cukinia
kilka rzodkiewek
1 duży pomidor
1 żółta papryka
keczup
sól , pieprz , curry , kurkuma ,
Na rozgrzanym oleju smażyć kolejno wrzucając pieczarki , paprykę , cebulę z cukinią i rzodkiewkę , pomidora ( zaczynając od produktów , które miękną najdłużej ) , gdy zmiękną dodać przyprawy . Zawijać w placki tortilli posmarowane keczupem .
i szybka sałatka warstwowo układana
Pomidory paprykowe są mięsiste , bardzo smaczne i niezwykle dekoracyjne , do złudzenia przypominają strąki papryki . Jeśli nie próbowaliście och do tej pory , to zachęcam :)
Pomidory paprykowe , młoda cukinia żółta , rzodkiewka , ogórek małosolny , świeże listki bazylii , sól , pieprz , oliwa z oliwek .
Troszkę niesystematyczności wkradło się w prowadzenie bloga , ale w ramach rekompensaty obiecuję szybki kurs kiszenia młodej kapusty na tzw " już " :))
Dziękuję za :
- pokonywanie lęków
- żółtą cukinię , z której można zrobić wszystko ;)
- trwające lato
- samochód i jazdę :))
- że co niefajne mija
Ja do nadzienia użyłam :
1 mega pieczarka ( odpowiednik ze trzech średnich )
2 cebule
1 średnia żółta cukinia
kilka rzodkiewek
1 duży pomidor
1 żółta papryka
keczup
sól , pieprz , curry , kurkuma ,
Na rozgrzanym oleju smażyć kolejno wrzucając pieczarki , paprykę , cebulę z cukinią i rzodkiewkę , pomidora ( zaczynając od produktów , które miękną najdłużej ) , gdy zmiękną dodać przyprawy . Zawijać w placki tortilli posmarowane keczupem .
i szybka sałatka warstwowo układana
Pomidory paprykowe są mięsiste , bardzo smaczne i niezwykle dekoracyjne , do złudzenia przypominają strąki papryki . Jeśli nie próbowaliście och do tej pory , to zachęcam :)
Pomidory paprykowe , młoda cukinia żółta , rzodkiewka , ogórek małosolny , świeże listki bazylii , sól , pieprz , oliwa z oliwek .
Troszkę niesystematyczności wkradło się w prowadzenie bloga , ale w ramach rekompensaty obiecuję szybki kurs kiszenia młodej kapusty na tzw " już " :))
Dziękuję za :
- pokonywanie lęków
- żółtą cukinię , z której można zrobić wszystko ;)
- trwające lato
- samochód i jazdę :))
- że co niefajne mija
sobota, 16 lipca 2011
Warzywa w cieście francuskim / z produktów z Biedronki :)
1 opakowanie ciasta francuskiego wegańskiego
1 mrożonka warzywa na patelnię
warzywa zamrożone wrzucić na patelnię z odrobiną oleju , dusić do miękkości , przyprawić wg uznania.
Ciasto francuskie podzielić na dwie części , wyłożyć wystudzone warzywa zawinąć w prostokąt . Na wierzchu ciasta należy zrobić niewielką dziurkę . Piec wg przepisu z opakowania.
Sprawca tej wyśmienitej potrawy i zdjęć - Piotr ;)
Dziękuję za :
- marzenia , które się spełniają
- i te które czekają na spełnienie
- dojrzałe banany
- popołudniową kawę
- zielone szejki
1 mrożonka warzywa na patelnię
warzywa zamrożone wrzucić na patelnię z odrobiną oleju , dusić do miękkości , przyprawić wg uznania.
Ciasto francuskie podzielić na dwie części , wyłożyć wystudzone warzywa zawinąć w prostokąt . Na wierzchu ciasta należy zrobić niewielką dziurkę . Piec wg przepisu z opakowania.
Sprawca tej wyśmienitej potrawy i zdjęć - Piotr ;)
Dziękuję za :
- marzenia , które się spełniają
- i te które czekają na spełnienie
- dojrzałe banany
- popołudniową kawę
- zielone szejki
czwartek, 14 lipca 2011
Raw sałatka z żółtej cukinii / Weganizm. Spróbujesz ?
Na początek podzielę się z Wami fantastyczną wiadomością :)
Mój blog wreszcie doczekał się udziału w programie Stowarzyszenia Empatia - " Weganizm. Spróbujesz? "
Uważam to za świetny pomysł Empatii : promowanie weganizmu , współczucia dla wszystkich żyjących istot i nie wykorzystywania ich do własnych celów . Być może część ludzi zastanowi się , zanim sięgnie po mięso czy mleko . Uważam , że wiele okrucieństwa bierze się z nieświadomości - rzeźnie czy chów mleczny nie są reklamowane i przeciętny zjadacz mięsa i przetworów mlecznych nigdy na oczy nie widział życia i śmierci zwierząt hodowlanych.
Świetnie , że są ludzie , którzy dzielą się wegańskimi pomysłami i przepisami , wegańskim sposobem na życie , może kogoś to zaciekawi , zainspiruje ... od tego się czasem przecież zaczyna .
Jeszcze raz polecę film " Ziemianie " tym z Was , którzy nie mieli go okazji obejrzeć.
TU znajdziecie link do filmu , który sprawił, że powróciłam do weganizmu.
Wiecie Kochani co zauważyłam ? Od przejścia na dietę wegańską przestały mnie męczyć bóle głowy . Nie wiem , czy to zbieg okoliczności....... raczej wątpię ... A bóle głowy znam od lat w każdej postaci od migrenowych trwających tygodniami i wyłączających z życia po jednodniowe takie tam pobolewania .
A teraz już pokażę Wam Sałatkę z cukinii
1 młoda żółta cukinia
2-3 mięsiste pomidory
1 młoda cebulka
sól, pieprz
Cukinię umytą kroimy wg własnej fantazji :) , wrzucamy na sitko i solimy , po kilku minutach odsączoną mieszamy z pomidorami i cebulą , przyprawiamy wg uznania. I już.
Polecam do sałatek szczególnie żółtą cukinię , gdyż ma delikatniejszy smak niż zielona ( oczywiście wg mnie ;)
Dziękuję za :
- że znajdują się rozwiązania problemów
- że diabeł czasem nie taki straszny jak wygląda ;)
- za bliskich
- za wsparcie
- cudowne lato
- program Empatii
- za Was Kochani czytających i tu piszących
- za wszystkie cudne wegańskie blogi
Mój blog wreszcie doczekał się udziału w programie Stowarzyszenia Empatia - " Weganizm. Spróbujesz? "
Uważam to za świetny pomysł Empatii : promowanie weganizmu , współczucia dla wszystkich żyjących istot i nie wykorzystywania ich do własnych celów . Być może część ludzi zastanowi się , zanim sięgnie po mięso czy mleko . Uważam , że wiele okrucieństwa bierze się z nieświadomości - rzeźnie czy chów mleczny nie są reklamowane i przeciętny zjadacz mięsa i przetworów mlecznych nigdy na oczy nie widział życia i śmierci zwierząt hodowlanych.
Świetnie , że są ludzie , którzy dzielą się wegańskimi pomysłami i przepisami , wegańskim sposobem na życie , może kogoś to zaciekawi , zainspiruje ... od tego się czasem przecież zaczyna .
Jeszcze raz polecę film " Ziemianie " tym z Was , którzy nie mieli go okazji obejrzeć.
TU znajdziecie link do filmu , który sprawił, że powróciłam do weganizmu.
Wiecie Kochani co zauważyłam ? Od przejścia na dietę wegańską przestały mnie męczyć bóle głowy . Nie wiem , czy to zbieg okoliczności....... raczej wątpię ... A bóle głowy znam od lat w każdej postaci od migrenowych trwających tygodniami i wyłączających z życia po jednodniowe takie tam pobolewania .
A teraz już pokażę Wam Sałatkę z cukinii
1 młoda żółta cukinia
2-3 mięsiste pomidory
1 młoda cebulka
sól, pieprz
Cukinię umytą kroimy wg własnej fantazji :) , wrzucamy na sitko i solimy , po kilku minutach odsączoną mieszamy z pomidorami i cebulą , przyprawiamy wg uznania. I już.
Polecam do sałatek szczególnie żółtą cukinię , gdyż ma delikatniejszy smak niż zielona ( oczywiście wg mnie ;)
Dziękuję za :
- że znajdują się rozwiązania problemów
- że diabeł czasem nie taki straszny jak wygląda ;)
- za bliskich
- za wsparcie
- cudowne lato
- program Empatii
- za Was Kochani czytających i tu piszących
- za wszystkie cudne wegańskie blogi
środa, 13 lipca 2011
Zielony szejk z brzoskwinią
Już są :) Pachnące słońcem brzoskwinie . Dojrzałe, owoc łatwo oddzielić od pestki , są miękkie , słodkie i soczyste.
Dodałam dziś brzoskwinię do szejka i całkowicie zmieniła jego smak .
szejk zielony z brzoskwinią
natka pietruszki , 1 banan , kilka listków mięty , dojrzała brzoskwinia , woda - zmiksować i pić :))
Dziękuję za :
- pomysły
- marzenia
- książki
- smak kawy
- pomidorki paprykowe :)
Dodałam dziś brzoskwinię do szejka i całkowicie zmieniła jego smak .
szejk zielony z brzoskwinią
natka pietruszki , 1 banan , kilka listków mięty , dojrzała brzoskwinia , woda - zmiksować i pić :))
Dziękuję za :
- pomysły
- marzenia
- książki
- smak kawy
- pomidorki paprykowe :)
wtorek, 12 lipca 2011
Racuszki z czarną porzeczką i jabłkiem / Dominique Loreau „ Sztuka prostoty „
Racuszki weekendowe
1 jabłko , garść czarnej porzeczki
1/2 - 1 szklanki mleka sojowego
szczypta soli
mąka pełnoziarnista
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
coś do słodzenia ( syrop z agawy lub cukier trzcinowy )
Mąkę , sól , proszek do pieczenia wymieszać z mlekiem ( ciasto powinno być nieco bardziej gęste niż naleśnikowe ) , dodać pokrojone w kostkę jabłko i czarną porzeczkę , wymieszać . Smażyć na oleju . Porzeczka niesamowicie pryska - musicie uważać by nie doprowadzić do potrzeby remontu w kuchni , jeśli nie macie płytek wokół kuchenki ;) . Niebiański smak jednak wynagradza te niedogodności .
I obiecane już dużo dużo wcześniej ........
1 jabłko , garść czarnej porzeczki
1/2 - 1 szklanki mleka sojowego
szczypta soli
mąka pełnoziarnista
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
coś do słodzenia ( syrop z agawy lub cukier trzcinowy )
Mąkę , sól , proszek do pieczenia wymieszać z mlekiem ( ciasto powinno być nieco bardziej gęste niż naleśnikowe ) , dodać pokrojone w kostkę jabłko i czarną porzeczkę , wymieszać . Smażyć na oleju . Porzeczka niesamowicie pryska - musicie uważać by nie doprowadzić do potrzeby remontu w kuchni , jeśli nie macie płytek wokół kuchenki ;) . Niebiański smak jednak wynagradza te niedogodności .
I obiecane już dużo dużo wcześniej ........
Dominique Loreau „ Sztuka prostoty „
Już sama okładka minimalistyczna i w pięknych pastelowych barwach wprowadza nas w świat prostoty. Świat jakże inny od obecnego przepełnionego hałasem , naciskiem na mieć, kupić, posiadać , gdzie im więcej tym lepiej , gdzie coraz mniej liczy się wnętrze i świat pozamaterialny , gdzie jesteśmy skupieni na zdobywaniu przedmiotów , które mają nam dać szczęście , ale oczywiście go nie dają . Bo szczęście trzeba odnaleźć w sobie ( tu już moja myśl ;) .
Zgodna jestem z autorką w stwierdzeniu , żeby pozbywac się wszystkiego co niepotrzebne i tyczy się to nie tylko przedmiotów. By wyrzucić wszystko z domu , czego nie używaliśmy przez rok , by pozbyć się rzeczy , których nie lubimy i tych które nie są ładne. Zasada „ mniej znaczy więcej „ dotyczy tu każdej dziedziny ludzkiego życia. Trafna jest myśl : „ Akceptuj w swoim otoczeniu tylko to , co sprawia przyjemność twoim zmysłom „ .
Autorka nie traktuje ciała jako masy , ale jako gesty , energię , ruch i ekspresję , którą można i powinno się doskonalić . Piękna myśl. Jakże często zapominamy o tym , traktując ciało jako pewną nie zawsze odpowiednią ilość kilogramów a nawet zbędnych fałdek , nie dbamy o grację , cudowną płynność ruchów , wymowność spojrzenia , delikatność gestów.
Książka bardzo ważna , ciekawa , dobrze się ją czyta , traktuje również o medytacji , umyśle , umiejętności bycia samemu ze sobą. Wiecej znajdziecie w książce ;). Polecam !
Dziękuję za :
- cudownie energetyczne surowe jedzenie
- lekkość
- ludzi
- książki
- smaki i zapachy
- miętę :)
- truskaweczki :))
poniedziałek, 11 lipca 2011
Chłopski garnek - cukinia z ziemniakami
:)
Weekend obfitował w niesurowości , ale grzecznie powracam do Raw - zdecydowanie lepiej się czuję jedząc surowe . Potrawy zostały ze smakiem zjedzone a przedtem obfotografowane , więc się z Wami nimi podzielę.
Cukinia z ziemniakami
Danie szybkie i jednogarnkowe , rozgrzewające , właściwie to najlepsze na jesień , ale na chłodny letni dzień też się doskonale nadaje. Przepis na dwie małe porcje lub jedną dla głodomora ;)
6-8 małych młodych ziemniaków
1 niewielka cukinia
2 cebule
1 puszka małego koncentratu pomidorowego
sól , pieprz cayenne , papryka słodka , pieprz
Oskrobane ziemniaki w całości lub przekrojone na pół włożyć do malutkiego garnka , wlać niewielką ilość wody , gotować pod przykrywką . Gdy są prawie miękkie , dodać pokrojoną w kostkę cukinię i podsmażoną na oleju cebulę. Po 5 minutach dodać koncentrat pomidorowy , zagotować i wyłączyć gaz . Dodać przyprawy .
Dziękuję za :
- małe radości
- żółtą cukinię
- lody śliwkowe
- kolory co cieszą
- kojącą ciszę
- uśmiechy
Weekend obfitował w niesurowości , ale grzecznie powracam do Raw - zdecydowanie lepiej się czuję jedząc surowe . Potrawy zostały ze smakiem zjedzone a przedtem obfotografowane , więc się z Wami nimi podzielę.
Cukinia z ziemniakami
Danie szybkie i jednogarnkowe , rozgrzewające , właściwie to najlepsze na jesień , ale na chłodny letni dzień też się doskonale nadaje. Przepis na dwie małe porcje lub jedną dla głodomora ;)
6-8 małych młodych ziemniaków
1 niewielka cukinia
2 cebule
1 puszka małego koncentratu pomidorowego
sól , pieprz cayenne , papryka słodka , pieprz
Oskrobane ziemniaki w całości lub przekrojone na pół włożyć do malutkiego garnka , wlać niewielką ilość wody , gotować pod przykrywką . Gdy są prawie miękkie , dodać pokrojoną w kostkę cukinię i podsmażoną na oleju cebulę. Po 5 minutach dodać koncentrat pomidorowy , zagotować i wyłączyć gaz . Dodać przyprawy .
Dziękuję za :
- małe radości
- żółtą cukinię
- lody śliwkowe
- kolory co cieszą
- kojącą ciszę
- uśmiechy
niedziela, 10 lipca 2011
Wegańskie kotlety z młodego bobu w sezamie
:)
Weekendowe chęci na wegańskie niesurowe jedzenie zaowocowały . Bobowo i sezamowo.
Wieczorne smażenie w kuchni. Rozchodzący się po domu aromat prażonego sezamu .
Kotlety z bobu
500 gramowa paczka surowego bobu
2 cebule
3 ząbki czosnku
25g prażonego solonego łuskanego słonecznika
łyżka mąki z ciecierzycy
olej do smażenia
sól, pieprz - tylko ; więcej przypraw nie trzeba
Bób ugotować do miękkości. Wystudzony obrać ze skórek . Rozdusić czymkolwiek - widelec, praska do ziemniaków , blender . Cebulę i czosnek pokroić i podsmażyć na patelni , wymieszać z masą z bobu , dodać uprażony słonecznik , przyprawy , łyżkę mąki z ciecierzycy . Mokrą dłonią formować małe kotleciki i obtaczać w sezamie , smażyć.
Kotleciki wydają się pracochłonne , ale robi się je szybko , poświęcony czas na obieranie bobu wynagradzają smakiem , cudownie chrupiącą panierką sezamową i niespodzianką w postaci ziaren słonecznika :)
Dziękuję za :
- pomysły
- cudownie oczyszczające pozbywanie się niepotrzebnego
- świeży sok pomarańczowy
- przemeblowanie :)
- lody z bananów
- wszystkie dobre i miłe rzeczy , które mnie spotykają
Weekendowe chęci na wegańskie niesurowe jedzenie zaowocowały . Bobowo i sezamowo.
Wieczorne smażenie w kuchni. Rozchodzący się po domu aromat prażonego sezamu .
Kotlety z bobu
500 gramowa paczka surowego bobu
2 cebule
3 ząbki czosnku
25g prażonego solonego łuskanego słonecznika
łyżka mąki z ciecierzycy
olej do smażenia
sól, pieprz - tylko ; więcej przypraw nie trzeba
Bób ugotować do miękkości. Wystudzony obrać ze skórek . Rozdusić czymkolwiek - widelec, praska do ziemniaków , blender . Cebulę i czosnek pokroić i podsmażyć na patelni , wymieszać z masą z bobu , dodać uprażony słonecznik , przyprawy , łyżkę mąki z ciecierzycy . Mokrą dłonią formować małe kotleciki i obtaczać w sezamie , smażyć.
Kotleciki wydają się pracochłonne , ale robi się je szybko , poświęcony czas na obieranie bobu wynagradzają smakiem , cudownie chrupiącą panierką sezamową i niespodzianką w postaci ziaren słonecznika :)
Dziękuję za :
- pomysły
- cudownie oczyszczające pozbywanie się niepotrzebnego
- świeży sok pomarańczowy
- przemeblowanie :)
- lody z bananów
- wszystkie dobre i miłe rzeczy , które mnie spotykają
sobota, 9 lipca 2011
Cukinia w cieście na lato w mieście ;)
Cukinia w pikantnym cieście
1 nieduża cukinia
mąka pełnoziarnista
łyżka mąki z ciecierzycy ( można pominąć )
sól, pieprz, kurkuma , zioła prowansalskie ( dość sporo )
Cukinię kroimy na cieniutkie plasterki , moje miały 0,5- 1 cm ; przygotowujemy ciasto z mąki i wody - ilość mąki ciężko mi podać bo zawsze gotuję na tzw. oko ;) , w każdym razie ciasto powinno być bardziej gęste niż naleśnikowe . Dodajemy przyprawy . Do miseczki z gotowym ciastem wrzucamy plasterki cukinii i nabierając łyżką cukinię umaczaną w cieście kładziemy na rozgrzany na patelni olej .
Najlepiej smakuje z surówką lub keczupem.
W dalszym ciągu większą część mojego jadłospisu stanowi surowe jedzenie :) To już minął miesiąc. Ale jem też niesurowe ( niewielkie ilości jeśli chodzi o procentowość jadłospisu ) , gotuję wegańsko i tym też się z Wami będę dzielić :)
Dziękuję za :
- bliskich
- wierność psią
- niebieskie obłoki
- codzienne zaczynanie od nowa
- małe radości
- aparat co coraz lepsze zdjęcia robi ;)
czwartek, 7 lipca 2011
Niesamowite surowe lody owocowe
:)
Lody na moim blogu występowały już nie raz , ale te były tak odjazdowe , że postanowiłam się z Wami nimi podzielić . Przygotowywane nieco inaczej niż poprzednio , bo blender dalej niestety zepsuty . Zmiksowane świeże owoce ( delikatnym mikserem , który niestety nie podołałby zmrożonym bananom i na dodatek jest pożyczony ;) włożone zostały do miseczek i później kilka razy przemieszane widelcem w zamrażalniku podczas zamarzania. Może komuś , kto nie ma blendera-lodołamacza ten sposób się przyda.
Składniki lodów to :
3 banany , 25 dkg porzeczek czarnych , 1 dojrzała gruszka
jako ozdoba świeże maliny i morela
Rześkie, kwaskowate , zimne , mokre i surowe :)
Dziękuję za :
- propozycje pracy
- piękne kolorowe owoce
- współzjadacza lodów :)
- chwile ciszy
- umiejętność bycia samemu ze sobą
- za to , że mam Siostrę :)
- za myśli , które tworzą
- za każdy dzień :)
Lody na moim blogu występowały już nie raz , ale te były tak odjazdowe , że postanowiłam się z Wami nimi podzielić . Przygotowywane nieco inaczej niż poprzednio , bo blender dalej niestety zepsuty . Zmiksowane świeże owoce ( delikatnym mikserem , który niestety nie podołałby zmrożonym bananom i na dodatek jest pożyczony ;) włożone zostały do miseczek i później kilka razy przemieszane widelcem w zamrażalniku podczas zamarzania. Może komuś , kto nie ma blendera-lodołamacza ten sposób się przyda.
Składniki lodów to :
3 banany , 25 dkg porzeczek czarnych , 1 dojrzała gruszka
jako ozdoba świeże maliny i morela
Rześkie, kwaskowate , zimne , mokre i surowe :)
Dziękuję za :
- propozycje pracy
- piękne kolorowe owoce
- współzjadacza lodów :)
- chwile ciszy
- umiejętność bycia samemu ze sobą
- za to , że mam Siostrę :)
- za myśli , które tworzą
- za każdy dzień :)
środa, 6 lipca 2011
Placki z cukinii z gorszkiem i marchewką
:)
Dziś dla Was przepis na wegańskie placki , które wczoraj robiłam . Smakowite jedzonko :)
Placki cukiniowe
2 małe cukinie z młodziutką skórką
2 małe cebulki
1 marchewka
pół puszki groszku konserwowego
sól , pieprz , oliwa
2- 3 łyżki mąki z ciecierzycy
1 szklanka mąki pełnoziarnistej
Warzywa zetrzeć na tarce z grubymi oczkami , dodać groszek razem z wodą z puszki , przyprawy i mąkę . Gdy ciasto jest zbyt gęste dodać troszkę wody. Smażyć na złoto.
Pysznie smakuje z surówką .
Dziękuję za :
- słońce
- pyszne maliny
- szejka bananowo-malinowego
- dzwoniące telefony ;)
- marzenia
Dziś dla Was przepis na wegańskie placki , które wczoraj robiłam . Smakowite jedzonko :)
Placki cukiniowe
2 małe cukinie z młodziutką skórką
2 małe cebulki
1 marchewka
pół puszki groszku konserwowego
sól , pieprz , oliwa
2- 3 łyżki mąki z ciecierzycy
1 szklanka mąki pełnoziarnistej
Warzywa zetrzeć na tarce z grubymi oczkami , dodać groszek razem z wodą z puszki , przyprawy i mąkę . Gdy ciasto jest zbyt gęste dodać troszkę wody. Smażyć na złoto.
Pysznie smakuje z surówką .
Dziękuję za :
- słońce
- pyszne maliny
- szejka bananowo-malinowego
- dzwoniące telefony ;)
- marzenia
wtorek, 5 lipca 2011
Surówka z rzodkiewki / RAW przygotowuje się szybko / surowe odchudza :)
:)
Niedawno spotkałam się ze stwierdzeniem ( gdzieś w sieci , nijak nie mogę sobie przypomnieć , gdzie ) , że dieta surowa jest dla ludzi , którzy mają mnóstwo czasu .
Sprawdziłam - nieprawda :) Ostatnio przygotowuję dania wegańskie lub witariańskie , więc mam jako takie rozeznanie ;) . Przygotowanie posiłku gotowanego , nawet prostego zajmuje minimum 30 minut , a surowego kilka . Nie mierzyłam czasu ale zrobienie szejka z myciem blendera to ze 3-4 minuty , sałatki do 10 minut, lody bananowe również w mgnieniu oka .
szybka surówka z rzodkiewki
kilka rzodkiewek , ogórek małosolny , szczypiorek , sól , pieprz , oliwa , sok z cytryny
wystarczy pokroić w plasterki i przyprawić :)
Już prawie miesiąc od kiedy zaczęłam przygodę z Raw . Nie jest to 100 % surowego , ale szacuję na jakieś 90-95 % . bezboleśnie i bezstresowo nie czując głodu schudłam dość sporo - dzisiaj zauważyłam o pół kilo mniej niż chciałam , więc schudłam za dużo ;)
Dziękuję za :
- ludzi bliskich sercu
- bloga i cudownych ludzi spotkanych przy okazji blogowania
- za Wasze piękne i inspirujące blogi
- Ewcię z Jej cudowną pozytywną energią
- małe radości
- internet , bez którego nie byłoby tego co jest
- za lato
Niedawno spotkałam się ze stwierdzeniem ( gdzieś w sieci , nijak nie mogę sobie przypomnieć , gdzie ) , że dieta surowa jest dla ludzi , którzy mają mnóstwo czasu .
Sprawdziłam - nieprawda :) Ostatnio przygotowuję dania wegańskie lub witariańskie , więc mam jako takie rozeznanie ;) . Przygotowanie posiłku gotowanego , nawet prostego zajmuje minimum 30 minut , a surowego kilka . Nie mierzyłam czasu ale zrobienie szejka z myciem blendera to ze 3-4 minuty , sałatki do 10 minut, lody bananowe również w mgnieniu oka .
szybka surówka z rzodkiewki
kilka rzodkiewek , ogórek małosolny , szczypiorek , sól , pieprz , oliwa , sok z cytryny
wystarczy pokroić w plasterki i przyprawić :)
Już prawie miesiąc od kiedy zaczęłam przygodę z Raw . Nie jest to 100 % surowego , ale szacuję na jakieś 90-95 % . bezboleśnie i bezstresowo nie czując głodu schudłam dość sporo - dzisiaj zauważyłam o pół kilo mniej niż chciałam , więc schudłam za dużo ;)
Dziękuję za :
- ludzi bliskich sercu
- bloga i cudownych ludzi spotkanych przy okazji blogowania
- za Wasze piękne i inspirujące blogi
- Ewcię z Jej cudowną pozytywną energią
- małe radości
- internet , bez którego nie byłoby tego co jest
- za lato
poniedziałek, 4 lipca 2011
"Jesteś tym co jesz" G. McKeith i lody bananowo-czarnoporzeczkowe :)
:))
Dziś was rozpieszczam ;) Drugi post w tym dniu . Ale tak jak obiecałam - recenzja książki - oczywiście wszystko z mojego punktu widzenia , można się z moim odbiorem nie zgadzać i polemizować :)
I jeszcze lody :))
Zmiksowany banan z czarną porzeczką . Niestety blender zamordowałam własnoręcznie , więc z lodami tak łatwo już nie będzie ...
Dziś już dziękowałam , ale dopiszę , podziękowań nigdy dość :)
- za wybory
- za umiejętność rezygnacji bez żalu
- za wyglądające zza chmur słonko
- błękitne niebo
- za życie
Dziś was rozpieszczam ;) Drugi post w tym dniu . Ale tak jak obiecałam - recenzja książki - oczywiście wszystko z mojego punktu widzenia , można się z moim odbiorem nie zgadzać i polemizować :)
Gillian McKeith „Jesteś tym co jesz”
Z okładki dowiedziałam się , że ponad 2 miliony egzemplarzy zostało sprzedane w Wielkiej Brytanii i tam również książka została nominowana do nagrody „ Książka Roku w W. Brytanii „ . Autorka jest dietetyczką , która przyznaje , że sama żywiła się mrożonymi i paczkowanymi posiłkami , czipsami , czekoladą , frytkami , mięsami i słodkościami. Aż do dnia , gdy ważny dla autorki Mężczyzna zawiózł ją wśród ludzi , którzy już wiedzieli , że jedzenie może leczyć a wegetarianizm jest właściwym wyborem. Jesteś tym co jesz .
Dieta , którą proponuje Gillian nie jest do końca wegańska ani nawet wegetariańska , co mnie nie cieszy ale zapewne nie musi ;) ; autorka zaleca ryby – oprócz tzw. dni odtrucia ( dla mnie niezrozumiałe już nie tyle ze strony etycznej co zdrowotnej ) , dopuszcza nabiał ale nie krowi.
Bardzo dogłębnie opisuje szkodliwe działanie nabiału na nasz organizm – chwała jej za to , gdyż do tej pory pokutuje mit o nabiale jako najlepszym źródle białka czy wapnia , przemysł mleczarski zasypuje i ogłupia reklamami jakie to zdrowe są serki jogurciki takie czy śmakie przeładowane cukrem i naszprycowane barwnikami i chemią .
Gillian równie wspaniale rozprawia się z cukrem i podpowiada jak się uporać z tym uzależnieniem .
Surowe warzywa i owoce, orzechy , nasiona , kasze , brązowy ryż , zioła , zdrowe tłuszcze , kiełki i aktywność fizyczna – to poleca . W książce znajdziemy wiele informacji o funkcjonowaniu naszych organizmów, symptomach , które oznaczają problem i sposoby jak sobie z tym poradzić .
Warto przeczytać , na pewno kieruje na ścieżkę zdrowia smukłej sylwetki i dobrego samopoczucia.
I jeszcze lody :))
Zmiksowany banan z czarną porzeczką . Niestety blender zamordowałam własnoręcznie , więc z lodami tak łatwo już nie będzie ...
Dziś już dziękowałam , ale dopiszę , podziękowań nigdy dość :)
- za wybory
- za umiejętność rezygnacji bez żalu
- za wyglądające zza chmur słonko
- błękitne niebo
- za życie
Wegańskie smażone placuszki na deszczowy dzień ;)
:)
Początek lata nie rozpieszcza aurą . Przynajmniej mnie.... Jak na lipiec dość chłodno i bardzo deszczowo. W takie dni nie bardzo chce się wychodzić z domu , to czas na miękkie "podomowe" wygodne ubranie , dobry film i ciekawą książkę . Czytam dwie na przemian , wrażeniami podzielę się z Wami jak skończę :).
To również dobra pora , by pobyć samemu ze sobą , sprzyja przemyśleniom , wyciszeniu , złapaniu oddechu . Skoro nie można zmienić pogody , można ją wykorzystać w inny sposób . Dla odważnych pozostaje bieg w deszczu przez kałuże ;). Ja przemoczyłam buty na spacerze z psem więc kałuże będę omijać :)
Nadal jestem na surowej diecie , choć nie w 100 % , zdarza mi się coś niesurowego :) .
W krew mi weszła poranna szklanka wody niegazowanej z cytryną i szejk zielony na śniadanie .
Dziś wystąpią placuszki bardzo chrupiące . O nieco dziwnym kształcie , ale bardzo wygodnie się je trzymając w ręku jak kanapkę . Najlepiej smakują z surówką , można polać sosem , keczupem , co kto lubi :))
Placuszki
1/2 szklanki mąki z pełnego przemiału
1/2 szklanki mąki z ciecierzycy
1 łyżeczka proszku do pieczenia ( płaska )
wody tyle by ciasto było dość gęste
sól , kurkuma , pieprz , zioła prowansalskie
Oba rodzaje mąki wymieszać z wodą , dodac przyprawy i smażyć na oleju na złoto . Ole ! ;)
Na zdjęciach widoczne w trakcie smażenia.
Dziękuję za :
- zdjęcia Piotrowi
- Was czytających i piszących <3
- deszcz co do ostatniej nitki moczy ;)
- za płaski brzuszek :))
- surowe warzywa i owoce
- nadzieję , plany i marzenia
Początek lata nie rozpieszcza aurą . Przynajmniej mnie.... Jak na lipiec dość chłodno i bardzo deszczowo. W takie dni nie bardzo chce się wychodzić z domu , to czas na miękkie "podomowe" wygodne ubranie , dobry film i ciekawą książkę . Czytam dwie na przemian , wrażeniami podzielę się z Wami jak skończę :).
To również dobra pora , by pobyć samemu ze sobą , sprzyja przemyśleniom , wyciszeniu , złapaniu oddechu . Skoro nie można zmienić pogody , można ją wykorzystać w inny sposób . Dla odważnych pozostaje bieg w deszczu przez kałuże ;). Ja przemoczyłam buty na spacerze z psem więc kałuże będę omijać :)
Nadal jestem na surowej diecie , choć nie w 100 % , zdarza mi się coś niesurowego :) .
W krew mi weszła poranna szklanka wody niegazowanej z cytryną i szejk zielony na śniadanie .
Dziś wystąpią placuszki bardzo chrupiące . O nieco dziwnym kształcie , ale bardzo wygodnie się je trzymając w ręku jak kanapkę . Najlepiej smakują z surówką , można polać sosem , keczupem , co kto lubi :))
Placuszki
1/2 szklanki mąki z pełnego przemiału
1/2 szklanki mąki z ciecierzycy
1 łyżeczka proszku do pieczenia ( płaska )
wody tyle by ciasto było dość gęste
sól , kurkuma , pieprz , zioła prowansalskie
Oba rodzaje mąki wymieszać z wodą , dodac przyprawy i smażyć na oleju na złoto . Ole ! ;)
Na zdjęciach widoczne w trakcie smażenia.
Dziękuję za :
- zdjęcia Piotrowi
- Was czytających i piszących <3
- deszcz co do ostatniej nitki moczy ;)
- za płaski brzuszek :))
- surowe warzywa i owoce
- nadzieję , plany i marzenia
sobota, 2 lipca 2011
Młody bób z cebulką i czosnkiem na ciepło
:)
Dziś trochę niesurowo , ale zdrowo ;) czyli wyłomy w raw diecie ;)
Przepisów na bób jest wiele . Można zajadać sam , posypany tylko solą , na zimno , a ciepło , z bułką tartą , sezamem uprażonym , sosami , w sałatkach , robiłam też kotlety z bobu . Dziś pokażę Wam bób na ciepło , sycące i smaczne danie .
Bób na ciepło
1/2 kg bobu
2 cebule
ząbek czosnku
sól , pieprz , olej
Bób gotujemy do miękkości , jeśli skórka jest twarda , obieramy . Ja obrałam , bo bób nie był już pierwszej młodości (trochę pracochłonne ;) . Na patelni podsmażamy cebulę z czosnkiem . Wrzucamy na to bób , mieszamy i przyprawiamy. Podawać można z czym kto lubi , ja zrobiłam do tego surówkę .
Dziękuję za :
- piękne zdjęcie tego bobu :)
- pożyczkę miksera
- bluzę w cudownie malinową
- dziecięce uśmiechy małozębne ;)
- za kawę i osoby z którymi dzisiaj ją piłam :)
-
Dziś trochę niesurowo , ale zdrowo ;) czyli wyłomy w raw diecie ;)
Przepisów na bób jest wiele . Można zajadać sam , posypany tylko solą , na zimno , a ciepło , z bułką tartą , sezamem uprażonym , sosami , w sałatkach , robiłam też kotlety z bobu . Dziś pokażę Wam bób na ciepło , sycące i smaczne danie .
Bób na ciepło
1/2 kg bobu
2 cebule
ząbek czosnku
sól , pieprz , olej
Bób gotujemy do miękkości , jeśli skórka jest twarda , obieramy . Ja obrałam , bo bób nie był już pierwszej młodości (trochę pracochłonne ;) . Na patelni podsmażamy cebulę z czosnkiem . Wrzucamy na to bób , mieszamy i przyprawiamy. Podawać można z czym kto lubi , ja zrobiłam do tego surówkę .
Dziękuję za :
- piękne zdjęcie tego bobu :)
- pożyczkę miksera
- bluzę w cudownie malinową
- dziecięce uśmiechy małozębne ;)
- za kawę i osoby z którymi dzisiaj ją piłam :)
-
Subskrybuj:
Posty (Atom)