wtorek, 12 lipca 2011

Racuszki z czarną porzeczką i jabłkiem / Dominique Loreau „ Sztuka prostoty „

Racuszki weekendowe

1 jabłko , garść czarnej porzeczki
1/2 - 1 szklanki mleka sojowego
szczypta soli
mąka pełnoziarnista
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
coś do słodzenia ( syrop z agawy lub cukier trzcinowy )

Mąkę , sól , proszek do pieczenia wymieszać z mlekiem ( ciasto powinno być nieco bardziej gęste niż naleśnikowe ) , dodać pokrojone w kostkę jabłko i czarną porzeczkę , wymieszać . Smażyć na oleju . Porzeczka niesamowicie pryska - musicie uważać by nie doprowadzić do potrzeby remontu w kuchni , jeśli nie macie płytek wokół kuchenki ;) . Niebiański smak jednak wynagradza te niedogodności .


I obiecane już dużo dużo wcześniej ........

Dominique Loreau „ Sztuka prostoty „

Już sama okładka minimalistyczna i w pięknych pastelowych barwach wprowadza nas w świat prostoty. Świat jakże inny od obecnego przepełnionego hałasem , naciskiem na mieć,  kupić, posiadać , gdzie im więcej tym lepiej , gdzie coraz mniej liczy się wnętrze i świat pozamaterialny , gdzie jesteśmy skupieni na zdobywaniu przedmiotów , które mają nam dać szczęście , ale oczywiście go nie dają . Bo szczęście trzeba odnaleźć w sobie ( tu już moja myśl ;) .
Zgodna jestem z autorką w stwierdzeniu , żeby pozbywac się  wszystkiego co niepotrzebne i tyczy się to nie tylko przedmiotów. By wyrzucić wszystko z domu , czego nie używaliśmy przez rok , by pozbyć się rzeczy , których nie lubimy i tych które nie są ładne.  Zasada „ mniej znaczy więcej „ dotyczy tu każdej dziedziny ludzkiego życia. Trafna jest myśl : „ Akceptuj w swoim otoczeniu tylko to , co sprawia przyjemność twoim zmysłom „ .
Autorka nie traktuje ciała jako masy , ale jako gesty , energię , ruch i ekspresję , którą można i powinno się doskonalić . Piękna myśl. Jakże często zapominamy o tym , traktując ciało jako pewną nie zawsze odpowiednią ilość kilogramów a nawet zbędnych fałdek , nie dbamy o grację , cudowną płynność ruchów , wymowność spojrzenia , delikatność gestów.
Książka bardzo ważna , ciekawa , dobrze się ją czyta , traktuje również o medytacji , umyśle , umiejętności bycia samemu ze sobą.  Wiecej znajdziecie w książce ;). Polecam !


Dziękuję za :

- cudownie energetyczne surowe jedzenie
- lekkość
- ludzi
- książki
- smaki i zapachy
- miętę :)
- truskaweczki :))

4 komentarze:

  1. I jak tu się z tym nie zgodzić?
    Sama prawda!!!!!
    Prostota życia---- im prościej tym lepiej.
    Kiedyś mój dom był pełen bibelotów, rzeczy na zapas,rzeczy dla gości. Panował nadmiar a ja miałam poczucie ,że wciąż mi czegoś brak, mam za mało. Dzięki Bogu mam teraz niewiele a wrażenie ,że wystarczy. I tak jest lepiej , jestem dziwnie spokojna i szczęśliwa.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, z tego co mi wiadomo, racuchy z definicji są plackami na drożdżach, więc tytuł postu nijak ma się do jego zawartości. Może się czepiam, ale radziłabym zmienić nagłówek, po co wprowadzać ludzi w błąd. Oto, jak racuchy definiuje wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Racuchy

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedrona :) Ja wdrażam minimalizm i coraz bardziej jestem zadowolona :) To prawda z tym spokojem , może to przez to , że rzeczy i " mieć " nas nie przytłaczają :)
    Ściskam mocno :)

    Anomimowy dziękuję za informację z wiki , mój blog zawiera przepisy wegańskie i witariańskie , w przepisie na racuchy z wiki jest również mleko lub mleko zsiadłe , ale tego ja nie używam , u mnie racuchy są dlatego inne :)
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  4. Mleko to również mleko roślinne, więc to tłumaczenie jest zupełnie bez sensu. Weganizm, który swoją drogą również praktykuję, nie zwalnia od trzymania się jakieś przyjętej już w kuchni terminologii. Tak samo sensowne byłoby nazywanie zupy pomidorowej pizzą, wszak klasyczna pizza zawiera ser, skoro więc i tak nie zrobimy oryginału, możemy również zmienić pozostałe cechy charakterystyczne, zachować jedną z nich (pomidory) i z czystym sumieniem nazywać pomidorówkę pizzą. Jasne, kwestia tylko nazewnictwa, ale to wprowadza zbędny chaos. Może to głupie tyle uwagi poświęcać rozkminie definicji racuchów, ale ten błąd mimo wszystko trochę mnie razi, natomiast o wiele bardziej - Twoje, niestety pozbawione logiki tłumaczenie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń