Zostałam chyba ryżomaniaczką :) . Kolejna wariacja z ryżem brązowym w roli głównej . Można śmiało zrobić dużą porcję i na drugi dzień odgrzać na patelni.
Wadą jest spora ilość garów do mycia bo właściwie każdy składnik gotujemy i smażymy osobno.
2 woreczki ryżu brązowego
puszka czerwonej fasoli
2 duże cebule
1/2 kg pieczarek
1 brokuł
3 marchewki
sól, pieprz kolorowy
Ryż musimy ugotować. Cebulę i pieczarki podsmażyć na osobnych patelniach ( nie pogryzą się co prawda na jednej ale czas smażenia jest inny - pieczarki smażymy na bardzo rumiano , ewentualnie można pokombinować i dodać cebule pod koniec smażenia pieczarek , ale nie przetestowałam ) . Brokuł i marchewkę gotujemy również osobno . Do odcedzonego ryżu dodajemy pieczarki , cebulę , brokuł podzielony na różyczki i pokrojoną marchewkę . Delikatnie mieszamy by brokuł się nie rozpadł na nieapetyczną ciapkę . Do przyprawienia wystarczy sól i świeżo zmielony pieprz.
Dziękuję za :
- po raz kolejny za weganizm , który daje dobre samopoczucie i utrzymuje ciało w opcji szczupłe :)
- wspaniałe szejkowe śniadania
- telefony co łączą
- możliwość planowania
- możliwość realizacji tych planów
- za dzień dzisiejszy
środa, 30 listopada 2011
wtorek, 29 listopada 2011
Sałatka z pomidorów i oliwek z bazylią
Kto je sałatki jest piękny i gładki ;) . Chociaż trudno teraz o dobre pachnące słońcem pomidory udało mi się kupić takie " w miarę " , w lodówce plątało się kilka oliwek , bazylia rośnie na parapecie w doniczce ........ Do dzieła !
2 pomidory
kilka pomidorków koktajlowych żółtych
kilka oliwek
świeża bazylia
sól, pieprz kolorowy , oliwa z oliwek
Dziękuję za :
- ciepłe buty i czapę :)
- pogodny słoneczny dzień
- spacer z psem
- piękne niebieskie niebo
- Miłość :))
2 pomidory
kilka pomidorków koktajlowych żółtych
kilka oliwek
świeża bazylia
sól, pieprz kolorowy , oliwa z oliwek
Dziękuję za :
- ciepłe buty i czapę :)
- pogodny słoneczny dzień
- spacer z psem
- piękne niebieskie niebo
- Miłość :))
piątek, 25 listopada 2011
Zimowy szejk truskawkowy / wspomnienie lata
Brakuje mi coraz bardziej świeżych sezonowych owoców . Kupiłam dziś co prawda piękną soczystą gruszkę , ale trudno zastąpić truskawki , jagody i podobne owoce. Z przerażeniem myślę o zimie .... Ratunek w mrożonkach . Mgliste wspomnienie lata , słońca , wszechobecnego ciepła , biegania w spodenkach i koszulce z wsuniętymi na bosą stopę klapkami. Tęsknię za ciepłą porą roku i z ogromną ochotą przeniosłabym się w jakieś cieplejsze klimaty .
garść mrożonych truskawek , woda , banan- miksujemy w z rozkoszą wypijamy :)
Dziękuję za :
- mrożonki :)
- pojedyncze promienie słońca
- ciepły kaloryfer
- weganizm
- surowe owoce i warzywa
- że weekend już prawie jest
Udanego weekendu Kochani :))
garść mrożonych truskawek , woda , banan- miksujemy w z rozkoszą wypijamy :)
Dziękuję za :
- mrożonki :)
- pojedyncze promienie słońca
- ciepły kaloryfer
- weganizm
- surowe owoce i warzywa
- że weekend już prawie jest
Udanego weekendu Kochani :))
czwartek, 24 listopada 2011
Cukinia z marchewką i pietruszką
Kolejna wariacja na temat cukinii ;) . Efekt zachcianki na coś ciepłego , gęstego , pomidorowego w smaku z odrobiną słodyczy ( z marchewki :) ) .
2 cebule
2 marchewki
2 pietruszki ( korzeń )
2 nieduże cukinie
sól, pieprz , pieprz cayenne , papryka słodka w proszku
mały koncentrat pomidorowy
Marchewkę i pietruszkę kroimy w paseczki , dusimy na patelni pod przykryciem z niewielką ilością wody , dodajemy pokrojoną cebulę a pod koniec gdy marchewka jest miękka pokrojoną i obraną cukinię . Po kilku minutach dodajemy koncentrat pomidorowy i przyprawy . Po wyłączeniu palnika dodajemy słodka paprykę w proszku. Doskonale smakuje z żytnią bułeczką .
Dziękuję za :
- wytrzymałość
- okazje
- ciszę
- uśmiechy
- dach nad głową :)
- codzienność
2 cebule
2 marchewki
2 pietruszki ( korzeń )
2 nieduże cukinie
sól, pieprz , pieprz cayenne , papryka słodka w proszku
mały koncentrat pomidorowy
Marchewkę i pietruszkę kroimy w paseczki , dusimy na patelni pod przykryciem z niewielką ilością wody , dodajemy pokrojoną cebulę a pod koniec gdy marchewka jest miękka pokrojoną i obraną cukinię . Po kilku minutach dodajemy koncentrat pomidorowy i przyprawy . Po wyłączeniu palnika dodajemy słodka paprykę w proszku. Doskonale smakuje z żytnią bułeczką .
Dziękuję za :
- wytrzymałość
- okazje
- ciszę
- uśmiechy
- dach nad głową :)
- codzienność
wtorek, 22 listopada 2011
Jak gruszka i banan spotkały się z truskawką - surowy deser owocowy
Niestety sezon truskawkowy dawno już za nami . Czas sięgnąć po mrożonki . Miałam ochotę na owoc .
Owocowy deser
1 banan
pół gruszki
kilka mrożonych truskawek
Truskawki lekko rozmrozić i zmiksować . Polać musem pokrojone owoce . Zajadać z pomocą widelczyka :)
Dziękuję za :
- potrzebne rzeczy , które otrzymuję
- żółtozielone banany
- bliskich
- miniony weekend
- za Was czytających i piszących :)
- internet
- inspiracje
Owocowy deser
1 banan
pół gruszki
kilka mrożonych truskawek
Truskawki lekko rozmrozić i zmiksować . Polać musem pokrojone owoce . Zajadać z pomocą widelczyka :)
Dziękuję za :
- potrzebne rzeczy , które otrzymuję
- żółtozielone banany
- bliskich
- miniony weekend
- za Was czytających i piszących :)
- internet
- inspiracje
piątek, 18 listopada 2011
Grochowe Love - Pyszne paluszki z grochu
Zimno , " cimno " i mży . Coś sycącego na taki dzień jak znalazł. Znalazł się groch ( niestety tylko około szklanki ) , znalazł się pomysł . I oto są :))
Paluszki z grochu
1 szklanka żółtego grochu w połówkach
2 cebule
2 ząbki czosnku
sól, pieprz , olej do smażenia
łyżka otrąb ( miałam żytnie , mogą być inne )
bułka tarta
pół pęczka koperku
Groch gotujemy do miękkości i odcedzamy . Gdy groch pyrkocze w garnku kroimy cebulę i czosnek i podsmażamy a koperek siekamy . Odcedzamy groch , dodajemy czosnek i cebulę . Studzimy by nie parzyło w łapki i dodajemy sól, pieprz , posiekany koperek , otręby i trochę bułki tartej , by masa nie była zbyt rzadka. By łatwo było formować paluszki stawiamy sobie miseczkę z wodą i maczamy przed formowaniem w niej ręce . Wałkujemy jak za lat dziecięcych wałeczki z plasteliny ( odstresowujące :) , panierujemy w bułce tartej . Opanierowane paluszki wstawiamy na pół godziny do lodówki i w tym czasie robimy cokolwiek ;) - ja poszłam z psem na spacer . Smażymy .
a poniżej przed smażeniem
Zdjęcia niestety kiepskie :( pochmurno a ze mnie fotograf , że ho ho ;)
Najlepiej zrobić z podwójnej porcji bo są pyszne na ciepło i na zimno . Należy delikatnie obracać na patelni , żeby się nie połamały .
Idealne do surówek .
Dziękuję za :
- pomysły
- że już weekend tuż tuż
- suróweczkę z marchewki
- dzisiejszy dzień
- Miłość
Paluszki z grochu
1 szklanka żółtego grochu w połówkach
2 cebule
2 ząbki czosnku
sól, pieprz , olej do smażenia
łyżka otrąb ( miałam żytnie , mogą być inne )
bułka tarta
pół pęczka koperku
Groch gotujemy do miękkości i odcedzamy . Gdy groch pyrkocze w garnku kroimy cebulę i czosnek i podsmażamy a koperek siekamy . Odcedzamy groch , dodajemy czosnek i cebulę . Studzimy by nie parzyło w łapki i dodajemy sól, pieprz , posiekany koperek , otręby i trochę bułki tartej , by masa nie była zbyt rzadka. By łatwo było formować paluszki stawiamy sobie miseczkę z wodą i maczamy przed formowaniem w niej ręce . Wałkujemy jak za lat dziecięcych wałeczki z plasteliny ( odstresowujące :) , panierujemy w bułce tartej . Opanierowane paluszki wstawiamy na pół godziny do lodówki i w tym czasie robimy cokolwiek ;) - ja poszłam z psem na spacer . Smażymy .
a poniżej przed smażeniem
Zdjęcia niestety kiepskie :( pochmurno a ze mnie fotograf , że ho ho ;)
Najlepiej zrobić z podwójnej porcji bo są pyszne na ciepło i na zimno . Należy delikatnie obracać na patelni , żeby się nie połamały .
Idealne do surówek .
Dziękuję za :
- pomysły
- że już weekend tuż tuż
- suróweczkę z marchewki
- dzisiejszy dzień
- Miłość
czwartek, 17 listopada 2011
Brokuły w cebuli czyli jak pokochać brokuła :)
Jedna z wersji w jakiej robię brokuły. Ostatnio mogę je jeść na okrągło , podobnie jak czerwone buraki . Jest bardzo zdrowy , ma zastosowanie w profilaktyce przeciwnowotworowej. Wzmacnia system nerwowy , jest polecany przy anemii . Należy go gotować bardzo krótko . I jak tu nie polubić brokuła ? Szczególnie , jeśli przygotujemy go tak , jak nam najbardziej smakuje .
Brokuł w cebuli
1 świeży brokuł
3 cebule
1-2 łyżki oleju
sól, pieprz kolorowy
Brokuła gotujemy , dzielimy na małe różyczki . W tzw. międzyczasie podsmażamy na złoto pokrojoną cebulę . Wykładamy brokuła na talerz , na wierzch cebulę , solimy i pieprzymy . Pieprz powinien być świeżo zmielony , pod wpływem ciepła da wspaniały aromat .
Jadłam to danie jako obiadowe z dodatkiem startej marchewki z olejem sezamowym . Spójrzcie jakie cudowne kolory :))
Dziękuję za :
- obfitość kolorów
- spokój
- ciekawe filmy
- dobrą lekturę
- że jutro jest piątek
Brokuł w cebuli
1 świeży brokuł
3 cebule
1-2 łyżki oleju
sól, pieprz kolorowy
Brokuła gotujemy , dzielimy na małe różyczki . W tzw. międzyczasie podsmażamy na złoto pokrojoną cebulę . Wykładamy brokuła na talerz , na wierzch cebulę , solimy i pieprzymy . Pieprz powinien być świeżo zmielony , pod wpływem ciepła da wspaniały aromat .
Jadłam to danie jako obiadowe z dodatkiem startej marchewki z olejem sezamowym . Spójrzcie jakie cudowne kolory :))
Dziękuję za :
- obfitość kolorów
- spokój
- ciekawe filmy
- dobrą lekturę
- że jutro jest piątek
środa, 16 listopada 2011
Wegański barszcz ukraiński / smaki - wspomnienia z dzieciństwa
Troszkę zaniedbałam bloga , myślę , że zrekompensuję Wam to przepisem na barszcz ukraiński , jaki jadło się w moim rodzinnym domu . Wspomnienie dzieciństwa .
Nie zawsze dzieciństwo jest słodkie , pełne miłości i ciepła. Bywa okraszone bólem , przemocą , alkoholem , niepewnością , lękiem , wstydem , wszystkimi tymi uczuciami , które nie są miłością . Ile ludzi , tyle historii . Dobrych , złych , lub takich w których dobro przeplata się z mniej dobrym . Życie w dobrej rodzinie to wspaniałe wyposażenie na dalsze lata życia .
Życie w " złej " , nie do końca takiej , jaką sobie wymarzyliśmy daje możliwość wyboru : albo powielimy błędy rodziców i będziemy żyć podobnie , albo obudzi się w nas bunt i będziemy chcieli żyć zupełnie inaczej . To też cenne bo daje już na starcie pojęcie , czego absolutnie nie chcemy.
Często rodzi się też poczucie winy , że to właśnie my ( ja , Ty ) nie jesteśmy idealni , bo gdybyśmy byli ( mądrzejsi , ładniejsi , grzeczniejsi , lepiej się uczyli ) to nasza rodzina byłaby lepsza . I jako dzieci zmagamy się z tym dążeniem do ideału , często już w życiu dorosłym nie potrafimy zaakceptować siebie , bo przecież nie jesteśmy wg nas idealni. Nie mamy super pracy , super figury , fryzury czy czego tam jeszcze.
I tu się zatrzymajmy . Spójrzmy w lustro . To przecież Ty . Wspaniała osoba . Nawet jeśli jakieś decyzje były nietrafne - na tamtą chwilę , kiedy je podejmowałeś ( aś ) wybrałeś tak jak potrafiłeś , czyli najlepiej.
Nawet jeśli Twoje życie nie przypomina sielanki z reklam - jest wspaniałe . Bo każdy z nas jest wspaniałą istotą . Niepotrzebnie gonimy za obrazem wykreowanym w mediach , to sztuczny twór nijak mający się do prawdziwego życia. Jeśli w porę się nie zatrzymamy w tej gonitwie , nie zauważymy nawet , że nasze życie przeciekło nam gdzieś między palcami............
I tak właśnie dla zatrzymania ugotujcie sobie barszcz ukraiński ;)
Bez pośpiechu , wspólnie i zjedzcie koniecznie przy wyłączonym telewizorze :)))
Barszcz ukraiński
3 ugotowane buraki
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
mały por
1/2 małej główki kapusty
natka pietruszki
4 ziemniaki
1/2 puszki białej fasoli
1 szklanka grochu żółtego w połówkach
1 mały koncentrat pomidorowy
sól, pieprz , szczypta brązowego cukru , sok z cytryny , liść laurowy
2 ząbki czosnku
Groch gotujemy osobno ( wcześniej namaczając na kilka godzin ) do miękkości . Do dużego garnka wkładamy pokrojone warzywa ( oprócz kapusty) i liść laurowy i zalewamy wodą . Buraczki gotowane albo kroimy albo ścieramy na tarce z grubymi otworami i dorzucamy do gotujących się warzyw. Po kilku minutach dokładamy pokrojoną kapustę . Gdy warzywa są już miękkie dodajemy odsączoną fasolkę z puszki i odcedzony groch , przyprawy i koncentrat pomidorowy . Gotujemy jeszcze z 5 minut . Dodajemy przyprawy i przeciśnięty przez praskę czosnek . Posypujemy zieloną pietruszką .Pyszności !
Jeszcze lepiej smakuje na drugi dzień o ile zdoła przetrwać ;)
Dziękuję za :
- udany weekend
- kino :)
- weganizm
- bloga i cudownych Ludzi :)
- zielone szejki z rana
- aromatyczną kawę
- że jestem tu gdzie jestem
Nie zawsze dzieciństwo jest słodkie , pełne miłości i ciepła. Bywa okraszone bólem , przemocą , alkoholem , niepewnością , lękiem , wstydem , wszystkimi tymi uczuciami , które nie są miłością . Ile ludzi , tyle historii . Dobrych , złych , lub takich w których dobro przeplata się z mniej dobrym . Życie w dobrej rodzinie to wspaniałe wyposażenie na dalsze lata życia .
Życie w " złej " , nie do końca takiej , jaką sobie wymarzyliśmy daje możliwość wyboru : albo powielimy błędy rodziców i będziemy żyć podobnie , albo obudzi się w nas bunt i będziemy chcieli żyć zupełnie inaczej . To też cenne bo daje już na starcie pojęcie , czego absolutnie nie chcemy.
Często rodzi się też poczucie winy , że to właśnie my ( ja , Ty ) nie jesteśmy idealni , bo gdybyśmy byli ( mądrzejsi , ładniejsi , grzeczniejsi , lepiej się uczyli ) to nasza rodzina byłaby lepsza . I jako dzieci zmagamy się z tym dążeniem do ideału , często już w życiu dorosłym nie potrafimy zaakceptować siebie , bo przecież nie jesteśmy wg nas idealni. Nie mamy super pracy , super figury , fryzury czy czego tam jeszcze.
I tu się zatrzymajmy . Spójrzmy w lustro . To przecież Ty . Wspaniała osoba . Nawet jeśli jakieś decyzje były nietrafne - na tamtą chwilę , kiedy je podejmowałeś ( aś ) wybrałeś tak jak potrafiłeś , czyli najlepiej.
Nawet jeśli Twoje życie nie przypomina sielanki z reklam - jest wspaniałe . Bo każdy z nas jest wspaniałą istotą . Niepotrzebnie gonimy za obrazem wykreowanym w mediach , to sztuczny twór nijak mający się do prawdziwego życia. Jeśli w porę się nie zatrzymamy w tej gonitwie , nie zauważymy nawet , że nasze życie przeciekło nam gdzieś między palcami............
I tak właśnie dla zatrzymania ugotujcie sobie barszcz ukraiński ;)
Bez pośpiechu , wspólnie i zjedzcie koniecznie przy wyłączonym telewizorze :)))
Barszcz ukraiński
3 ugotowane buraki
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
mały por
1/2 małej główki kapusty
natka pietruszki
4 ziemniaki
1/2 puszki białej fasoli
1 szklanka grochu żółtego w połówkach
1 mały koncentrat pomidorowy
sól, pieprz , szczypta brązowego cukru , sok z cytryny , liść laurowy
2 ząbki czosnku
Groch gotujemy osobno ( wcześniej namaczając na kilka godzin ) do miękkości . Do dużego garnka wkładamy pokrojone warzywa ( oprócz kapusty) i liść laurowy i zalewamy wodą . Buraczki gotowane albo kroimy albo ścieramy na tarce z grubymi otworami i dorzucamy do gotujących się warzyw. Po kilku minutach dokładamy pokrojoną kapustę . Gdy warzywa są już miękkie dodajemy odsączoną fasolkę z puszki i odcedzony groch , przyprawy i koncentrat pomidorowy . Gotujemy jeszcze z 5 minut . Dodajemy przyprawy i przeciśnięty przez praskę czosnek . Posypujemy zieloną pietruszką .Pyszności !
Jeszcze lepiej smakuje na drugi dzień o ile zdoła przetrwać ;)
Dziękuję za :
- udany weekend
- kino :)
- weganizm
- bloga i cudownych Ludzi :)
- zielone szejki z rana
- aromatyczną kawę
- że jestem tu gdzie jestem
wtorek, 8 listopada 2011
Zielone naleśniki z nadzieniem z dyni / Być tu i teraz
Być tu i teraz .
Można się obruszyć . Przecież każdy z nas jest tu ( gdzie aktualnie jest ) i teraz ( w umownie rzeczywistym teraźniejszym czasie). No jest . Siedzi , idzie , biegnie , coś robi . Ciało . A duch , umysł , serce albo wybiegły w przyszłość albo gmerają w przeszłości. Sama się na tym łapię .
Chyba wielu z nas rzadko zdaje sobie z tego sprawę i rzadko bywa całym sobą tu i teraz. Myśli galopują do przodu : co trzeba zrobić , jak inni na to zareagują , o jeszcze pranie trzeba wstawić , kurczę , znów to czy tamto nie wyszło ....... Albo wstecz : co ona miała na myśli mówiąc to czy owo , mogłam postąpić inaczej , cokolwiek sobie tu wstawcie. Bywamy nieobecni tu i teraz . To co robimy prześlizguje się bezszelestnie obok nas a my zajęci w tym czasie jesteśmy myśleniem , odczuwaniem , przeżywaniem innych przeszłych albo przyszłych spraw.
Bądźmy tu i teraz . Pijąc kawę poczujmy jej zapach , smak , ciepło filiżanki w dłoni. Rozmawiając przez telefon róbmy tylko to . Itp. Zachęcam Was do eksperymentu . Cokolwiek robicie , cokolwiek Was spotyka skupcie się tylko na tym właśnie doświadczeniu. Życie jest tu i teraz . Ja jestem tu i teraz i piszę tego posta . I tylko i wyłącznie na tym się skupiam.
Myślę , że nierozerwalnie połączone z byciem tu i teraz jest nieodkładanie niczego na później i niezostawianie na specjalne ( wyimaginowane ) okazje . To tak jakbyśmy się chcieli za coś ukarać . Będę szczęśliwa ( szczęśliwy ) jak schudnę te 3 kg czy zdobędę podwyżkę. No tak , bo teraz szczęśliwym być nie można ? Nową bluzkę założę na specjalną okazję . Lepsza filiżanka dla gości. Nowe buty dopiero na randkę . Jeszcze tylko raz a potem im powiem co o nich myślę.
A to właśnie dzisiejszy dzień jest tą okazją . Każdy dzień .
Zielone naleśniki
CIASTO
garść szpinaku
pół pęczka pietruszki zielonej
sól. pieprz
szklanka mąki pełnoziarnistej
woda ( tyle , by uzyskać konsystencję naleśnikową )
łyżka oliwy
FARSZ
1/2 kg dyni
2 cebule
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
Najpierw robimy ciasto na naleśniki ;) Szpinak i pietruszkę miksujemy z wodą . Dodajemy mąkę , oliwę sól i pieprz. Smażymy zielone naleśniki .
Cebulę i czosnek pokrojone podsmażamy na oleju . Dodajemy dynię pokrojoną w kostkę i dusimy na patelni aż odparuje woda , przyprawiamy .
Naleśniki smarujemy farszem i zawijamy . Można przed podaniem podsmażyć lub zapiec w piekarniku.
Dziękuję za :
- bycie tu i teraz
- spacer z psem
- szeleszczące liście
- bliskich
- ciszę
Można się obruszyć . Przecież każdy z nas jest tu ( gdzie aktualnie jest ) i teraz ( w umownie rzeczywistym teraźniejszym czasie). No jest . Siedzi , idzie , biegnie , coś robi . Ciało . A duch , umysł , serce albo wybiegły w przyszłość albo gmerają w przeszłości. Sama się na tym łapię .
Chyba wielu z nas rzadko zdaje sobie z tego sprawę i rzadko bywa całym sobą tu i teraz. Myśli galopują do przodu : co trzeba zrobić , jak inni na to zareagują , o jeszcze pranie trzeba wstawić , kurczę , znów to czy tamto nie wyszło ....... Albo wstecz : co ona miała na myśli mówiąc to czy owo , mogłam postąpić inaczej , cokolwiek sobie tu wstawcie. Bywamy nieobecni tu i teraz . To co robimy prześlizguje się bezszelestnie obok nas a my zajęci w tym czasie jesteśmy myśleniem , odczuwaniem , przeżywaniem innych przeszłych albo przyszłych spraw.
Bądźmy tu i teraz . Pijąc kawę poczujmy jej zapach , smak , ciepło filiżanki w dłoni. Rozmawiając przez telefon róbmy tylko to . Itp. Zachęcam Was do eksperymentu . Cokolwiek robicie , cokolwiek Was spotyka skupcie się tylko na tym właśnie doświadczeniu. Życie jest tu i teraz . Ja jestem tu i teraz i piszę tego posta . I tylko i wyłącznie na tym się skupiam.
Myślę , że nierozerwalnie połączone z byciem tu i teraz jest nieodkładanie niczego na później i niezostawianie na specjalne ( wyimaginowane ) okazje . To tak jakbyśmy się chcieli za coś ukarać . Będę szczęśliwa ( szczęśliwy ) jak schudnę te 3 kg czy zdobędę podwyżkę. No tak , bo teraz szczęśliwym być nie można ? Nową bluzkę założę na specjalną okazję . Lepsza filiżanka dla gości. Nowe buty dopiero na randkę . Jeszcze tylko raz a potem im powiem co o nich myślę.
A to właśnie dzisiejszy dzień jest tą okazją . Każdy dzień .
Zielone naleśniki
CIASTO
garść szpinaku
pół pęczka pietruszki zielonej
sól. pieprz
szklanka mąki pełnoziarnistej
woda ( tyle , by uzyskać konsystencję naleśnikową )
łyżka oliwy
FARSZ
1/2 kg dyni
2 cebule
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
Najpierw robimy ciasto na naleśniki ;) Szpinak i pietruszkę miksujemy z wodą . Dodajemy mąkę , oliwę sól i pieprz. Smażymy zielone naleśniki .
Cebulę i czosnek pokrojone podsmażamy na oleju . Dodajemy dynię pokrojoną w kostkę i dusimy na patelni aż odparuje woda , przyprawiamy .
Naleśniki smarujemy farszem i zawijamy . Można przed podaniem podsmażyć lub zapiec w piekarniku.
Dziękuję za :
- bycie tu i teraz
- spacer z psem
- szeleszczące liście
- bliskich
- ciszę
poniedziałek, 7 listopada 2011
Czarna fasola w czerwonej oprawie / jednogarnkowo
Zimno buro i ponuro ;) - to właśnie danie na takie dni , mamy ochotę na coś gęstego , sycącego , rozgrzewającego , co można zagryzać dobrym chlebem , gmerać w tym łyżka i wyławiać kąski ( kęski ? ;P ) .
Czarna fasola
1/2 kg czarnej suchej fasoli
puszka pomidorów bez skórki
3 cebule
2 ząbki czosnku
1 mały koncentrat pomidorowy
1 łyżka oleju
szczypta ziół prowansalskich
sól , pieprz
pieprz cayenne
Fasolę namaczamy ( najlepiej na noc ) Odlewamy wodę , zalewamy czystą i gotujemy do miękkości . W zależności od czasu jaki była moczona trwa t od 1-1,5 godziny. Cebulę i czosnek kroimy i podsmażamy na oleju. Ugotowaną fasolę odcedzamy i dodajemy cebulę z czosnkiem , pomidory i koncentrat , dolewamy 1/2-1 szklankę wody ( w zależności jak gęste danie chcemy osiągnąć ) . Gotujemy około 5 minut . Dodajemy przyprawy . Gotowe !
Dziękuję za :
- ciepłe jesienne dni
- przytulenie
-pogłaskanie :)
- drobne codzienne okruchy dobroci
- czułość
- weganizm
Czarna fasola
1/2 kg czarnej suchej fasoli
puszka pomidorów bez skórki
3 cebule
2 ząbki czosnku
1 mały koncentrat pomidorowy
1 łyżka oleju
szczypta ziół prowansalskich
sól , pieprz
pieprz cayenne
Fasolę namaczamy ( najlepiej na noc ) Odlewamy wodę , zalewamy czystą i gotujemy do miękkości . W zależności od czasu jaki była moczona trwa t od 1-1,5 godziny. Cebulę i czosnek kroimy i podsmażamy na oleju. Ugotowaną fasolę odcedzamy i dodajemy cebulę z czosnkiem , pomidory i koncentrat , dolewamy 1/2-1 szklankę wody ( w zależności jak gęste danie chcemy osiągnąć ) . Gotujemy około 5 minut . Dodajemy przyprawy . Gotowe !
Dziękuję za :
- ciepłe jesienne dni
- przytulenie
-pogłaskanie :)
- drobne codzienne okruchy dobroci
- czułość
- weganizm
środa, 2 listopada 2011
Ryż z cebulą i czosnkiem - danie z resztek
Jak już kiedyś pisałam - nie wyrzucam jedzenia . Nie mam w domu zepsutego , przeterminowanego , bo kupuję w potrzebnych ilościach . Gdy ugotuję za dużo - mrożę ( co się oczywiście da ) , lub przerabiam na jakieś inne danie . Nie wyrzucam , bo to nieekologiczne , nieetyczne , w ogóle bez sensu . To tak , jak wyrzucać pieniądze prosto do śmietnika. Wyobraźcie sobie siebie , jak wrzucacie np 1,50 zł prosto do kosza. Albo 5 zł. Raczej nikt z nas tak nie zrobi. Ale już wyrzucenie np ziemniaków ugotowanych z obiadu przychodzi z łatwością . Zawsze można te pozostałości jakoś wykorzystać .
Jeśli też wykorzystujecie pozostałości - piszcie :) . Zapewne wiele pomysłów się znajdzie.
Zostało mi trochę ugotowanego brązowego ryżu.
Ryż z cebulą i czosnkiem
1/2 woreczka ugotowanego ryżu
1 spora cebula
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, olej
Cebulę i czosnek podsmażamy na oleju , gdy są już miękkie i aromat rozchodzi się po całęj kuchni :) wrzucamy ryż i przyprawy , mieszamy i ciepłe danie gotowe. U mnie taki ryż wystąpił w towarzystwie surówki z kiszonej kapusty , ogórka kiszonego i pomidora .
Dziękuję za :
- budzenie się obok ukochanej osoby
- poranną kawę
- cudowne kolory jesieni
- wzloty i upadki
- życie
Jeśli też wykorzystujecie pozostałości - piszcie :) . Zapewne wiele pomysłów się znajdzie.
Zostało mi trochę ugotowanego brązowego ryżu.
Ryż z cebulą i czosnkiem
1/2 woreczka ugotowanego ryżu
1 spora cebula
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, olej
Cebulę i czosnek podsmażamy na oleju , gdy są już miękkie i aromat rozchodzi się po całęj kuchni :) wrzucamy ryż i przyprawy , mieszamy i ciepłe danie gotowe. U mnie taki ryż wystąpił w towarzystwie surówki z kiszonej kapusty , ogórka kiszonego i pomidora .
Dziękuję za :
- budzenie się obok ukochanej osoby
- poranną kawę
- cudowne kolory jesieni
- wzloty i upadki
- życie
Subskrybuj:
Posty (Atom)