Jak już kiedyś pisałam - nie wyrzucam jedzenia . Nie mam w domu zepsutego , przeterminowanego , bo kupuję w potrzebnych ilościach . Gdy ugotuję za dużo - mrożę ( co się oczywiście da ) , lub przerabiam na jakieś inne danie . Nie wyrzucam , bo to nieekologiczne , nieetyczne , w ogóle bez sensu . To tak , jak wyrzucać pieniądze prosto do śmietnika. Wyobraźcie sobie siebie , jak wrzucacie np 1,50 zł prosto do kosza. Albo 5 zł. Raczej nikt z nas tak nie zrobi. Ale już wyrzucenie np ziemniaków ugotowanych z obiadu przychodzi z łatwością . Zawsze można te pozostałości jakoś wykorzystać .
Jeśli też wykorzystujecie pozostałości - piszcie :) . Zapewne wiele pomysłów się znajdzie.
Zostało mi trochę ugotowanego brązowego ryżu.
Ryż z cebulą i czosnkiem
1/2 woreczka ugotowanego ryżu
1 spora cebula
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, olej
Cebulę i czosnek podsmażamy na oleju , gdy są już miękkie i aromat rozchodzi się po całęj kuchni :) wrzucamy ryż i przyprawy , mieszamy i ciepłe danie gotowe. U mnie taki ryż wystąpił w towarzystwie surówki z kiszonej kapusty , ogórka kiszonego i pomidora .
Dziękuję za :
- budzenie się obok ukochanej osoby
- poranną kawę
- cudowne kolory jesieni
- wzloty i upadki
- życie
buuuuuuuuziaki:)
OdpowiedzUsuńEwciu :)) Baaardzo się cieszę jak Ciebie widzę <3
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio gotuję z resztek i wszystko wychodzi nieźle.
OdpowiedzUsuńKrówko :)))
OdpowiedzUsuńResztki inspirują :)
Pozdrawiam ciepło .
Dania z resztek nie są złe :) Czasami może wyjść coś naprawdę dobrego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
yummymorning.blogspot.com
Shady :))
OdpowiedzUsuńWitaj miło :))
Racja , a najbardziej w tym resztkowym jedzeniu lubie to , ze jest inspirujące :)
Pozdrawiam ciepło :)
No to mam obiad. dzięks
OdpowiedzUsuńNa zdrówko ! <3
Usuńsuper, z pomidorem ;)
OdpowiedzUsuństudent dziękuje za uratowanie życia ;))
Studentowi życzę smacznego :))
UsuńO suuuper, strasznie proste i zapewne pyszne! Dziś zrobię na obiad, uwielbiam takie wariacje. Ostatnio stworzyłam wariacje nt ziemniaków (żal wyrzucić) rodzina się zajadała i paluchy lizała. Pozdrawiam Panią :)
OdpowiedzUsuń