Kasza jaglana to kasza z łuskanego ziarna prosa. Polecana przy diecie lekkostrawnej i bezglutenowej. Ze względu na zawartość krzemionki dobra jest dla naszych włosów, paznokci i skóry ; bardzo pozytywnie działa na stawy. Można ją jeść na słodko i w potrawach pikantnych. Ja zrobiłam kotleciki.
Kotleciki z kaszy jaglanej
Opakowanie kaszy jaglanej
2 duże cebule
3 ząbki czosnku
olej
sól, pieprz , bułka tarta lub cokolwiek innego do panierowania
Kaszę jaglaną ugotować wg przepisu na opakowaniu . Gdy wystygnie rozdrobnić połowę blenderem. Cebulę i czosnek pokroić i usmażyć na złoto. Wymieszać kaszę ( tę nierozdrobnioną też ) z cebulą i czosnkiem, przyprawić solą i pieprzem . Z masy lepić kotleciki , obtaczać w bułce tartej i smażyć.
Dobrze smakują z surówkami lub z sosem grzybowym.
Smacznego :))
Od jakiegoś czasu intuicyjnie zaczęłam unikać wszelkiego rodzaju specyfików z apteki. A jest ich sporo : na odchudzanie , na potencję ;), na włosy , paznokcie , zgagę , ładniejszą opaleniznę , stres , celulitis , zmęczenie , przeziębienie , katar , wypryski, odciski i co tam jeszcze chcecie .
Witaminy też nie są bez winy ;). Wolę je pobierać ze świeżych owoców i warzyw.
I oto natrafiłam na artykuł, który potwierdził , że mój organizm sam wybrał lepsze i to co nieszkodliwe a naturalne .
Tygodnik " Der Spiegel " informuje , że zażywanie witamin nie tylko nie poprawia naszego zdrowia , ale może zwiększac ryzyko zgonu. Artykuł znalazłam na portalu wp.pl
Tutaj możecie przeczytać całość .
Dziękuję za :
- poranek
- intuicję
- zapach kawy
- że niedługo wiosna :)
- za cudowne zapachy
Witaj Justynko :)
OdpowiedzUsuńPrzepis koniecznie muszę wypróbować w najbliższym czasie, kotleciki na pewno są pyszne.
Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju suplementy diety to jestem zdecydowanie przeciw. Jakieś 10 lat temu mama próbowała faszerować mnie jakimś badziewiem tego typu i moją natychmiastową reakcją była chęć zwrócenia tego wszystkiego. Organizm ewidentnie się buntował.
Też cieszę się bardzo że wiosna już niedługo :) Uwielbiam kiedy powietrze tak cudnie pachnie pierwszymi oznakami wiosny, słonko świeci delikatnie a nam po prostu bardzo chce się żyć :)
Pozdrawiam
Justyno ja właśnie przygotowuję pewną niespodziankę na temat witamin!!!!
OdpowiedzUsuńWitaminy nie szkodzą!!!!!Jeśli spożywamy je w formie pożywienia , głównie surowego, a w momentach choroby, np. depresji alkoholizmu jest wręcz wskazane by przyjmować witaminy, a nie leki......
Zdrowe odżywianie to stałe dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości koniecznych do życia minerałów i witamin. Witaminy i minerały są zawarte w produktach roślinnych (i zwierzęcych) i najlepiej je w tej formie dostarczać do organizmu. Dlatego tak ważna jest odpowiednio zbilansowana dieta i dostarczanie witamin w pożywieniu.
OdpowiedzUsuńW szczególnie niekorzystnym dla organizmu okresie
( choroba , rekonwalescencja , złe odżywianie, zaburzenia
w przyswajalności składników odżywczych ) witaminy mogą być podawane celowo przez pewien czas pod postacią preparatów farmaceutycznych lub suplementów diety.Bardzo korzystne są preparaty witaminowe będące wyciągiem z produktów żywnościowych a nie substancje syntetyczne.
Zarówno niedobór jak i nadmiar witamin jest nieobojętny , wręcz szkodliwy dla naszego zdrowia.
A ja dziękuję za przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKasia :))
OdpowiedzUsuńO to prawda wiosna pobudza nas do życia i działania . Dzis pochmurny wilgotny dzień i karmię dusze wyobrażajac sobie właśnie wiosenne słoneczko ciepło grzejące :)
Ania :))
Chętnie poczytam u Ciebie o witaminach :). Te naturalne z pożywienia z pewnością nie szkodzą :)Do syntetycznych podchodzę
z ostrożnością i unikam ( nie wiem do końca czy słusznie bo doniesienia nauki są coraz to różne na tematy zdrowia ) , zdaję się na intuicję i własną ( nabytą ;) wiedzę .
Hej Margeta :)))
Witam cieplutko i dziękuję za wpis i informacje :))
Biedroneczko buziaki :)))
Dziękuję , że jesteście :)))
Ściskam ciepło i promiennie :))
<3
hej kochanie super przepis wyglada przepysznie:) dziekuje za to że jesteś<3
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewciu Kochanie :))
OdpowiedzUsuń<3
Witaj Jutynko, dawno mnie u Ciebie nie było, ale nadrabiam zaległości:) Przepis jest świetny, na pewno wypróbuję, kupię tylko kaszę- zwłaszcza, że dobrze działa na stawy (mam z nimi trochę problem).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :):)
Pangea
Pangea :)
OdpowiedzUsuńMiło Cię znów widzieć :))
Pyszniutkie są i nie rozpadają się :))
Buziaki <3
Ale B12 suplemetujesz? Ja myślę że nie można przesadzać w żadna ze stron. B12 w tabetce to po prostu produkt pochodzący z fermentacji melasy, żadna wielka sztuczność. Na co dzień biorę tylko ją, ale zaleca sie też w naszym klimacie witamine D od października do marca. D2 jest roślinna, myślę że nie jest złym pomysłem, a już zwłąszcza dla kobiet w ciaży
OdpowiedzUsuńAnonimku :))
OdpowiedzUsuńNa razie nie suplementowałam , piję mleko sojowe wzbogacone witaminą B12 , rozważam zakup B12 :))
Uściski <3