Piekłam je na Dzień Ojca ( hmm lekki poślizg z wstawianiem postów , ale po prostu mam wrażenie , że mój czas się skurczył ; doba trwa krócej 5 minut spędzone w łazience ( lusterko i takie tam ;) okazuje się 25-ma minutami itp itd ) . Banalnie proste. Znaczy ciasto.
Z tego przepisu . Podwajamy ilość składników, pomijamy cynamon i jabłka , zamiast jabłek dajemy kilogram truskawek . Potrzebne będą jeszcze 2 łyżki kakao ( płaskie ) - dodajemy je do 1/3 części ciasta.
Na dużą blachę wykładamy połowę jasnego ciasta , później ciemnego i znów jasnego , na wierzch truskawki. Pieczemy aż się lekko zarumieni .
Dziękuję za :
- pobudkę o 5 rano
- poranne przebiegnięte 9 km
- lato , lato , lato !
- pomidory
- ogórki małosolne
- pas na wodę do biegania
- zbliżający się małymi kroczkami urlop :)
- codzienne robienie soków marchewkowo-różnych :)
Ja w tym roku czuję mega niedosyt truskawek. I jakoś co trzeci zakup faktycznie pachniał i smakował truskawkami...
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnych kilometrów na liczniku! :)
Dziękuję ! :)
UsuńTo prawda , truskawki często niezbyt truskawkowe .... miałam okazję jeść prosto z krzaka niepryskane i nieszprycowane niczym i te były na prawdę megatruskawkowe , nawet te dopiero lekko różowe ( hmm trzeba bylo korzystać z okazji ;) były słodziutkie .
Pozdrawiam <3
Witam, postanowiłam Cię nominować do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaann.blogspot.com/2013/07/liebster-blog-award.html
Dziękuję , postaram się ogarnąć czasowo :)
Usuń