Coraz więcej jem surowego jedzenia - pora roku temu sprzyja . Energii mam więcej i o wiele lepiej się czuję. Zachęcam do spróbowania ; wbrew temu co myślałam surowym najadam się do syta i co najbardziej cieszy nawet po obfitym takim posiłku nie jestem leniwa , ospała i ociężała :)) . Na początku planowałam na śniadanie jeść surowiznę , spróbowałam i na obiad i jest OK :) . Kolacje gotowane .
A z rzeczy mniej surowych dzisiaj brokuł po indyjsku.
Kompozycja i nazwa własne ;) , zapewne z indyjskim ma mało wspólnego ;)
Pyszne i szybkie w wykonaniu .
Brokuł po indyjsku
Różyczki z jednego ugotowanego brokuła
2 łyżki mąki z pełnego przemiału
2 łyżki mąki z ciecierzycy
2 łyżki posiekanej zielonej pietruszki
kurkuma , sól , pieprz
Mąkę ( oba rodzaje ) mieszam z wodą ( ciasto powinno być jak na naleśniki ) , dodaję pietruszkę i przyprawy . Maczam w cieście różyczki brokuła i smażę na oleju.
Dobrze smakuje z surówką ( ogórek małosolny , pomidor , młoda cebulka )
Dziękuję za :
- piękny czerwcowy dzień
- uśmiech
- czereśnie podjadane przy pisaniu bloga
- powrót energii i chęci
- samoistne chudnięcie :)
- bliskich
- że jestem
uwielbiam indyjskie przepisy i warzywa w cieście -taki brokuł musiał smakować przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńKasiu - są przepyszne , niestety zabrakło typowych indyjskich przypraw , ale mimo tego polecam :)
OdpowiedzUsuńmuszę takie zrobić, żeby dzieciaki przekonać do zjedzenia brokułów, bo kalafiora lubią, a brokuł im jakoś nie smakuje, no chyba, że surowy - taki to lubią czasem pochrupać :)
OdpowiedzUsuńZuza może się przekonają , bo smak nie przypomina smaku ugotowanego brokuła , który nie każdemu podchodzi :) To chyba kurkuma i smażenie go maskują :)
OdpowiedzUsuń