Ależ to zleciało. Już rok w moim pożywieniu nie ma żadnego składnika pochodzenia zwierzęcego. Chyba czas na małe podsumowanie. Może zamiast się rozwodzić i rozpisywać przedstawię moje odczucia w postaci plusów i minusów .
Plusy :
- schudłam
- utrzymuję stałą wagę po schudnięciu
- mam czyste sumienie wobec niezjedzonych i niewykorzystanych w inny sposób ( mleko itp ) przeze mnie zwierząt
- moja dieta stała się zdrowsza ( w sumie około 50 % to jedzenie surowe - latem może około 80 % zimą mniej )
- kupuję bardziej świadomie
- jem znikome ilości żywności przetworzonej ( czasem mi się zdarza :))
- czuje się lekko
Minusy :
- brak wegańskiego jedzenia w knajpkach
- słaby dostęp do produktów wegańskich
- czasem w moim sklepie brak mleka sojowego
Obaliłam też dwa mity
- banany tuczą ( nieprawda , jem codziennie :))
- weganizm jest drogi ( zupełna bzdura )
Wątpię , czy istnieje jakiś powód , bym zmieniła dietę , w której są produkty pochodzenia zwierzęcego.
Jest mi cudownie tak , jak jest.
Z okazji rocznicy coś może mniej zdrowego , ale na pewno zdrowszego , niż kupne wafelki czy tort z cukierni :
Jabłko w kopercie
1 opakowanie ciasta francuskiego wegańskiego
2 jabłka
cynamon
gorzka czekolada - 1 tabliczka
2 łyżeczki cukru trzcinowego
2-4 łyżki mleka sojowego
Ciasto kroimy na 8 części . Jabłka w kostkę i posypujemy cynamonem. Zawijamy jabłka w koperty lub jak kto potrafi ;) , pieczemy 20 minut . Gdy wystygną polewamy odważnie polewą ( czekolada , mleko i cukier rozpuszczone w garnuszku. I już.
Dziękuję za :
- weganizm
- audycje radia na fali
- bliskich
- małe radości
- ciekawe książki
Gratulacje za wytrwałość, rok to szmat czasu :D
OdpowiedzUsuńI po zdjęciu widać, że nie tylko dieta na zmianę u ciebie zmieniła się na stałe, takich uśmiechów i radości jak najwięcej :D
veganandvain :))
OdpowiedzUsuńWitaj cieplutko :))
Zleciał mi ten rok , że przypadkiem zauwazyłam .
Dziekuję za miłe słowa:)
Uściski <3
Jak zwykle pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie na górze jest olśniewające,dużo lepsze niż poprzednie. Widać że weganizm Ci służy, wyglądasz zdrowo i szczęśliwie. Życzę Ci aby nigdy to się nie zmieniło :)
OdpowiedzUsuńAnonimku :))
OdpowiedzUsuńI pysznie smakuje :)
Sylwia :))
Dziękuję Słonko za miłe słowa :)
Cieszę się bardzo :)
Komentarz do tego posta zostawiła też Cottie , ale nie wiem co się dzieje , że w poczcie mam info o nim a tu go brak?
Cottie buziak !
Uściski Kochani <3
Justynka!
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale szczere gratulacje wegańska istotko!
Jesteś inspiracją i motywacją!
Oby tak dalej, dziękuję, że jesteś! Całuję!
Bionde
OdpowiedzUsuńWegańsko dziękuję Kochana :))
Cieszę się , że inspiruję , mój weganizm zresztą też został po częsci zainspirowany blogami :)
Uściski Słonko , dziękuję , że piszesz !
<3
mam pytanie vzy na poczatku swojej weganskiej diety zdarzalo ci sie zjesc cos nieweganskiego ? ja po kilku miesiacach weganizmu zjadlam jogurt i czuje sie jakbym zlamala swoje postanowienia czuje sie winna ale mimo to staram sie juz wiecej nie powtarzac tego ? adarzalo ci se zjesc cos nie weganskiego ? czy jestes silna i polegasz pokusom ?
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :) samolubnie czekamy na więcej vege-przepisów :)
OdpowiedzUsuńBuziaczek :*
Witaj Anonimku :))
OdpowiedzUsuńNie zdarzyło mi się zjeść nic niewegańskiego .Założyłam sobie , że nie zjem nic pochodzenia zwierzęcego i tak jakoś samo poszło.
Ale nie kusi mnie , dogadzam sobie kulinarnie wegańsko i nie odczuwam braku .
Nie bądź dla siebie surowa i nie czuj się winna , przecież zjedzenie jogurtu to nic strasznego Słonko :)) . Poczucie winy ( z jakiegokolwiek powodu ) źle wpływa na nasz organizm , po prostu powiedz sobie zjadłam co zjadłam i to jest OK.
Każdy z nas ma inny rytm i inne tempo , może potrzebujesz więcej czasu ? Możesz np założyć sobie , że drogą do weganizmu będzie raz na jakiś czas zjedzenie czy jogurtu czy sera , wtedy kiedy bardzo tego potrzebujesz.
Przypomniało mi się gdy jeszcze będąc na wegetariańskiej diecie próbowałam się setki razy odchudzać . Nakładałam na siebie miliony zakazów , po jakimś czasie łamałam np zjadając ciastko. No i wtedy lawina , skoro zjadłam ciastko to dojem paczkę do końca , dokupię czekoladę , no i na kolację napcham się białym chlebem :)) Tak robiłam .
Może pokusy pojawiają się dlatego , że nie masz wegańskiej alternatywy? Może łatwiej by było , gdybys w zasięgu miała zawsze jakieś wegańskie małe co nieco ? Jabłuszko , banana , muffinkę ?
Pozdrawiam ciepło :))
Kasia :))
Postaram się nie zawieść :))
Buziaki ogromne ! <3
dziekuje za odpowiedz
OdpowiedzUsuńpostaram sie wlasnie tak robic
dzieki za porady :)
cieszę się , że mogłam pomóc :))
OdpowiedzUsuńGratulacje Justynko. To już rok? Ale przeleciało.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Biedroneczko miła :)
UsuńCudownie Cię widzieć :))
Ano szybko czas płynie ;)
Buziaki <3
Co za przysmak ja również kupiłam w Lidl moje ulubione ciasto francuskie i zrobię takie pyszne ciasteczka.
OdpowiedzUsuńMariola :)
OdpowiedzUsuńŻyczę francuskich smaczności :)
Uściski <3