Myślałam , że zmieniając wegetarianizm na weganizm pewne potrawy będą dla mnie niedostępne. Teraz , gdy minął już ponad rok myślę , że weganizmu po prostu trzeba się nauczyć . Metodą prób i błędów , podglądaniem innych wegan na blogach , próbowaniem , wymyślaniem - tym staje się gotowanie :).
Panackesy bardzo lubię , często robiłysmy je z Siostrą :) ( no w sumie to
ja stałam przy gorącym piecu ;) , okazuje się , że teraz też będę mogła je jeść :)
Zainspirował mnie pomysł szpinakowej wróżki . Jednak nie miałam wszystkich składników ( np kwaśnego mleka sojowego , syropu z agawy ) , więc zmodyfikowałam przepis .
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
sól
2 łyżki cukru trzcinowego
cukier waniliowy
wymieszać
1 szklanka mleka sojowego
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka oleju
wymieszać
połączyć suche i mokre składniki , ciasto powinno Wam wyjść bardziej gęste niż naleśnikowe
smażyć na rozgrzanym oleju
rosną fajne wysokie , tylko trzeba je szybko zjeść :)
Wyszło mi 5 sporych panackesów , fajnie , że nieparzyście bo psica też chciała jeść
a tutaj z jabłkami duszonymi z cynamonem i goździkiem
Dziękuję za :
- deszcz za oknem
- śliwkowego szejka
- ciszę
- że jestem szczupła
- za wszystko co cieszy :)
Wypróbuję! :-D Brzmią smacznie! I pies pewnie też będzie chętny ;-)
OdpowiedzUsuń:)) Psy wiedzą co dobre :))
UsuńMiałam okazję jeść ostatnio wegańskie parówki ( polsoja ? )- u mnie dostęp do tego typu produktów jest kiepski , więc jem je rzadko - pies oczywiście też był po nie w kolejce :))
Ja tez bałam się,że nie potrafię obejść się bez niektórych potraw,ale teraz nie mam już takich obaw. Weganizm uczy kreatywności,nie nudzi mi się wynajdywanie nowych potraw:)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie:) Zrobiłam dziś kilka słoików smażonych jabłek,bo jest ich tyle,że zaczynały się psuć. Chętnie zjem je z takimi naleśniczkami!
Pozdrawiam serdecznie!
:)Ja początkowo zastanawiałam się co będę jeść ;) sery i jogurty to była moja codzienność ( uff dobrze że to za mną ;)), a tu tyle do wymyślenia jeszcze :) No i odkryłam ( :)))) ) , ze surowym też się można najeść :))
UsuńSmaczności Kochana :))
<3
wersja z jabłkami.. koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńoj tak Asiejko :))
Usuń<3
U mnie też takie racuszki :) Tyle, że z ziemniakami. Twoje tez wyglądają pysznie.
OdpowiedzUsuńGuniu takich z ziemniaczkami jeszcze nie jadłam , na pewno są pyszne :)
UsuńA ja nie umiem placków. :( Ale umiem szejki :D <3
OdpowiedzUsuńBuziaki Skarbie! <3
Szejki są najlepsze :) Korzystam teraz z sezonu i piję często śliwkowy :))
UsuńCałuski <3
Właśnie dlatego waham się przejść na weganizm. Muszę najpierw przyzwyczaić do końca rodzinę (zwłaszcza mamę!) a dopiero później pomyślę o weganizmie ;).
OdpowiedzUsuńPrzesmacznie wyglądają ;).
Misia :)) Dobry pomysł , małymi kroczkami :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :))
kochanie co sie stało? dlaczego nie bylo cie na warsztatach???? wywyoływalismy cie na glos i to kilka razy i szukalam cie po calym budynku...mam nadzieje ze wszystko ok? kocham cie:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie . . . Też byłam zawiedziona . . .
UsuńGłównym powodem mojego przyjazdu do Wrocławia była chęć spotkania z vegejustynką . A tu nic . . .
Ale mam nadzieję , że jeszcze nie wszystko stracone i będzie kolejna taka szansa : )
Póki co , pozdrawiam Cię Justyno i ślę w Twoją stronę Moc Dobrej Energii : )
Do zobaczenia !
Ewciu :))) Elenko :)))
UsuńNie miałam pieniędzy na wyjazd :((.
Może macie jakiś filmik z warsztatów na otarcie łez ? :))
Kocham Was <3
Szkoda , że przed spotkaniem nam o tym nie powiedziałaś . . . Na pewno dałoby się coś zrobić . . . : )
UsuńNo ale cóż , przecież jeszcze nic straconego . Głowa do góry : ) !
A na filmik sama czekam . Nasza artystka Ewcia na pewno już go robi : )
: *) <3 <3 <3
Elenko myślę , że jeszcze nie raz uda nam się zobaczyć :))
UsuńBuziaki Kochanie <3
Ja też czekałam .
OdpowiedzUsuńMoże innym razem Justynko.
Wierzę w to , że się wszystkie spotkamy w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu.
Mocno ściskam i tulę
Biedroneczko :)
UsuńTeż myślę , że jesli mamy się spotkać to tak będzie , to tylko odsunięte w czasie , chociaż czas jest tak względny , ze może już się spotkałysmy ;) , duchowo na pewno.
Ściskam Kochanie <3
kochanie ...dlaczego nie napisałas. My bysmy przeciez za to zapłaciły....no nic nastepnym razem. ja wracam juz wkrotce:)
OdpowiedzUsuńbuziaki dla wszystkich:)
Myślę , że następnym razem juz się uda :)) Wszystko mi się po wolutku klaruje :)))
UsuńCałus ! <3
Wypróbowałam i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten przepis :)
Miu - stała czytaczka, weganka
Miu Kochanie :)))
UsuńBardzo się cieszę !
Dziekuję , że jesteś , ze się odzywasz :))
Ściskam mocno <3