niedziela, 1 listopada 2015

Krupnik wegański rodem z PRL-u z pęczakiem - zapomniane zupy

Zupa - wspomnienie z dzieciństwa . Nie jadłam jej dobrych kilka lat , a samodzielnie ( właściwie to razem  Mężem :-) gotowałam pierwszy raz . Jej wspomnienie sięga PRL , kojarzy mi się z domem , chłodnymi dniami i kojącym smakiem .

Zachciało mi się jej bardzo w trakcie choroby . Załatwiłam sobie gardło wypijając  prosto z butelki pół litra jednodniowego soku z marchwi , a sok był prosto z lodówki . W efekcie przez kilka dni mówiłam głosem osoby nadużywającej alkoholu ( bardzo przekonywująco chrypiąco  potrafiłam  powiedzieć " idź po wino " ;P ) ; kaszel nie pozwalał mi spać a tabletki odebrały apetyt zupełnie . 


Zupka jest tania , robi się łatwo i nie wymaga składników nie wiadomo skąd :)

4-5 suszonych grzybków 
1 korzeń pietruszki
2 niewielkie marchewki
3 średnie ziemniaki 
80 gram pęczaku 
2 litry wody
sól , pieprz , pietruszka zielona , liść laurowy , 2 kulki ziela angielskiego , opcjonalnie 1 łyżka suszonej domowej włoszczyzny

Uwaga ! Nie jest bezglutenowa . Ale jest bez pszenicy :-) Możecie zmienić zupę w bezglutenową zamiast pęczaku dodając kaszę jaglaną lub niepaloną gryczaną . 

Grzybki wkładam do garnka z wodą , liściem laurowym i zielem angielskim i gotuję W tym czasie marchewkę i pietruszkę ścieram na tarce o grubych otworach ( poprawka : ścierał Mąż :-) . Do marchewki dodać pokrojone w spore kawałki ziemniaki . 

W osobnym garnku gotuję kaszę jęczmienną . 3 razy tyle wody co kaszy zagotowuję z solą , wrzucam kaszę , mieszam 1 raz , przykrywam pokrywką garnek i gotuję do wyparowania wody . Odstawiam na 10 minut i jest gotowa . 

Gdy ziemniaki są miękkie dodaję kaszę , doprawiam . I pyszna zupa gotowa :-)



Dziękuję za :

- mijającą wreszcie chorobę 
- Męża i Jego opiekę :))))
- krupniczek 
- że nie muszę jeść już tabletek , któych skutki uboczne doprowadzały mnie do szału
- za powrót apetytu ( ha ! tego się nie docenia jak się ma )
- ciepłe dni 
- soczek malinowy od Teściowej :-)
- i za całą niewymienioną resztę 


2 komentarze:

  1. I właśnie za takie przepisy/wpisy lubię Twojego bloga najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. AgaWu :-))
    Buziak !
    Gotuj krupnik , kojący jest , robiłam go powtórnie niedawno .

    OdpowiedzUsuń