niedziela, 9 czerwca 2013

Przysmak z PRL-u na wegańsko - płatki owsiane a'la ciasteczka czekoladowe

Pamiętam ten przysmak z PRL-u :) Kiedy w sklepach słodyczy nie było a słodkiego chciało się ,  oj chciało . Pamiętam nawet wzorek na talerzu , na którym w lodówce zastygały . :))

Dziś wersja wegańska. Na " bogato " , bo wtedy zamiast czekolady było kakao.Robione nie dlatego , że słodyczy nie ma w sklepach . Robione dlatego , że słodycze w sklepach zawierają rzeczy , których ja raczej jeść nie chcę. A czasem mam nieodpartą ochotę na coś słodkiego . Szczególnie w weekend , bo w tygodniu słodycz jabłek i bananów z reguły mi wystarcza.

1 gorzka czekolada
5-6 łyżek mleka sojowego + 3 łyżki cukru trzcinowego
kilka orzechów włoskich posiekanych
1 jabłko pokrojone w drobną kostkę
płatki owsiane

Czekoladę rozpuszczam w mleku sojowym z cukrem , dodaję orzechy , jabłko i dosypuję tyle płatków owsianych , by masa była kleista ( nie za sucha ).
Wykładam łyżką na posmarowany olejem talerz. Można zajadać jeszcze na ciepło , z miseczki . Dobre równie , jeśli nie bardziej na drugi dzień, z lodówki.


Dziękuję za

- smakołyki
- soki własnoręcznie robione ( szczególnie z cytryną :))
- pierwsze przebiegnięte 10 km :))) ( da się ;P )
- buty do biegania
-miętowy lakier do paznokci
- małe prywatne walki i czasami zwycięstwa

8 komentarzy:

  1. O łał, jakie proste i jaki fajny efekt, czy są chrupiące?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chrupią , są raczej miękkie i rozpływające się w ustach :)

      Usuń
  2. Gratuluję pierwszych 10 km! I zazdroszczę - wyłącznie pozytywnie i motywująco :)Napisz proszę od kiedy biegasz? Ja zaczęłam swój 1. tydzień wg planu z Twojego linku i nie mogę się doczekać mojej 10-tki ;)

    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda zaczęłam na początku maja , po tygodniu marszobiegów ( 1 minuta biegu/4 marszu ) w kiepskich butach 2 tygodnie leczyłam kontuzję kolana, więc raczej zaczęłam po wyleczeniu kontuzji w połowie maja. Zobaczysz , 10-tkę osiągniesz nim się spostrzeżesz :) ja trochę zmodyfikowałam plan zwiększając czas biegu a zmniejszając marszu. :)

      Daj znać , jak idzie :)

      Usuń
  3. Fajne:) Pamiętam, jak koleżanka przynosiła czasem do liceum. A to już było po 1989 ;)
    Chętnie zrobiłabym z kakao zamiast czekolady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kakao nie robiłam bo nie mam wegańskiej margaryny , tu czekolada była " lepikiem " :))

      Usuń
  4. po raz 58 czytam Twojego bloga - uspokaja mnie i dodaje siły... dziękuję Ci :* gratuluję dychy! ja wyciągam ledwo czwórkę, ale to pewnie przez fajki :( a tych płatków to "na oko" ile? ;) ja mam z 8 łyżek - wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słonko ! Tęskniłam za Tobą !

      Dasz radę i dychę . Ja korzystam z pulsometru ( napiszę post o gadżetach biegacza ) , to mi pozwoliło nie popelniać błędu " złachania się " na początku biegu i dłuższy dystans pokonać. Spróbuj pobiec w tempie , w którym mogłabyś w miarę swobodnie rozmawiać , jeśli nie masz puslometru.

      Hmmm 8 łyżek .... chyba sypnęłam ponad szklankę , ale daj ile masz , na pewno wyjdą , będą tylko bardziej czekoladowe a mniej płatkowe :))

      Buziaki <3

      Usuń