czwartek, 1 września 2011

Wegańska aromatyczna zupa pieczarkowa / dieta wegańska odchudza i pozwala utrzymać wagę

:)

Witam Kochani po przerwie nieznacznej .
Staram się jeść w większości surowe jedzenie , choć nie zawsze mi się udaje , jednak nie martwię się tym . Nie rezygnuję z zielonych szejków - te śniadania są najwspanialsze !
Na obiad jeśli jest coś niesurowego , towarzyszy temu kilka surówek . Codziennie są ogórki małosolne , często samodzielnie kiszona kapusta . gdy dopadnie mnie ochota na słodycze - pojawiają się np naleśniki z owocami , racuchy też z owocami , wegańskie ciasto francuskie z jabłkami. Cukru używam minimalne ilości , do posypania tych deserów . Gdybym miała zasobniejszy portfel zastąpiłabym go natychmiast syropem z agawy .

Do czego zmierzam ? Do pokazania tym , którzy potrzebują zrzucić trochę nadmiaru sadełka , że można zdrowo i bez zbędnych wyrzeczeń to zrobić . Ja włączyłam do diety mnóstwo surowych owoców i warzyw . Nie używam białej mąki ( hy hy chyba , że do paper-mache ) , białego cukru , białego ryżu ani makaronu - ciemne mi bardziej smakują . No i rzecz najważniejsza dla mnie nie jem nic pochodzenia zwierzęcego . Jedząc na prawdę spore ilości ( a jeść lubię ) zachowuję osiągniętą wagę.

Cudownie jest jeść smacznie i ze świadomością , że jem zdrowo , od tego jedzenia nie utyję i jedząc nie krzywdzę zwierząt. W ogóle lepiej mi być na tej planecie ze świadomością nieprzyczyniania się do cierpienia zwierząt dla zaspokojenia swoich zachcianek kulinarnych.

Zupa z ciemnych pieczarek


Składniki widoczne na zdjęciu to :

ziemniaki ( tutaj czerwone , bardzo smaczne )

pęczek włoszczyzny


dwie cebule
pół kilo brązowych pieczarek

Wszystko oprócz cebuli oczyszczam i kroję . Pieczarek nie obieram ze skórki , bo nadaje ona kolor i smak . Gotuję pod przykrywką w garnku do miękkości . Dodaję pokrojone i podsmażone na bardzo rumiano cebule , sól i pieprz.



Dziękuję za :

- ciszę
- że jutro jest piątek
- energię
- powracanie na właściwą ścieżkę
- internet
- ludzi
- dobry i spokojny sen
- że jestem tu gdzie jestem

11 komentarzy:

  1. Cukier jest jednym z najbardziej wartym omijania składnikiem, ale ja bym się nie przejmowała brakiem syropu z agawy. Chociaż pisze 'organic', podobno (wierzę w to, bo często kupowałam - u nas nie jest drogi)jest gorszy od zwykłego cukru.
    Gdy mam ochotę użyć troche cukru, używam zwykły cukier lub miód. Oczywiscie rzadko i z umiarem (staram się - o umiar).

    Brązowe pieczarki to moje ulubione.

    Aha, poderwałam Twoją pyszną Raw kapustę kiszoną.

    Pozdrawiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów zjadłam jakąs literkę w adresie i poprzedni mój komentarz wskazuje na kogos innego.
    Mam nadzieję, że teraz będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krysiu :)) Cieszę się bardzo , że do mnie zaglądasz :).
    Ojej nie wiedziałam , że syrop z agawy nie jest zbyt dobry dla nas... Cukier omijam jak tylko mogę ( nie słodzę od lat ) , czasem w chwilach słabości tylko do wspomnianych deserów ;)
    Umiar jak najbardziej :) Stale do niego dążę w różnych dziedzinach życia .

    Cieszę się , że moja kapusta robi u Ciebie karierę :)) Ach bo bym zapomniała ! Ostatnio eksperymentowałam z dodatkami do tej kapusty i bardzo dobrze smakuje również , gdy dodałam do niej około łyżki kminku i kilka ziaren owoców jałowca .

    Ściskam mocno :) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Justynko, sam syrop z agawy byłby bardzo dobry, ale czytałam u wielu Raw zaawansowanych, że dodatki do syropu bywają różne, np. sztuczne słodziki, czy jakies konserwanty, a to jest gorsze niż zwykły cukier. Kiedys cukier był drogi, więc oszczędnie był używany i było ok. Teraz jest go wszędzie pełno (nawet w mięsnych wyrobach), o czym nawet nie wiemy, z tąd mamy jego nadmiar w organiźmie.

    Kminek i jałowiec będę dodawać do kapusty.
    Ciekawe co by było z czeroną kiszoną kapustą lub z domieszką jej do białej. Muszę spróbować.

    Moc uscisków
    i miłego weekendu Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Krysiu dziękuję bardzo za tę informację odnośnie syropu z agawy .

    No właśnie zapomniałam o istnieniu czerwonej kapusty ..... hmmm toś mi ćwieka zabiła ;) Jak spróbujesz , koniecznie napisz , myślę , że będzie przepyszna i na pewno zyska bajeczny kolorek

    Przytulaki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, dawno mnie tutaj u Ciebie nie było :) O tak, surowa dieta jest niesamowita! Ja piję zielone szejki codziennie lub prawie codziennie i czuję się po nich rewelacyjnie. Wczoraj dodałam do szejka jednego daktyla tak dla odmiany i dostałam takiego kopa energetycznego, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić, biegałam po mieszkaniu, chciałam robić mnóstwo rzeczy na raz :D
    Podziwiam Cię za ten weganizm, ja chciałabym być weganką, na razie bliżej mi do witawegetarianizmu. Sporo jem surowego, codziennie ok. 50%, czasem więcej. Udało mi się znacznie ograniczyć słodycze, już trzy razy robiłam te ciasteczka surowe z Ewci przepisu. Moje obiady są wegańskie lub witariańskie, jednak nadal jem nabiał (zdarzają się też dni bez). Trudno mi się rozstać z serem żółtym i serem pleśniowym, czasem zjem kawałek ciasta niewegańskiego. Wiem, że moja dusza ciągle mówi o mnie, żebym przestała, jednak ciało woła o te mleczne produkty. Nie jem ich tak dużo jak kiedyś, znacznie to organiczyłam (kawę mogę pić bez mleka, ale i tak wolę zieloną herbatę albo pokrzywę :), naleśniki wegańskie już kiedyś robiłam, majonezu, śmietan, kefirów i jogurtów nie jem, kanapek też nie jem więc nie używam masła). Wiem, że Ty jakiś czas temu powróciłaś do weganizmu, więc wdzięczna byłabym bardzo za jakieś rady :) Nie mam znajomych wegan więc nawet nie mam kogo ewentualnie podpytać, poradzić czy poszukać wsparcia.
    Pozdrawiam serdecznie i cudownego weekendu :):)
    Pangea

    OdpowiedzUsuń
  7. Pangeo :) Miło , że znowu tu jesteś :) !!!
    To racja surowe daje takiego kopa energetycznego , że czasem można się poczuć jak na pozytywnym haju ;)
    W " mojej " Biedronce znów dostępny jest świeży szpinak w umiarkowanie rozsądnej cenie 2 złote z hakiem , więc co rano wypijam szejka banan ze szpinakiem w cudownie szrekowym kolorze
    Spokojnie Kochanie jeśli tylko masz chęci do wkroczenia na ścieżkę wegańską - dasz radę , po wolutku w swoim czasie . Mnie wydawało się , że będzie ciężko bo byłam wielką wielbicielką serów wszelkich i serników , im bardziej ser śmierdział tym bardziej go chciałam ;) Brakuje mi tylko sernika , niestety tofu jest na moim zapupiu niedostępne . Inne wypieki nie są problemem , większość przepisów można przerobić na wegańskie , np teraz zupełnie nie rozumiem po co np w muffinkach jajko ? ;)
    Kawę niestety pijam dalej , lubię i chyba nie dojrzałam do tego by ją porzucić , tym bardziej rytuał porannej wspólnej kawy ;) a zamiast mleka zwykłego daję sojowe z Biedronki - najlepsza chyba cena :)
    Jeśli chodzi o jogurty i majonezy to uwielbiałam - ze względu na to , że zamienników sojowych u siebie nie kupię , porzuciłam i z perspektywy czasu twierdze , że bez żalu a z korzyścią dla zdrowia i sylwetki :) do sałatek dodaję dobre oleje
    Pangeo bardzo chętnie Ci pomogę , pytaj śmiało o co chcesz , odpowiem na pewno i nie obawiaj się czy jakieś pytanie będzie niewłaściwe - na pewno będzie ok :) jesli chcesz podam Ci nr gg

    Ściskam mocno i również życzę cudownie spędzonego weekendu :)))
    <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że znalazłaś szpinak u siebie :).
    Ja już parokrotnie robiłam ciasta wegańskie (z puszki.pl) i mi smakowały, chociaż fanką wypieków nie jestem.
    Sojowe mleko z Biedronki też próbowałam kiedyś i mi smakowało. Cena do zniesienia :).
    Ja nie jestem zwolenniczką tych wszystkich sojowych rewelacji - to znaczy mogę od czasu do czasu zjeść jakieś tofu czy dodać tego mleka sojowego do naleśników, ale uważam, że z tą soją trzeba zachować umiar. I boję się też, że te sojowe produkty są genetycznie modyfikowane.
    Kiedyś kupiłam sobie takie nietanie deserki budyniowe Valsoi i zupełnie nie były warte swojej ceny...
    Chciałam wiedzieć jak sobie poradziłaś z brakiem tych wszystkich mlecznych produktów i jajek, tzn. wiem, że niektórych nie da się zastąpić, żeby smakowały bardzo podobnie - ser żółty na przykład - więc co jesz zamiast tego? Mam czasem taką ochotę na ser żółty i staram się powstrzymywać, wiem że nie jest zdrowy (wbrew temu co mówi wiele ludzi chyba sponsorowanych przez koncerny mleczarskie ;)) i dlatego dobrze by było mieć coś, co zjem zamiast sera w przypływie takiego napadu głodu :).
    I czy suplementujesz witaminę B12? Ja się obawiam jej niedoborów, ale nie chciałabym suplementować. Wolę czerpać witaminy i składniki mineralne z naturalnych pokarmów, ale jeśli zaszłaby taka potrzeba to bym pewnie brała.
    Pozdrawiam :)
    Pangea

    OdpowiedzUsuń
  9. Pangeo :))
    Początkowo myślałam , żeby tu Ci odpowiedzieć na pytania , ale wpadł mi do głowy pomysł, by napisać posta na ten temat - może będzie przydatny przy wkraczaniu na wegańską ścieżkę .
    Proszę uzbrój się w troszeczkę cierpliwości - już przygotowuję małe co nieco .
    Odnośnie witaminy to jeszcze nie suplementowałam , podobno organizm człowieka ma jej jakieś zapasy ,więc myslę , że na razie jeszcze mi nie zabrakło , ale będę musiała.

    Ściskam :)

    <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście poczekam, nie ma problemu :)
    Tak, czytałam że ta witamina jest magazynowana w wątrobie i nawet jeśli nie dostarcza się jej przez dłuższy okres czasu można nie mieć problemu z niedoborami.Poza tym przypomniałam sobie jeszcze że sa różne mleka sojowe z dodatkiem tej witaminy :).
    Pozdrawiam :)
    Pangea

    OdpowiedzUsuń
  11. Pangeo :) Przepraszam , że tak to długo trwa ale już dzisiaj zamieszczę ten post :)
    Ściskam <3

    OdpowiedzUsuń