Groszek z marchewką . Czasem znienawidzony bo zapamiętany jako nieapetyczna rozgotowana papka . Ja pamiętam inny :) dlatego bardzo lubię. Kiedyś gotowany z masłem , teraz na wegańsko. Równie smaczny . Podstawą jest dobra słodka marchewka . I to by nie rozgotować jej za bardzo.
Kroję w talarki i w niewielkiej ilości wody gotuję tak by nie była zbyt miękka. Dodaję odrobinę soli morskiej. Wrzucam groszek. Najlepiej by był świeży ( teraz zimą mało osiągalne :)) , mniej lepiej mrożony a najmniej lepiej z puszki :)) . Dajcie jaki macie . Gdy w tej odrobinie wody zacznie bulgotać marchewka z groszkiem wsypuję łyżeczkę pełnoziarnistej mąki i mieszam szybko , by nie powstały grudki. Po minucie wyłączam gaz. Gotowe.
Dziękuję :
- Wam , że zaglądacie tutaj :))
- powrót energii
- piękne zdjęcia i piękne słowa na blogu Ewci
- coraz dłuższe dni
- upadki i wzloty
Droga Pani Justyno!
OdpowiedzUsuńNie znamy się, stąd mój oficjalny ton :)
Od jakiegoś czasu tu zaglądam, często korzystając z przepysznych przepisów, za które bardzo dziękuję!
Jeśli chodzi o marchewkę z groszkiem, którą też uwielbiam, to proponuje kiedyś wypróbować wersję gotowaną nie w samej wodzie, a odrobinie bulionu - od MadTeaParty nauczyłam się mrozić bulion w malutkich porcjach, jak zwykłe kostki lodu, które doskonale się sprawdzają np. podczas gotowania marchewki ;)
Proponuję także mąkę wsypać najpierw do kubeczka, wlać kilka łyżeczek wody, dokładnie rozmieszać i dopiero wtedy wlewać do marchewki - i problem z grudami na zawsze rozwiązany! Ja lubię jeszcze dodać trochę czosnku i natki pietruszki, od których chyba sie uzależniłam :)
Pozdrawiam ciepło! :)
och naprawde dziecinne lata sie przypominaja:)))
OdpowiedzUsuńsciskam kochanie, dziekuje za to ze jestes:)
Witam ciepło Anonimowa Czytelniczko :)))
OdpowiedzUsuńCiesze się , że zaglądasz i piszesz .Śmiało pisz po imieniu , wszak jesteśmy wszyscy blogową rodziną :). Spróbuję w bulionie , bo przyznam , że tak nie gotowałam - jakoś mi umknęło przy podczytywaniu bloga MadTeaParty :)). Dziękuję !
Ściskam cieplutko <3
Ewcia :)))
Buziaki Kochanie i podziękowania za wznoszenie na wyżyny :))
<3
Tak, nie znoszę gotowanej marchewki ALE wyjątkiem jest właśnie marchewka z groszkiem :D. Uwielbiam, mogłabym jeść kilogramami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Justynko mocno, Twojego małżonka również :)
Miłego tygodnia :)
Cottie :))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ciepłe i słoneczne równiez dla Ciebie :)))
To prawda , ta z groszkiem jest najlepsza .
<3
Mi sałatka tak smakuje, że teraz to przynajmniej raz w tygodniu ją jem
OdpowiedzUsuńWitaj miło Jerzy :))
OdpowiedzUsuńTak , smaczniutka jest :))